» Nie sty 16, 2011 9:27
Re: Adaś - kto pochyli się nad pokrzywionym kocim losem...
Cześć,
To mój pierwszy post na tym forum, więc się ten jeden raz przywitam. Co prawda powinienem raczej w temacie Pućki, którą 'ta która nazywa mnie swoim TŻem' zabiera dzisiaj z Łodzi, ale tam już nie wiele jest do powiedzenia, a tutaj i owszem...
Wracając więc do tematu Adasia. Chciałbym przelać jakąś kwotę na jego leczenie, jeśli to tylko możliwe, ale nigdzie nie znalazłem żadnego numeru konta, w związku z tym pytanie: "Czy jest to w ogóle możliwe, przelew na konto schroniska nie wydaje mi się właściwym rozwiązaniem...? Czy ktoś się Adasiem zajmuje w schronisku i wykorzysta jakoś te pieniądze?
Obejrzałem filmiki z Adasiem i po prostu nie mogę, nie spróbować mu pomóc, niestety mogę jedynie 'wirtualnie'...
ps. Oczywiście dołączam się do osób oczekujących z nadzieją aż znajdzie DT/DS.
black_lodge's TŻ