witam niedzielnie .
wczoraj wyjechałam o 9 rano wróciłam przed 9 wieczór .
Padłam ,po prostu padłam ,tyle godziny jazdy autem .
jak jadę pociągiem to wyjeżdżam 6.45 wracam 12.30 ... a tu ..całe szczęście że przy okazji mogłam poznać fajne osoby ,broniłam się przed tym ,wolałam pociągiem ..ale przekonały mnie no i za bilet nie musiałam płacić.
Dziewczyny jechały do pseudo po psa ,buldożka francuskiego .
Mam ogromny problem ,bo jeden piesek jest bardzo chory

to mały 3m. szczeniaczek ,chudzieńki bardzo ,nie je ,nie pije ,wymiotuje
Całą noc przepajałam go ciepłą wodą z glukozą ,wszystko zwracał
Ma obniżoną tem. ciała .
Jesteśmy już po kroplówkach ,dostał 5 zastrzyków .
Nie rusza się ,leży na termoforku ,waży 1 kg.
Brałam jako zdrowe ,jeszcze mi się tak nie zdarzyło ,zawsze jestem uprzedzana że coś jest nie tak ,czy nie dopatrzyli ? czy celowo ?
myślę że raczej nie .
Jestem zdenerwowana ,przerażona co z nim ,zmęczona wszystkim.
drugi maluch biega jak nakręcana zabawka .
2 są u dziewczyny z dogo.
są już chętni na 3 pieski.
jeszcze sunia ma troszkę ponad rok.
Boje się że ten maluch mi odejdzie
dzięki że zajrzałyście .