Ano własny wątek zaniedbałam, bo na sejowy ciągle zaglądam ...
Sama siedzę jak na szpilkach, okres wylęgania choroby wynosi od 4 do 10 dni, dziś 7 dzień odkąd byłam u Seji, na razie nikt nie ma objawów wskazujących na pp, boszsz oby tak dalej.
Staram się nie panikować, dwa lata temu też byłam u Sabiny gdy panowało u mniej pp, 3 czy 4 małe kociaki z ciapkowa umarły wtedy, w domu miałam też młode nieszczepione koty i wtedy nic nie było.
Po konsultacji z jeszcze jednym wet. nie zdecydowałam się szczepić teraz kotów. Zresztą miałam juz przypadki, że 100% procent zdrowy kociak po szczpionce z 2 dni odchorowywał (był osowiały, słaby apetyt, podwyższona temp.). Zaszczepię zdrowe kociaki jeśli minie 2 tyg. od domniemanego kontaktu z wirusem a nie będzie zadnych objawów.
Sejcia ma tasiemca, dziś dostała dodatkowe odrobaczenie, wcześniej miała advocate, a on na tasiorka nie działa. Dawno nie miałam kota z tasiemcem, ale kiedyś mi się trafił, więc już wiem jak to wygląda, jak zauważyłam u Sejci małe ryżowate coś przyklejone na sierści koło odbytu to juz wiedziałam co to jest.
Niuńka jest w DS, cudnym i wymarzonym, w którym jest już koteczka zresztą wyadoptowana od KarolinyS. Rezydentka Silver jest szczepiona, ma 8 mies., a u mnie Niunia była w osobnym pokoju, więc zdecydowałam się ją wydać tam mimo mojej wizyty u Seji ponad tydz. temu.
Dom znalazła również Sonia zamieszkała w Gdańsku Wrzeszczu, blisko mojej pracy, byłam już na wizycie poadopcyjnej. Sonia będzie jedyną kotką.
Na podwórku we Wrzeszczu Dorocie udało się złapać na sterylkę czarną kocicę, prawdopodobnie matkę Sejci

a nie był to łatwy obiekt do łapania.
A tutaj czułości Kromczika i Miśka:


