Pierwszy raz takie coś rozdrapał sobie Jasiek, były dawane zeskrobiny do labu i wyszło, ze to na tle grzybiczym - drożdżaki, choć nie wykluczone że było po zastrzyku, potem on sobie rozdrapał a zakazenie grzybem było wtórne, u Jasia się zagoiło dość szybko i na tyle ładnie że nawet łyse nie zostało.
Wyglądało to tak (jest na ostatnim zdjęciu):
http://picasaweb.google.pl/lysyzdenek/JasiekUmKra#
Potem Lisek miał od zastrzyku lub od Fiprexu na karku taką ranę, ciągle ją sobie rozdrapywał to się zakażało, ropiało, tu był dramat ponad 3 mies. walczyliśmy aby to się zagoiło, tez już groziła interwencja chirurgiczna, bo rana była rozległa. W końcu się zagoiło, i nawet trochę sierści zarosło, tak, ze łysinka nie jest mocno widoczna. Najbardziej pomagał na to puder Dermatol, ładnie wysuszał i powodował tworzenie się zdrowego, nie ropnego strupa. Tutaj zasprayowane alusprayem.







