
Oj przestańcie

Miałam go zostawić w schronisku na pewną śmierć przy cukrzycy?
On jest przekochany. Dzisiaj mnie i TŻ-owi na głowę na zmianę wychodził, bo się nie mógł zdecydować u kogo się umościć... Kiedy już już
legł, to zaraz popatzrył na drugiego Dużego i znowu od początku... i tak przez pół godziny

Uwielbiam, jak on mi prawie na głowie siedzi

A jak było zimno w domu (przez kilka dni w piecu nie paliliśmy), to miałam ogrzewanie full wypas -> Ludmił na głowie/szyi, Apacz pod kołdrą na brzuchu i Bajron pod kołdrą w nogach, pomiędzy stopami

Jak się kładłam i kotów brak, to zaraz wołanie, że "Gdzie Wy
som, bo mi ziiiimno..."

A jak wybrali sobie TŻ-a, to zazdrośc mnie brała

"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
