Kitka ,Tosia,Akane - pokolenie B

Piękne towarzystwo

Podziwiam Belcię za cierpliwość :1luvu:

http://picasaweb.google.com/magdziol50/ ... directlink

MAGDZIOL pisze:Podziwiam Belcię za cierpliwość
http://picasaweb.google.com/magdziol50/ ... directlink

Oj, tam zaraz cierpliwość :wink:

przecież to prawdziwe SPA z masażem :mrgreen:

Masażysta z pełnym zaangażowaniem w wykonywany zabieg.

Pieski maja morze cierpliwosci dla kotkow :ryk:

Dawno nie byliśmy , ale pamiętamy i odwiedzamy

dobry masaż nie jest zły , szczególnie w takim wykonaniu

Od trzech próbuje złapać kocie siuśki :evil:

.Codziennie po przyjściu z pracy zasiadam przy otwartej kuwecie i czatuje.I co ,i nic :evil:

Kota nawet nie spojrzy w stronę kuwety.
Może uda się jutro :?:

U nas jest tak samo. Jak tylko czaimy się przy kuwecie to kociaste nagle nie sikają. :twisted:

MAGDZIOL pisze:Od trzech próbuje złapać kocie siuśki .Codziennie po przyjściu z pracy zasiadam przy otwartej kuwecie i czatuje.I co ,i nic Kota nawet nie spojrzy w stronę kuwety.
Może uda się jutro

Sprobowac warto numeru z pusta kuweta wyparzona...moze da sie zlapac siuski do niej.....moj rys jak od razu nie wsypie do kuwety zwirku to jak chce to dizie sie do niej zalatwic....tne to sie nieczym nie rpzejmuje;)

MAGDZIOL pisze:Od trzech próbuje złapać kocie siuśki .Codziennie po przyjściu z pracy zasiadam przy otwartej kuwecie i czatuje.I co ,i nic Kota nawet nie spojrzy w stronę kuwety.
Może uda się jutro

A nie bo to trzeba, koniecznie usiąść tyłem do kuwety - polecam lusterko, i być czymś zupełnie innym kompletnie zajętym, komputer, ksiażka, dzierganie itp. i kot pod żadnym pozorem nie może zobaczyć pojemniczka/chochli czy w co tam łapiesz :wink:

ewkaa pisze:
MAGDZIOL pisze:Od trzech próbuje złapać kocie siuśki .Codziennie po przyjściu z pracy zasiadam przy otwartej kuwecie i czatuje.I co ,i nic Kota nawet nie spojrzy w stronę kuwety.
Może uda się jutro

A nie bo to trzeba, koniecznie usiąść tyłem do kuwety - polecam lusterko, i być czymś zupełnie innym kompletnie zajętym, komputer, ksiażka, dzierganie itp. i kot pod żadnym pozorem nie może zobaczyć pojemniczka/chochli czy w co tam łapiesz

Tak to mniej więcej wygląda

otwarty pojemniczek wyskoko na półce,chochelka schowana ale w zasięgu ręki ,ja leżę ''wpatrzona'' w sufit a kota we włoczniaczku :twisted:

ewagrz pisze:U nas jest tak samo. Jak tylko czaimy się przy kuwecie to kociaste nagle nie sikają.

Do tej pory nie było problemu.Ile razy otworzyłam kuwetę towarzystwo leciało patrzeć co ja robię i z rozpędu załatwiało sprawę.

MAGDZIOL pisze:
ewkaa pisze:
MAGDZIOL pisze:Od trzech próbuje złapać kocie siuśki .Codziennie po przyjściu z pracy zasiadam przy otwartej kuwecie i czatuje.I co ,i nic Kota nawet nie spojrzy w stronę kuwety.
Może uda się jutro

A nie bo to trzeba, koniecznie usiąść tyłem do kuwety - polecam lusterko, i być czymś zupełnie innym kompletnie zajętym, komputer, ksiażka, dzierganie itp. i kot pod żadnym pozorem nie może zobaczyć pojemniczka/chochli czy w co tam łapiesz

Tak to mniej więcej wygląda otwarty pojemniczek wyskoko na półce,chochelka schowana ale w zasięgu ręki ,ja leżę ''wpatrzona'' w sufit a kota we włoczniaczku

Ale wpatrzona w sufit - a musisz się aktywnie czymś zajmować, żeby kot nabrał pewności, że absolutnie się na niego nie czaisz

a przynajmniej, żeby pojawiły się wątpliwości co do czajenia na tyle duże żeby jednak skorzystać z kuwety :mrgreen:

MAGDZIOL pisze:Do tej pory nie było problemu.Ile razy otworzyłam kuwetę towarzystwo leciało patrzeć co ja robię i z rozpędu załatwiało sprawę.

Rozwija C isię młoda, dorasta i się uczy

- z Frygą tez nie było nigdy problemu, ba ona kochała się załatwiać kiedy ktos inny siedział na sedesie :wink:

problem się zaczął kiedy łapanie jej moczu jest konieczne, niezbędne i potrzebne

a to pioruńsko bystra kotka i ciężki przeciwnik :evil:

Oj obsluga kocia to powazna sprawa i wyzsza szkola jazdy

oj tak, skąd ja to znam... Mietek zamknięty na noc w łazience z suchą kuwetą nie robi nic, nic a nic, a był wtedy intensywnie nawadniany więc miał z czego wyprodukować, a jak tylko wypuściłam go z łazienki i na chwilę zajęłam się czymś innym to on siup i do kuwety, jak zdążyłam dolecieć i podstawić talerzyk to złapałam tylko dwie kropelki.... Teraz robię tak, że likwiduje na noc jedną kuwetę, tą ulubioną Mietka, czyli odkrytą, rano ją stawiam wyparzoną ze świeżym żwirkiem, ładuję kota do kuwety i proszę: "no zrób, zrób siusiu!! taki ładny świeży żwirek masz! o! jak się dobrze kopie w takim żwirku!!" i ręką kopię w żwirku... i mój inteligentny Mietek w końcu stwierdza, no jak duża kopie to musi być fajnie i tez zaczyna kopać, a jak już zacznie to i siiooo będzie, za każdym razem tez mi rękę obsikuję, a co! chciała to niech ma!!

Kitka ,Tosia,Akane - pokolenie B

Kto przegląda forum