Przedwczoraj, jako że była ładna pogoda, postanowiłem dłużej nie czekać i zabrać Julcię do weterynarza.
Oczywiście Jula natychmiast po zobaczeniu, że sięgam po transporterek zaszyła się w najciemniejszym miejscu i gdy podsunąłem jej rękę, drapnęła tak, że wybiła mi z głowy ten pomysł.
Na szczęście wczoraj już bez ofiar udało mi się umieścić ją bez ofiar w transporterku i dotrzeć do weterynarza.
Mimo skrajnego przerażenia, Julcia zadziwiająco grzecznie przeszła i pobranie krwi i oględziny (ząbki ok, uszka ok, brzuszek ok).
Wyniki morfologii krwi na miejscu były w porządku. Dzisiaj doszły także wyniki biochemii, także w porządku.
Na dokładniejszej wadze wyszło, że Julia waży 5.80 kg i jak podpowiadaliście, lepiej żeby więcej nie było, trzeba więc dokonać paru zmian żywieniowych i dokładnie głodomorki pilnować

Pozdrawiamy wszystkich
