to może i ja dorzucę swoje dośw. w spr. kk
przede wszystkim czy one były u weta?? przecież je trzeba zważyć i dopiero zastosować antybiotyk, musisz Irena powiedzieć jaki podawałaś do tej pory i ile dni....i że nie zadziałał co wet zobaczy naocznie;
ja mialam kiedyś takiego "zawalonego" kota z kk który byl na dokladkę poturbowany niemiłosiernie (przejechał go samochód), mial cały nos zagilony, oczy itp.nie mogliśmy się pozbyć tych glutów;
doktor zrobił mu w wielkim akwarium inhalacje parą, wkładało się kota do akwarium, para w ruch ( z takiego urządzenia jak panie widzą czasem u kosmetyczki) oczywiście góra zamknięta (ale tak że się nie dusił) i siedział w parowniku

robione to było codziennie, i mega ważne- po zabiegu czekaliśmy w pokoju żeby z mokrym kotem na dwór nie wychodzić,
podziałało super!
ale nie wiem czy stosują to w Białymstoku?
na pewno podczas leczenia nie powinnaś ich trzymać z resztą kotów ani puszczać na dwór (zmiana temperatury)