Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

Biduńku...
Pamiętam i będę pamiętała, nigdy Cię nie zapomnę.
Kocham Cię.

Tadziuniu, Meoniku - dla Was też.

Wielbłądzio pisze:
Zapisałam się na czwartek do jakiegoś państwowego lekarza.

Wielbłądzio pisze:
Nemi pisze:
Wielbłądzio pisze:(...)
Mieszkanie oczywiście nadal straszy (...)

Wielbłądziu - tym się nie martw. Bałagan nie zając - nie ucieknie Jutro też będzie czekał na posprzątanie, więc nie ma się co stresować

Wiesz, tylko on tak sobie grzecznie czeka już od ponad dwóch tygodni

Łeb przestał boleć dopiero teraz. A bolał naprawdę paskudnie, cały czas miałam mdłości i nie byłam w stanie nawet czytać Wobec czego - co było robić - znów poszłam spać, wstałam przed 23
Powinnam COŚ ze sobą zrobić, JAKOŚ zacząć się zbierać, zanim ta otchłań znowu pochłonie mnie do końca. Przecież ostatnio byłam na samym dnie tak niedawno, jeszcze wczesną wiosną ... Tyle, że nie mam siły. I nie umiem.
Boję się o te moje pchlaki ukochane

Zapisałam się na czwartek do jakiegoś państwowego lekarza.

Państwowi lekarze nie są tacy źli :ok:

Leczą tak samo jak prywatni, tyle że za darmo i w mniej komfortowych warunkach - stąd często wrażenie, że leczenie jest gorszego gatunku. Grunt to nie dać się zwariować, że w publicznej służbie zdrowia nie można się dobrze leczyć :kotek:

Wstałam

Znowu nie byłam w ZUS-ie :oops:

Ale coś się ze mną niedobrego dzieje (tym razem nie psychicznie, choć to oczywiście też :roll:

), naprawdę nie byłam dziś w stanie normalnie funkcjonować, nawet choćby tylko chodzić. Nie będę pisać w szczegółach, bo byłoby w stylu wyznań moich ekskoleżanek :twisted:

- no ale niewątpliwie jest to następne coś, z czym należałoby przejść się do lekarza lekarza mojej ulubionej specjalizacji tym razem :oops:

Maciej mruczy. Nunu nadstawia krowi łeb do całowania.

Żaba skoczył z parapetu prosto na lampkę komputerową i połamał jej obudowę.
A teraz przyszedł i się do mnie tuli.
Nic mu to nie pomoże. Idę do Reala po ostry nóż, żeby mieć czym pokroić główny składnik smalcu :twisted:

Tym bardziej powinnaś ruszyć do lekarza cztery litery Wielbłądziu :roll:

.
Gdy już skończysz oprawiać nieszczęśnika pomyśl o kilku małych słoiczkach - smalec z żaby wystawiony na kocim bazarku to będzie hit

bubor pisze:Tym bardziej powinnaś ruszyć do lekarza cztery litery Wielbłądziu .
(...)

Też tak uważam :!:

Biegusiem do lekarza :!:

Wielbłądzio pisze:(...) naprawdę nie byłam dziś w stanie normalnie funkcjonować, nawet choćby tylko chodzić. (...)

Wydaje mi się, że katatonia występuje również w depresji - więc naprawdę nie ma co czekać. A może ktoś wyciągnąłby Wielbłądzia za garby do tego lekarza, skoro sama nie daje rady :?:

Nemi, tym razem to ja umyślnie nie wstawałam z łóżka... Owszem, czasami bywa tak, że COŚ mnie powstrzymuje i COŚ jest natury czysto psychicznej (jeśli przy okazji owocuje fizycznym bólem, to jest on czymś wtórnym), ale tym razem chodziło o coś innego. Kolejny krwotok :oops:

I do tej pory mi słabo jak cholera.

Przyszło mi na konto całe 85 złotych (jakaś resztka ekwiwalentu urlopowego), normalnie imprezę mogłabym za to zrobić :twisted:

Zawlokłabym się do Reala choćby po wodę mineralną, ale chyba nie dam rady (no, z całą pewnością powinnam darować sobie noszenie ciężarów, przynajmniej dzisiaj :roll:

).

Kasiu, idź do lekarza...

Dokładnie tak...

Wiem, że czasem ciężko się zmobilizować, (mnie trują od prawie dwóch tygodni, że mam iść, ale w moim wypadku naprawdę nie ma to większego sensu...na l4 nie pójdę a nic więcej mi wizyta nie da..)
ale naprawdę musisz iść...
Niestety nie mogę przyjechać i zaciągnąć Cię osobiście, za daleko

charm pisze: ... ale naprawdę musisz iść...
Niestety nie mogę przyjechać i zaciągnąć Cię osobiście, za daleko

Całkowicie sięz gadzam :roll:

Wielbłądziu! Zakończył się bazarek. Zajrzyj!

:dance:

Zajrzałam

Dziękuję Wam z całego serca :1luvu:

!!!

Wstałam, zjadłam dwa pierniczki w czekoladzie, włączyłam pralkę.
Sprzątanie nadal czeka.

Klara jakoś dziwnie spokojna, nikogo nie tłucze. Czyżby chora :roll:

...?

Wiem, że to nie jest normalne, ale lekarki są bezradne, każda kolejna ginka przepisywała mi hormony, które robiły więcej złego niż dobrego :roll:

... Dziwne, ale to zdarza się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jestem w dołkach i psychicznie non-stop fatalnie się czuję - podobnie zresztą, jak i kilka innych objawów :roll:

... Psychol jestem skrajny i tyle. Trzeba z tym jakoś żyć.

Dzień dobry o normalnej porze.

Wstałam, sprzątać będę :twisted:

Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

Kto przegląda forum