Niko i Bajka- czyli Magnus i Gerda już w nowym domku:)

magdaradek pisze:Jeździ po całym mieszkaniu, ociera się i tupta.

Czy wet nie zalecił wyciszenie tej rujki przed ciachnięciem? Czy może czekacie aż oczko sie do końca wygoi aryjka przejdzie sama?
Oby w takim razie nie była permanentna :wink:

Jak dawno był ciachany Niko? Bo jeszcze przez jakiś czas może płodzić dzieci, niestety

Bajeczka dostała zastrzyk na wyciszenie. Zapomniałam o tym napisać

Ten zastrzyk na wyciszenie to podziałałał chyba w drugą stronę :twisted:

od 2 do 4 w nocy zero spania :roll:

masakra

A Niko to już do schroniska przyszedł i był wykastrowany, więc chyba nie ma możliwości już płodzić dzieci, co? :roll:

a w ogóle ile trwa taka ruja?????????????? :strach:

Pierwszy rzut to chyba tydzień, półtora. Bez zapłodnienia może być powtórka za tydzień- dwa. Tak mi się kojarzy z czasów jak była u nas Żaba. Ale mogłam coś pokręcić... :oops:

żeby tylko to oczko szybko się wyleczyło to od razu za sterylkę się weźmiemy bo spać nie idzie

ale a'propo Niko....on ją normalnie dosiada

staje nad nią okrakiem, gryzie w kark i tak drepcze. Ale nie widziałam by normalnie, że tak powiem kopulowali. Ale np. moje koty w ogóle nie są zainteresowane i uciekają od Bajki, a Niko :roll:

mam nadzieję, że on naprawdę jest wykastrowany :strach:

ale gdyby było inaczej, to bym to czuła w domu.
Próbowałam pomacać te jego jajka-nie jajka ale mi nie daje :twisted:

Ruja która trwa dłużej niż pięc dni to raczej już rujka permanentna

po 3 -5 dniach przerwy wraca i trwa znowu długo!

Kastrat Klusiek też czasem udawał, że kryje, i dochodziło do apogeum z krzykiem kocicy i tarzaniem , ale robił to tylko z jednej kotce, Kluś bezjajeczny od czterech lat!. Podobno taki stosunek wycisza ruje, ale ja tego nie zauważyłam. Kotka spiewała dalej i nie pozwalamy już na to

magdaradek pisze:mam nadzieję, że on naprawdę jest wykastrowany
ale gdyby było inaczej, to bym to czuła w domu.

Nie wszystkie kocury znaczą, więc lepiej sprawdzić przed odejściem Niko do nowego domu., Ale koteczka ma być zaraz ciachnieta więc chyba nie ma strachu na tą chwilę?

nie. strachu nie ma. Ale tak czy inaczej Niko pojedzie do lecznicy pokazać swoje klejnoty, by stwierdzić czy faktycznie jest kastrowany.

A nie daje sobie pomacać? Szkoda go stresować i wlec do lecznicy. Niech Twój TZ weżmie go na ręce kołami do góry, a ty pomacaj :mrgreen:

dziś próbowałam sama, ale sobie EWIDENTNIE tego nie życzył :twisted:

może po południu z mężem spróbujemy.
Ale i tak go pokażę lekarzowi przed wyprawą, żeby przegląd przeszedł, że zdrowy kotek jedzie do swojego domu

dziś udało mi się dotknąć Nikusiowego podogonia

no i według mnie pusto w tej pozostałości po jajkach jest

więc spokojna jestem o to.
Bajeczka dziś się już wyciszyła, uffffff
Piotrek był w lecznicy, Bajeczka dostała zastrzyk, oczko zakraplamy do wtorku, wtedy kontrola i decyzja co do sterylki.

Kciuki poprosimy o szybkie oczka zdrowienie

przesyłam

Kciuki przeogromne trzymamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niech już oczko się pięknie goi, potem prędkie ciach i będzie dobrze

Niko i Bajka- czyli Magnus i Gerda już w nowym domku:)

Kto przegląda forum