
Kocurek wyłazi coraz częściej. Śpi na oparciu fotela bądź na łóżku.
Rozmawiałam na jego temat z wujkiem weterynarzem, bo nie widzę, aby podchodził do miski z wodą, czy karmą. Wujek radzi dać mu spokój i czekać. Masz pomysła?
Coraz pewniejsi jesteśmy, że to "kot dla emerytów". Nerwowy po tych swoich przejściach. Z kotami świetnie się dogaduje, ale maluchy przeszkadzałyby mu. I ludzkie i kocie i inne żywizny. Dyzio potrzebuje spokoju.
Ola
Ola prosi o jakies rady (pogrubiłam)
