Otóż owo białawe coś przywiezione przez Alebów nazywa się odtąd Świnką

Świnka na rękach mruczy i rozkłada łapy by ją głaskać po brzuchu, w klatce się kuli ze strachu.
Te plamy na jej głowie są moim zdaniem jakby niebieskie, prążkowane. ale nie gwarantuję, bo nadal na kocie jest sporo brudu...
ŚWINKA SZUKA PILNIE DT!!!
Druga kotka lecznicowa też jest pewnym ewenementem, generalnie nie spodziewałam sie po dzikim kocie możliwości trzymania jej na rękach (bez chwytu za kark, tylko tak po prostu) i czyszczenia jej mocno bolącego ucha. Kotka musi minimum tydzień spędzić na leczeniu. A potem mam ją wypuścić na mróz?
To czarna kotka, sterylizowana jeszcze zanim zaczęłam łapać na Powązkach, czyli minimum 5-6 lat temu. Jedzenia ma tam sporo, kryjówek - też. Ale jednak mocno zimno i brudno jest, dla takiej starszej już nieco kici to trochę kiepsko... Czy ktoś da jej szansę zostać domowym kotem?