Warszawa, Saska Kępa - nowe koty s.16 :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 06, 2011 16:51 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

Dzień dobry!

Żeby nie było, że u Czarka nic się nie dzieje :)

Wczoraj poszedł na kastrację. Biorąc pod uwagę problemy podczas łapania go przed blokiem, obawialiśmy się sporych utrudnień, tzn. że żywcem go do weterynarza nie wezmą. Tymczasem głodny (bo na czczo) Czarek dał się wsadzić w DT do transportera i przyjechał razem z DT i Laticą na Saską Kępę do dra Zajączkowskiego. Tutaj też wszystko poszło sprawnie. Była kastracja, obcięcie pazurków i tym podobne zabiegi pielęgnacyjne. Na wszelki wypadek Czarek miał też testy FIV i FeLV (na wszelki, bo miał kontakt z dzikimi kotami), ale wszystko wyszło dobrze.

W nagrodę za bycie dzielnym kotkiem, dostał od karmicielek kolekcję nowych zabawek ;)

Czarek jest nadal na kwarantannie. Kolejny etap to szczepienia, pewnie za jakieś 2-3 tygodnie.
Dopiero potem Czarek będzie się mógł zobaczyć z rezydentem. Na razie podobno gadają do siebie przez drzwi.

Muszę przyznać, że uważamy wszyscy, że lepiej trafić nie mógł :ok:

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Adam
aburacze
 

Post » Czw sty 06, 2011 16:57 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

SecretFire pisze:Widziec Czarusia na tym grzejniku to az sie serce otwiera.


Mi się też to zdjęcie strasznie podoba. Widać, że mu tam dobrze :)

SecretFire pisze:Ogloszenia sa? Melduje sie ktos na DS?


Ogłoszenia są, ale nie melduje się. Na Allegro (niedawno się skończyło) było znowu ok. 700 odwiedzin i 2 osoby śledziły "aukcję". Teraz będę robił nowe, z informacją że kot jest wykastrowany i odrobaczony.

Mam tylko jeden problem: już teraz trudno mi pisać, jaki to biedny, zmarznięty pod ośnieżonym krzakiem kotek, bo on ma przecież wspaniałe warunki mieszkaniowe i może leżeć ile chce na kaloryferze. Muszę wymyślić jakiś nowy tekst chyba.

Pozdrawiam!

Adam
aburacze
 

Post » Czw sty 06, 2011 17:23 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

Panie Adamie,
jest pan po sąsiedzku nieomal (dzielą nas tylko działki) a ja dopiero znalazłam wątek Czarusia, przeczytałam od razu od dechy do dechy:)

Bardzo się cieszę, że w dt mu dobrze (to chyba za mało powiedziane:).
A ogłoszenia proponuję powtarzać, i powtarzać, i powtarzać. Do skutku:)
Tekst trzeba zmienić, ale ja bym chyba napisała o jego przeszłości, o tym, że mieszkał na ulicy.
No i kastracja, odrobaczanie, itp. też jest bardzo ważne dla nowego domu.

Mocno trzymam :ok: za dom.
I jestem pewna, że się znajdzie.

Pozdrawiam (zza działek:)

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 06, 2011 19:23 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

A no tak, historja to jego czesc zycia. Mozna zaczac, ze po przejsciach ulicznych i dupce na mrozie moze sobie teraz w domku odpoczac ale cieszyl by sie na swoj domek i kochajacych ludzi, bo DT potem moze pomoc innemu kotku w potrzebie.
Dobrze, ze juz po ciachaniu, to tez w mieszkaniu nic nie bedzie juz mogl znaczyc.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt sty 14, 2011 22:50 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

Dobry wieczór wszystkim :)

Strasznie dawno nie pisałem, ale przecież nie przestajemy szukać domu stałego dla Czarka!

A teraz trochę i tak muszę siedzieć w domu (niestety choroba mnie dopadła), więc planuję nadrobić zaległości w kwestii ogłoszeń. Wczoraj kilka się pokończyło, więc okazja dobra.

Czarek to oczywiście zdrowy, energiczny chłopak na schwał. Karmicielki co kilka dni kontaktują się z DT i zawsze dowiadują się że kotu tam jest dobrze. No bo jakże by inaczej? Ostatnio jednak podobno Czarek posmutniał, zaczął miauczeć żałośnie, popłakiwać. Chyba, gdy zrobiło się cieplej, zatęsknił za podwórkiem. Dużo siedzi na parapecie i obserwuje świat. Oczywiście apetyt mu dopisuje, tylko ta tęsknota za wolnością doskwiera.

Liczymy, że sytuacja się wkrótce zmieni. Za kilka dni Czaruś przyjeżdża na Saską Kępę na szczepienie, po którym następuje koniec kwarantanny :) Jesteśmy ciekawi jak wypadnie spotkanie z rezydentem, jak poczuje się gdy będzie mógł biegać po całym mieszkaniu. Na pewno nastąpi koniec ery nudów a początek epoki brykania ;)

Czekam tylko na jakieś nowe zdjęcia, żeby Wam pokazać.

Tymczasem życie na starym Czarkowym podwórku się toczy żwawo. W styropianowej budce pomieszkuje pewien dziki burasek, pojawił się też inny, czarny kotek, ale też dziki. Tak dziki, że boi się podejść do miski i karmicielki muszą odchodzić daleko żeby odważył się zjeść. Jest chudy strasznie, ale ja wierzę, że to tylko kwestia czasu żeby osiągnął rezultaty porównywalne z Czarkiem ;) Jak widać, przyroda nie znosi pustki.

Carmen201 pisze:Panie Adamie,
jest pan po sąsiedzku nieomal (dzielą nas tylko działki) a ja dopiero znalazłam wątek Czarusia, przeczytałam od razu od dechy do dechy:)


Ja przepraszam, że od razu nie odpisałem, ale ostatnio miałem mało czasu. Obiecuję się poprawić :)

Dziękuję wszystkim czytającym za wsparcie moralne i pozdrawiam serdecznie!

Adam
aburacze
 

Post » Sob sty 15, 2011 20:43 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

To znowu ja :)

Jakiś czas temu dostałem kilka zdjęć Czarka z DT. Stwierdziłem, że wrzucę je w końcu do galerii, która jak zwykle jest pod adresem:
http://tinyurl.com/33rewxq

Zdjęcia są zrobione komórką, więc trochę nieostre.

Tu Czarek spogląda przez okno:
Obrazek

Tutaj śpi:
Obrazek

A tu też śpi, tylko w kąciku:
Obrazek

Może ktoś przygarnie go na stałe? To naprawdę kochane, rozmruczane, wspaniałe stworzenie!
(zawsze zdrowe, a teraz także wykastrowane i odrobaczone).

A koty z Saskiej Kępy się dziś pochowały (w końcu padało i było okropnie) i tylko stawiły się na wieczorny obiad. Karmicielki rozstawiają im w takie deszczowe dni stare parasolki, oczywiście rozłożone, żeby przybywając na posiłki miały gdzie się schować. Fajnie to wygląda.

PS. Mam obiecane że przy okazji szczepienia w tym tygodniu dostanę nowe zdjęcia, więc chyba będzie tego więcej :)

Adam
aburacze
 

Post » Sob sty 15, 2011 20:55 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

Witaj.
Żeby nie było wątek śledzę i cały czas zaglądam.
Czaruś jest przepięknym kocurkiem i domek mu służy jak widać.Ewidentnie kot domowy :)
Zdjęcia oddają w pełni to,że ma spokojny charakter śpioch jeden.
W poszukiwaniu domku nie można spoczywać,ale jak wiadomo wiele kotków czeka w kolejce.Czaruś na pewno też się doczeka i za to trzymajmy kciuki :ok:
A Panie karmicielki są bezbłędne i jak czytam strasznie oddane tym kotom.
Chciałabym,by w około było więcej takich osób,było by o wiele piękniej na świecie.
Mam wielki szacunek do wszystkich osób,które kotki dokarmiają i dbają o nie,ale fajnie jakby takowych przybywało.

Pozdrawiam z moim zwierzyńcem :)

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Sob sty 15, 2011 21:13 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

:1luvu: Cudowny Czarus sie zadomowil i napewno nie teskni na dwor. Ten widok z parasolkami musiy byc rewelacyjny :mrgreen:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Sob sty 15, 2011 21:23 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

niki2117 pisze:Żeby nie było wątek śledzę i cały czas zaglądam.


Czarek miał zawsze wielu fanów :) Dlatego chcę częściej uaktualniać informacje.

niki2117 pisze:Czaruś jest przepięknym kocurkiem i domek mu służy jak widać.Ewidentnie kot domowy :)
Zdjęcia oddają w pełni to,że ma spokojny charakter śpioch jeden.


No właśnie nie wiem do końca jak z tym charakterem. Z jednej strony jeszcze na Saskiej Kępie lubił sobie robić wycieczki po sąsiedzku, połazić po drzewach czy po płocie, z drugiej nigdy się nie obrażał i nawet jak był łapany żeby go zabrać do weterynarza to uciekał ale po chwili wracał i nie wyglądał na pokrzywdzonego. Ale fakt, to kot domowy, zawsze za takiego go mieliśmy, a w DT tylko to się potwierdziło. No i lubi inne koty, np. kumplował się z dwiema kotkami z sąsiedztwa i często tam chodził razem powygrzewać się na słońcu. Z psami z bloku też się jakoś dogadywał.

niki2117 pisze:A Panie karmicielki są bezbłędne i jak czytam strasznie oddane tym kotom.


Owszem, do tego mają dużo doświadczenia i rozpieszczają koty jak tylko mogą. Już pisałem wcześniej, te wszystkie półdzikie kotki mają tutaj wspaniałe warunki. Teraz oczkiem w głowie jest czarna, ok. 3-letnia Tekla. Jakby nie była dzika, to na pewno byśmy szukali dla niej domu.

SecretFire pisze::1luvu: Cudowny Czarus sie zadomowil i napewno nie teskni na dwor. Ten widok z parasolkami musiy byc rewelacyjny :mrgreen:


No właśnie podobno tęskni :( Od kilku dni siedzi na oknie i popłakuje, podobno dlatego że cieplej i mu się tęskno za światem na zewnątrz zrobiło. Ale uważamy, że to tylko z nudów i że jak (chyba w środę) skończy kwarantannę i przywita się wreszcie osobiście z rezydentem to obydwa kotki będą razem się bawić i już świat za oknem przestanie być taki atrakcyjny.

Też pozdrawiam!

Adam
aburacze
 

Post » Sob sty 15, 2011 21:49 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

Jeszcze kwarantanna? Myslalam, ze juz po. Sasiadka od paru tygodni swoje wychodzace nie wypuszcza, bo sie za duzo bili z innymi kotami. Zasiatkowala cale wejscie na balkon i nie wolno im juz wychodzic. Tez strasznie tesknia, ale koszta leczenia po bijatykach niestety sa astronomiczne. Musiala tak zrobic.
Ale i Czarek sie przyzwyczai, bo jej tez powoli daja spokuj.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Sob sty 15, 2011 22:17 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

SecretFire pisze:Jeszcze kwarantanna? Myslalam, ze juz po. Sasiadka od paru tygodni swoje wychodzace nie wypuszcza, bo sie za duzo bili z innymi kotami. Zasiatkowala cale wejscie na balkon i nie wolno im juz wychodzic. Tez strasznie tesknia, ale koszta leczenia po bijatykach niestety sa astronomiczne. Musiala tak zrobic.
Ale i Czarek sie przyzwyczai, bo jej tez powoli daja spokuj.


No właśnie jeszcze. Nie mnie o tym decydować :roll: Po prostu zostało uznane, że ze względu na dobro obydwóch kotków do czasu szczepienia Czarka lepiej żeby się nie kontaktowały. Może to i słuszne, nie znam się.

Ale to już niedługo :)

Adam
aburacze
 

Post » Śro sty 19, 2011 21:01 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarny kocurek - szuka domu stałego!

Dobry wieczór!

U Czarka znowu nowe rzeczy, bo wczoraj, zgodnie z planem, przyjechał do weterynarza na szczepienie. Wszystko poszło bez najmniejszego problemu, nawet chyba nie zauważył kiedy wbili w niego igłę. To jest jednak bardzo grzeczny kotek. Po powrocie do domu rozmruczał się i latica zrobiła mu niewielką sesję zdjęciową celem umieszczenia w ogłoszeniach.

Co prawda muszę nowe zdjęcia najpierw wrzucić do Picasy, ale tutaj zamieszczę kilka zrobionych komórką.

Czarek w pościeli:
Obrazek

Na podłodze:
Obrazek

A tu z góry:
Obrazek

Jak to napisała dziś do mnie karmicielka:
Rany boskie, jak można nie chcieć takiego cuda?


:)

Poza tym Czarek podobno przestał narzekać na swój los i znowu się bawi, mruczy, śpi, siedzi na oknie, czyli zajmuje się zwykłymi kocimi zajęciami.

A na Saskiej Kępie ostatnio do karmienia przychodzi Zuzia - koleżanka Czarka. Zuzia mieszka na posesji obok, jest kotem "wychodzącym". Właściciel dba o nią, ma dwa koty i starego psa. Czarek, kiedy jeszcze mieszkał w budce, chodził do Zuzi i razem się bawili. Teraz najwyraźniej Zuzi się nudzi i przychodzi towarzysko gdy widzi karmicielki, zawsze dostanie coś dobrego.

Tekla z kolei pojawia się kiedy chce. Była dziś przed 8 rano, potem w południe i około 16. Ponieważ jest kotkiem rozpieszczanym (jak wszystkie zresztą) i zawsze jak przychodzi dostaje jeść, to wieczorem nie pojawiła się na ogólnym karmieniu o 19. Codziennie przychodzi w innych godzinach. Podobno koty normalnie są bardzo punktualne i lubią stałe pory posiłków, ale Tekli to jakoś nie dotyczy - ma wewnętrzny zegarek zupełnie rozregulowany.

To chwilowo tyle, pozdrawiam wszystkich!

Adam
aburacze
 

Post » Czw sty 20, 2011 0:10 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarek szuka domu stałego/nowe foto!

Czarek

Historia Czarka jest nieskomplikowana i bardzo typowa. Zaczęła się szkoła i śliczny, czarny jak smoła kotek przywieziony z wakacji na wsi stał się czyimś kłopotem. Musiał sobie pójść. Natychmiast. Ktoś go wyrzucił z samochodu albo po prostu wystawił za drzwi i je za nim zamknął. Myślał, że kot sobie zawsze da radę? Tak, najprościej pozbyć się problemu w ten sposób. Czarek błąkał się kilka tygodni, był przeganiany z miejsca na miejsce, czasami pewnie ktoś mu dał jakiś ochłap. Tak udało mu się przeżyć. Miał dużo szczęścia.

Obrazek

Na początku października, wychudzony i przerażony przyszedł pod przyjazny zwierzętom blok, gdzie od lat karmione są wolnożyjące koty. Nie był pierwszym przybłąkanym stworzeniem. Od razu zaskarbił sobie serce mieszkańców i postanowił tu zostać. Poczuł się dobrze. Odwdzięczał się za opiekę tak jak koty tylko potrafią - zaufaniem, mruczeniem, wiernością. Nie chciał, by go ktokolwiek stamtąd przegonił, a krzaczek pod którym spał stał się jego domem. Bronił go przed obcymi, czekał tam na wizyty, cieszył się z gości. Wychodził tylko na krótko i nie oddalał się dalej niż na odległość wzroku.

Obrazek

Nastała jesień, a potem sroga zima. To był pierwszy raz kiedy było mu w życiu tak zimno i źle. Deszcz, śnieg, trzaskający mróz. A Czarek nadal czekał na lepszy los pod krzakiem. Owszem, miał już co jeść, kogoś kto go czasami pogłaszcze, zadba o zdrowie, w końcu dostał nawet ciepłą, styropianową budkę, która go chroniła przed najgorszą pogodą. Zaprzyjaźnił się nawet z kilkoma innymi kotami i psami z bloku. Ale co to za życie? Nie ma się gdzie ogrzać, sól na chodnikach parzy mu łapy, a dzikie koty szukające schronienia chcą go wyrzucić.

Obrazek

Dopiero w grudniu, tuż przed Bożym Narodzeniem Czarek dostał prezent - prawdziwy Dom Tymczasowy. Zabrano go z mrozu i dano ciepły pokój z posłaniem, oknem, kaloryferem, a nawet prawdziwe kocie zabawki! Już nie musi marznąć, może całymi dniami spać na kaloryferze, patrzeć przez okno, albo bawić się z opiekunem. Co za życie! Ale czy potrwa długo? Czy Czarek dostanie szansę i ktoś mu zapewni takie wspaniałe życie już na zawsze? Czy będzie musiał wrócić do swojego poprzedniego miejsca, czyli pod krzaczek, gdzie będzie czekał na lepsze jutro?

Obrazek

Obrazek

Czarek ma około 2 lat. Jest zadbany, zdrowy, zaszczepiony, wykastrowany i odrobaczony. Jest kotkiem bezproblemowym - nie ma "humorów", jest zawsze pozytywnie nastawiony do życia, nigdy nie obraża się. Chętnie się bawi, lubi pieszczoty i szczotkowanie futerka. Jest energiczny, ciekawy świata, ale lubi też pospać, jak wszystkie koty. Jest także pozytywnie nastawiony do ludzi, innych kotów a nawet psów. Je wszystko i nie wybrzydza. Korzysta z kuwety. Czy można wymarzyć sobie lepszego kota?

Obrazek

Szukamy dla Czarka dobrego, odpowiedzialnego domu, który zaopiekuje się nim na zawsze.

Obrazek

Oto galeria ze wszystkimi zdjęciami Czarka:
http://tinyurl.com/33rewxq

Wszelkich informacji udzielamy pod numerem telefonu 22 617 43 04
e-mail: aburacze@gmail.com
Ostatnio edytowano Czw sty 20, 2011 10:08 przez aburacze, łącznie edytowano 1 raz
aburacze
 

Post » Czw sty 20, 2011 0:30 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarek szuka domu stałego/nowe foto!

Dobry wieczór :)

Nowe Allegro dla Czarka:
http://allegro.pl/czarny-kot-kocurek-sz ... 67898.html

Zapraszam na "zakupy" ;)

Pozdrawiam!

Adam
aburacze
 

Post » Czw sty 20, 2011 10:10 Re: Warszawa, Saska Kępa - Czarek szuka domu stałego/nowe foto!

Dzień dobry!

Zapomniałbym zapytać, co myślicie o tej nowej treści do ogłoszeń (dwa posty wyżej)? Może być? Nie za długie albo zbyt rzewne?

Serdecznie pozdrawiam!

Adam
aburacze
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości