Jadzia i Ernest - już w DS!!!

» Pon sty 17, 2011 8:51 Re: Jadzia i Ernest - już w DS!!!

Teraz lecę do pracy, jak tylko dotrę to wstawię zdjęcia Jadwini :1luvu:

Ale mi się fajnie poniedziałek zaczął

Sorki że tyle to trwa ale miałam malutki młyn w pracy. Już dodaję

Przyznaję że przy pierwszym zdjęciu mi łzy poleciały ze szczęścia oczywiście :1luvu:

Lepszego domku dla Jadwini nie mogłam sobie wymarzyć :kotek:

Zdjęcia to miniaturki, po kliknięciu otworzą się w pełnym rozmiarze.

Bardzo się cieszę z domku Jadwini

No i jak widzę z Jadzi prawdziwa kocia intelektualistka - książki się czyta, nie ma to tamto :mrgreen:

Gibutku,miód na nasze serca,no nie...

Jadzia taka szczęśliwa i jak się ślicznie bawi

no i mamy Jadzię intelektualistkę :kotek:

piękne zdjęcia,Erneściku,,czy widzisz-Jadziunia też jest szczęśliwa-tak jak Ty

panikota pisze:Bardzo się cieszę z domku Jadwini

No i jak widzę z Jadzi prawdziwa kocia intelektualistka - książki się czyta, nie ma to tamto

No ba

U nas we Wrocku sami koci geniusze :mrgreen:

Mój chłop uczy nasza kotkę programować, a raz jak weszłam do domu to zobaczyłam jak stoi nad nią z ogórkiem kiszonym w ręce i mówi "No Sibelko powiedz oooo-góóó-reeek... ooo-góóó-reeek kiiiii-szoooo-nyyyy" :lol:

nooo,a Juleńka też się swietnie zna na komputerze,na pewno

co do jedzonka dla Erniego i w ogóle to jeszcze rybki surowe z ośćmi-byle nie tymi ostrymi też mogą jeść :catmilk:

Nie wiadomo kiedy, ale już przeleciał miesiąc (i 3 dni) jak Erni jest w swoim DS. Myślę, że zadomowił się już na dobre. I kto to pisał, że to agresywny kot :ryk:

Owszem jak go pomiętosić po brzuszku to i zębami złapie i pazurek wbije :evil:

(ale nie za mocno), ale zaraz też i na przeprosiny rękę poliże

. Na rękach też daje się nosić, powolutku coraz więcej pozwala się czesać, a czyścioch to niesamowity - myje się często. Apetyt nic a nic nie mniejszy - przed 6 rano musi dostać śniadanie i koniec, nie ma na to mocnych, ma swoje sposoby - na szczęście o tej porze i tak muszę powoli szykować się do pracy. Waży już ponad 5,5 kg i ma się zdrowo. Wesołe, zadowolone, b. przymilne kocisko :ok:

Jak się cieplej zrobi będzie więcej przesiadywał na balkonie i obserwował świat bezpiecznie zza szyb. Następne zdjęcia będą na jego "balkonowym tarasie" - a na tym podgląda czy coś tam może nie jedzą w kuchni .... bez niego!? Wykluczone !!
Obrazek

Pozdrawia serdecznie Smarti :1luvu:

i też śledzi drugi wątek -smutny ostatnio i także mu b. smutno :cry:

No i liczy na odwiedziny :1luvu:

odwiedzamy Erniaczka, odwiedzamy! :1luvu:

Mam nadzieję, że nasz kochany Erneścik poprawi choć trochę humor Smarti. Tak bardzo jej potrzeba teraz takich wspaniałych wiadomości.
Widać, że Ernest jest szczęśliwy :love:

5,5 kilo, granda w biały dzień :mrgreen:

Chociaż to duży kot, niech będzie, że od biedy akceptuję :>

Ja jestem ostatnio psychoaktywna w kwestii odchudzania kociastych

jotce pisze:Nie wiadomo kiedy, ale już przeleciał miesiąc (i 3 dni) jak Erni jest w swoim DS. Myślę, że zadomowił się już na dobre. I kto to pisał, że to agresywny kot Owszem jak go pomiętosić po brzuszku to i zębami złapie i pazurek wbije (ale nie za mocno), ale zaraz też i na przeprosiny rękę poliże . Na rękach też daje się nosić, powolutku coraz więcej pozwala się czesać, a czyścioch to niesamowity - myje się często. Apetyt nic a nic nie mniejszy - przed 6 rano musi dostać śniadanie i koniec, nie ma na to mocnych, ma swoje sposoby - na szczęście o tej porze i tak muszę powoli szykować się do pracy. Waży już ponad 5,5 kg i ma się zdrowo. Wesołe, zadowolone, b. przymilne kocisko
Jak się cieplej zrobi będzie więcej przesiadywał na balkonie i obserwował świat bezpiecznie zza szyb. Następne zdjęcia będą na jego "balkonowym tarasie" - a na tym podgląda czy coś tam może nie jedzą w kuchni .... bez niego!? Wykluczone !!

Pozdrawia serdecznie Smarti i też śledzi drugi wątek -smutny ostatnio i także mu b. smutno
No i liczy na odwiedziny

Szczęśliwy Erneścik :1luvu:

jaki piękny widok!

No to informacje o Jadzi od Pani Joli:
"Jadzia ma się coraz lepiej i lepiej. Około dwa tygodnie temu dostała dużego apetytu, je jak odkurzacz i ciągle się dopomina. Bawi się bardzo ładnie myszką a przedtem nie chciała. Myślę, że doszła już do siebie po narkozie i operacji. Łapie pazurkami i ząbkami rękę. Cały czas jest przytulaśna. Wmeldowuje się na kolana i ramię gdy tylko się usiądzie. Teraz też mi leży na ramieniu utrudniając pisanie ale daję radę.
Wygląda przez okno będąc na rękach, ale nie znalazła jeszcze drogi na parapet.
Przesyłam kilka zdjęć z myszką."

i zdjęcia (miniaturki, można klikać i powiększać)