rano byliśmy w klinice, niedawno wróciliśmy. wyniki dość dobre, jedynie wątrobowe trochę podniesione, ale nie jakoś szalenie - będziemy dawać Hepatil.
Natomiast, na resztę póki co będziemy dawać Scanomune i Tolfedynę, obserwować i czekać na wyniki biopsji, które będą dopiero w przyszłym tygodniu. Humor już się trochę poprawił, bardzo się ożywia na jedzenie i już nie leży jak zdechlak. Na spacerze jeszcze nie szaleje, ale ogólnie wygląda lepiej.
Dziś inna wetka obejrzała zdjęcia zrobione wczoraj i stwierdziła, że prawdopodobnie śledzionę trzeba będzie usunąć..
wygląda na to, że to ona powoduje cały stan zapalny, jest dużo za duża i przygniata inne narządy. Zajmuje prawie cały brzuch decydować będziemy w przyszłym tygodniu jak zobaczymy wyniki. Pozostaje jeszcze wątek jego wieku i ewentualnych komplikacji... bez śledziony żyć można, ale sama operacja i co potem, mnie przeraża..
a Kacper mnie zrobił rano w jajo, bo się wysikał przy mnie i owszem, ale jak jeszcze nie miałam przygotowanej chochli





