KOTka z KOTłowni- Lalunia odeszła - minęły trzy lata

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 14, 2011 16:47 Re: KOTka z KOTłowni - Lalunia w Sanatorium już od Świąt

:cry: :cry: :cry:

niefajnie jest

Loki się potwornie boi
jest tak zestersowany, że się serce kraje

Chyba jednak biuro będzie lepszym rozwiązaniem

On przez cały grudzień był nerwowy (może go drażnił zapach Lalki na moim ubraniu), ale teraz siedzi skulony w kącie i po prostu się boi

Później albo jutro napiszę, jak wyglądało zapoznanie

Tak mi go okropnie żal
:( :cry: :cry:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 14, 2011 16:48 Re: KOTka z KOTłowni - Lalunia w Sanatorium już od Świąt

ale jak Laleczka będzie sobie siedzieć w osobnym pokoju, to on pomału się przyzwyczai. Daj im szansę :ok:
początki nigdy nie są super, naprawdę.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 14, 2011 16:58 Re: KOTka z KOTłowni - Lalunia w Sanatorium już od Świąt

Dorotko, Madzia ma rację.

Zamknij kotkę i nie pozwalaj na razie na kontakty. Niech przez drzwi przyzwyczają się do swoich zapachów i odgłosów.
Zobaczysz, ciekawość przezwycięży strach u Lokiego.
Będzie dobrze, tylko trochę czasu potrzebują oboje :ok: :ok:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt sty 14, 2011 17:12 Re: KOTka z KOTłowni - Lalunia w Sanatorium już od Świąt

eh, on sie boi jak nie wiem co
boi sie nawet mnie bo pachnę Lalą

Ona chodzi po pokoju i "znaczy"
niezłe, bo nikt jej pod ogon nie zaglądał, na oko jajek nie ma, ale to przecież jeszcze nie znaczy, że to kotka

Nie przejmowałabym się tak, gdyby nie to, że Loki od miesiąca jest dziwnie "neurotyczny" - w fatalnym momencie sprowadziła się Lala

Pozwoliliśmy sie im zobaczyć i patrzyli na siebie spokojnie. Potem Loki z potwornie zdumioną miną zaczął węszyć - chrapy mu chodziły jak u psa myśliwskiego.
Na koniec zasyczał, więc ja zabrałam Lale do innego pokoju, a Loluś wrócił do siebie. Ale był cały rozdygotany.

Druga próba była gorsza - Lalka na niego paskudnie nasyczała - kilkakrotnie, głośno i wyraźnie agresywnie, no i chłopak spanikował na amen.

Chowa się za nogą stołu, przycupnięty węszy, bo zapach się roznosi choćby na ubraniu i kapciach.
Trzęsie się jak galareta (Loki, nie zapach).

Generalnie - katastrofa

Mniej bym się martwiła, jakby nie trzeba było Lali izolować - dali by sobie po razie i by przeszło, a tak - to mój pokój jest jakimś upiornym miejscem, gdzie siedzi potwór i pachnie syczącym kotem

:(

Wiem, że dokocenie jest zawsze trudne na początku, ale ja chyba raczej niekoniecznie chciałam się dokacać - dlatego tak mi żal Lokusia

A Lalka - na luziku - łazi po bałaganie, zjadła, wypiła, wysikała i chetnie by pozwiedzała i nasyczała na tego gópiego, małego kotka, co tak śmiesznie przed nią zwiewał

To wcale nie jest śmieszne
I niestety tego właśnie sie spodziewałam.
A feliway jest do doopy i mój kot bardzo źle na niego zawsze reagował - bał się popryskanych miejsc - tak straciliśmy 1 koszyczek do spania.
A w dyfuzorze nie kupię, bo nie mam do niego przekonania
I w ogóle mam ochotę rąbnąć się w łeb, za przysparzanie tylu stresów mojemu kiciusiowi :(

A Lala jutro zaczyna druga serię interferonu - po konsultacji z wetem - taka decyzja zapadła

oj nie jest dobrze, oj nie
Tymczas dla mnie pilnie potrzebny

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 14, 2011 17:26 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

Kurcze, źle się stało, że zaryzykowałaś od progu sesję zapoznawczą oko w oko.
Ale nie poddawaj się tak szybko, przez sobotę/niedzielę będziesz widziała jak sytuacja się rozwija.
Poza tym Twój stres udziela się Lokiemu, więc musisz się szybko pozbierać.
I na razie nie zwracaj uwagi na kocia i nie pocieszaj go. Zwykła domowa krzątanina pomoże mu szybciej się uspokoić.
U Lali zgaś światło, może pójdzie spać i jej odgłosy nie będą go tak stresować.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt sty 14, 2011 17:35 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

Ona śpi u mnie, on w dużym pokoju przycupnięty w kąciku czuwa, żeby go cos nie napadło

Nie od progu pozwoliłam sie im zobaczyc.
Posiedzieli dłuższą chwilę obwąchując się pod drzwiami - nie wydawali brzydkich dźwięków i nie wydawali się zaniepokojeni, raczej zaciekawieni
Jak Loki zasyczał na Lalę, pomyślałam, że to jest niedobry agresor, a tu sie okazuje, że on kompletnie spanikował - musiałam przenieść kuwetę, bo była za blisko mojego pokoju - jeszcze brakuje, żeby zaczął posikiwać ze strachu po kątach

Wszystko mi idzie jak po grudzie od samego początku roku, a teraz jeszcze i to

Mam week-end na wyklarowanie się sytuacji (to może być mało), nie odważę się zostawić ich samych w poniedziałek - więc albo Lala ze mną do pracy, albo może zrezygnuję z chodzenia do roboty?
Wisielczy humor mnie opadł

Jak się urodził mój syn, to starsza córeczka, wytrzymała 3 miesiące, aż w końcu stwierdziła "wyziucie wam tego dzidziusia; wszystko było dobrze, jak nie było Antosia, mama i tata mnie kochali, a teraz już nie"
Mam deja vu :?

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 14, 2011 17:42 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

Pierwsze dni są najtrudniejsze :( Oby szybko było znowu dobrze :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt sty 14, 2011 19:04 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

Pozytywko, niech Lala będzie w swoim pokoju, nie puszczaj ich do siebie, niech nawet się nie oglądają! Na razie niech zapoznają się zapachem, a Wy starajcie się zachowywać normalnie, jakby nic się nie stało. Jeżeli będziecie sie denerwować, zachowywać inaczej, Loki będzie zestresowany, nie będzie miał możliwości uspokojenia się. Jak masz możliwość, kup jutro feliway'a i włącz go w pomieszczeniu, gdzie najczęściej przebywa Loki. U nas ten wynalazek uspokoił Pchełkę
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 14, 2011 19:15 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

Spróbuję

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 14, 2011 19:36 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

a ja z uporem maniaka polecam obróżkę antystresową ;)
dla Lokiego :ok: :ok: :ok: efekt widziany prawie natychmiast :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 14, 2011 19:42 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

Bry wieczór.Doczytałam.Spróbuj tego Felwaja do kontaktu.Prawie zawsze się sprawdza.Teraz tylko czas i spokój.U mnie dokocenie trwało około miesiąca.A i teraz Dzidzia potrafi prychnąć na Milkę,albo myją się wzajemnie i śpią razem.Zależnie od humorku. :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 14, 2011 19:45 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

Pozytywko, Loki to młody kociak, u młodziaków zazwyczaj nie ma problemu jak pojawia się drugi kot.
Teraz nie wie co się dzieje, ale za chwilę zrozumie ze nic się nie zmieniło i się uspokoi.
Nie poddawajcie się, będzie dobrze :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 14, 2011 19:59 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

magdaradek pisze:a ja z uporem maniaka polecam obróżkę antystresową ;)
dla Lokiego :ok: :ok: :ok: efekt widziany prawie natychmiast :ok: :ok: :ok:

co za obróżka? nie znam tego, może pomogłaby u mnie?

rude

 
Posty: 128
Od: Nie maja 16, 2010 13:54

Post » Pt sty 14, 2011 20:04 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

u mnie feliway nie pomaga, nie pomogły też krople bacha, jest jeszcze Kalm Aid, pokarm i w żelu u mnie to chyba najlepiej działało, podawałam to kotu, który gonił inne, teraz zacznę podawać chyba temu zestresowanemu.
Dałam wszystkim 3 na sylwestra, żeby zmniejszyć stres związany z petardami i były wyluzowane.

rude

 
Posty: 128
Od: Nie maja 16, 2010 13:54

Post » Pt sty 14, 2011 20:39 Re: KOTka z KOTłowni-Lala na DT u Lokiego - na razie katastrofa

dzięki za rady spróbuję wszystkiego, do skutku, bo serce pęka jak się patrzy na Lokiego, ale i strasznie żal tej puszystej przytulaski, która nic tylko się ociera i mruczy i wskakuje na kolana i miauczy, zeby ją głaskać.

Szkoda, że nie mogę się sklonować, żeby byc i przy niej i przy nim równocześnie

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości