Kochane

Tka dawno nie pisałam, że nawet nie wiem od czego zacząć
Zacznę od podziękowań dla Klubu Ślepaczków - całym sercem dziękuję za hojne wsparcie Tymonka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To dla mnie przeogromna pomoc, zwłaszcza w obecnej sytuacji.
A sytuacja jest taka: z wodą tragedia, ale w piątek przyjechała ekipa i wymyślili rozwiązanie doraźne (do nadejścia mrozu). Dzięki temu po ostatnim pompowaniu wieczornym mogę iść spać i rano woda nie stoi w domu. Chociaż tyle...
Tymonek się trzyma!!!
W tym tygodniu będą wyniki badań, które są przeprowadzane w labie w Warszawie. Czekam na wieści od moich wetów, jak tylko nadejdą wszystko Wam napiszę

Mam nadzieję, że będą dobre
Poza tym, dzięki nieocenionemu wsparciu Tinki

staram się niczego nie zaniedbać, monitoruję Tymusia glukometrem, dbam o odpowiednie ilości jedzonka i staram się jak mogę. Mam nadzieję, że uda się kocia ustabilizować, pomóc mu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niestety Tymianek ponownie jest na antybiotyku (teraz już innym), po odstawieniu gil wraca

Czekam na wyniki wymazu, choć zdajemy sobie sprawę, że ze względu na długotrwałe przyjmowanie antybiotyków wynik może być troszkę "zwichnięty".
Nie sądziłam, że walka z cukrzycą jest tak trudna i że wymaga tak niesamowitego reżimu

Gdyby jeszcze stresu i zmartwień było mniej...
A propos zmartwień, Z Kellusią od weekendu jest źle

. Dzisiaj jadę do moich wetów po leki i rozpoczynam terapię paliatywną... Niestety Kellusia przestała nawet jeść... Jedno wiem, na pewno nie pozwolę jej cierpieć, bo kocham ją tak baaaaaaaardzo
Przepraszam Was za ten martyrologiczny ton, ale naprawdę cięzki czas nadszedł
Mam nadzieję, że wkrótce w Tymusiowym wątku będzie weselej i bardziej optymistycznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję, że jesteście z nami - bardzo, bardzo
Gosiu Kochana, dziś na pewno wyślę fakturę!!! Przepraszam najmocniej, ale ostatnio jestem tak wykończona, że mózg przestaje pracować