Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 11, 2011 1:10 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Mocno trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Za Busiaczka i za Ciebie, Wielbłądziu!
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 11, 2011 1:23 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Rany, współczuję zmartwień.

Najważniejsze, że te dwa wstrętne ścierwa wyszły ujemnie na testach. A reszta... Cóż, nie ma sensu panikować, zanim nie będzie diagnozy. Może to tymczasowy spadek odporności? Może i Księżniczkę dotknęło odejście Bidzi - a także Twoje złe samopoczucie... Może cukrzyca (z którą da się przecież żyć)? Tak czy inaczej trzeba przede wszystkim wiedzieć.

Jak ona się czuje, zachowuje?

Wielbłądzio pisze:
behemotka pisze:A Ropuszek - ja się nie znam, jednak chyba naprawdę warto wprowadzić renal. A waga u potencjalnych nerkowców ma znaczenie? Bo jeśli tak, może warto by delikwenta trochę zmniejszyć...

Ja też nie mam pojęcia, muszę zapytać kogoś mądrzejszego :oops: :roll:
Ale Żabiszon tak naprawdę to waży 'tylko' 5 i pół kilograma, to nie jest jakiś straszny wynik jak na kocura. Tyle, że Ropuszysko jest rozmiarowo bardzo małe, to dlatego sprawia wrażenie pękatej kuli na krótkich, krzywych łapach :mrgreen:
No tak, ale to chyba nie o "suchą" wagę chodzi. Pasożyt waży 6,8 do 7 kilo i wg wetów jest wciąż po dobrej stronie granicy prawidłowej sylwetki, czyli jeszcze go nie trzeba odchudzać. Po prostu wielki jest, potężny kocur i tyle. A to ponad dwa kilo lżejszy Błysk ma wyraźną zapasową fałdkę na brzuchu.
Jeśli się dobrze orientuję, nadmiar ciała może sam w sobie wpływać na parametry. Skonsultowałabym z wetem, czy wobec konsekwentnego niestety pogorszenia parametrów nerkowych - a z tym nie ma przecież żartów :( - nie warto by wobec Żaby podjąć stanowcze kroki dietetyczne.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto sty 11, 2011 8:15 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Dzień dobry :kotek:

Kasiu, pobudka ;)

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto sty 11, 2011 8:30 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Kasia ja zaglądam do Ciebie, tylko zupełnie nie mam czasu na pisanie :twisted:

W każdy mrazie duże kciuki i za Ciebie i za Skarba :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto sty 11, 2011 11:20 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Zapraszamy na bazarek i 3mamy kciuki!

brązowobiali

 
Posty: 2756
Od: Śro kwi 28, 2010 19:02
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 11, 2011 11:48 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Kasiu, dużo ciepłych myśli i mocne kciuki :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 11, 2011 20:48 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

trzymam kciuki za Buśkę... :ok: :ok: :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto sty 11, 2011 20:59 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Kasiu, przyjdzie wiosna, przyjdą lepsze dni. Trzymaj się, skarbie.
A póki co - kciuki za Ciebie i za buśkę :ok: :ok: :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 11, 2011 21:20 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Dziewczyny moje kochane :1luvu:
Bardzo bardzo obie wraz z maleńką Księżniczką dziękujemy za wszystkie kciuki, ciepłe myśli i sms-y :1luvu:

Przepraszam, że jestem tu dopiero teraz, niestety w dzień po powrocie z lecznicy od razu padłam i obudziłam się dopiero z półtorej godziny temu :roll:
Tak to juź ze mną tradycyjnie jest, kiedy na jawie poza sprzątaniem kuwet i zamartwianiem się nie ma nic innego do roboty :(

Otóż Busiaczek cukrzycy też nie ma.
Jedyne, do czego ewentualnie można byłoby się przyczepić w wynikach, to podejrzenie lekkiego zapalenia pęcherza - ale nawet, jeśli ono rzeczywiście jest, to musi być naprawdę bardzo lekkie, ponieważ Buziak siusia całkiem normalnie (tzn. z normalną częstotliwością i bez śladów krwi). Wetka zasugerowała to samo co napisała behemotka - że pogorszenie wyników krwi jest być może konsekwencją ogólnego psychicznego niepokoju, jaki może w tej chwili Buś odczuwać: po pierwsze z powodu nieobecności Bidzi (znając mądrość i zdolności empatyczne Buziaka - nie wątpię, że potrafiła połączyć sobie w całość zdarzenia i atmosferę ostatnich dni życia Biduńki, tę coraz już dłuższą nieobecność Bidzi, która rozpoczęła się tuż po ciężkiej chorobie oraz mój coraz większy smutek, płacz i przesypianie całych dni...), a po drugie dlatego, że wyczuwa mój ogólny stan i nastroje :oops: Nie mam wątpliwości co do tego, jak bardzo Buziaczek mnie kocha i jak bardzo wiele faktów rozumie/czuje i sama przeżywa - także całkiem możliwe :(
Cholera jasna, co ja mam ze sobą zrobić, żeby jakoś się z tego wszystkiego wygrzebać, zanim doprowadzę do tego, że przeze mnie rozchoruje się na coś ciężko (tfu tfu tfu!!!) mój najukochańszy kot :crying: :crying: ???

Dzisiaj była kroplówka, jutro mamy wolne (tzn. Busiek ma, ja nie mam, bo idę do swojej lekarki), pojutrze kroplówka i kolejny zylexis.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto sty 11, 2011 21:34 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Busiu :ok: :ok: :ok:

Przypominam nieśmiało o bazarku dla Busiaczka: damski bazarek ;)

brązowobiali

 
Posty: 2756
Od: Śro kwi 28, 2010 19:02
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 11, 2011 21:35 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

behemotka pisze:Rany, współczuję zmartwień.

Najważniejsze, że te dwa wstrętne ścierwa wyszły ujemnie na testach. A reszta... Cóż, nie ma sensu panikować, zanim nie będzie diagnozy. Może to tymczasowy spadek odporności? Może i Księżniczkę dotknęło odejście Bidzi - a także Twoje złe samopoczucie... Może cukrzyca (z którą da się przecież żyć)? Tak czy inaczej trzeba przede wszystkim wiedzieć.

Jak ona się czuje, zachowuje?

Zachowuje się całkiem normalnie, nie sprawia wrażenia jakby cokolwiek ją bolało. Tuli się, mruczy, je i pije (inna to już sprawa, ile je - bo to tak jak zwykle: tyle co nic :( ). Kiedy w sypialni jest któryś z chłopaków - obraża się na mnie i idzie spać do swojej leżanki na szafie; kiedy jesteśmy same, oczywiście wchodzi mi albo prosto na głowę, albo tuli się do policzka i ust, obejmując jednocześnie moją szyję łapkami :1luvu:

Niestety, chyba jednak muszę zacząć wypraszać chłopaków na noc :( , przynajmniej na próbę. Bo może to i z tego powodu maleńka jest taka zestresowana...?

behemotka pisze:No tak, ale to chyba nie o "suchą" wagę chodzi. Pasożyt waży 6,8 do 7 kilo i wg wetów jest wciąż po dobrej stronie granicy prawidłowej sylwetki, czyli jeszcze go nie trzeba odchudzać. Po prostu wielki jest, potężny kocur i tyle. A to ponad dwa kilo lżejszy Błysk ma wyraźną zapasową fałdkę na brzuchu.
Jeśli się dobrze orientuję, nadmiar ciała może sam w sobie wpływać na parametry. Skonsultowałabym z wetem, czy wobec konsekwentnego niestety pogorszenia parametrów nerkowych - a z tym nie ma przecież żartów :( - nie warto by wobec Żaby podjąć stanowcze kroki dietetyczne.

Masz rację, pewnie faktycznie chodzi po prostu o ilość samej tkanki tłuszczowej, której to akurat Żabusiowi - jak wiadomo -nie brakuje :oops: Przecież u ludzi jej nadmiar często bywa przyczyną różnych chorób...
Zbieram się z telefonem do Małgosi. Muszę tylko poczuć się w ciągu dnia na tyle dobrze, żeby być w stanie rozmawiać :roll: ...

Nie chcę zapeszać, ale z Lichem po bioxetinie jest naprawdę ZNACZNIE lepiej. Szczanie po kątach owszem, zdarza się, ale zdarza się w tej chwili najwyżej raz na 2-3 dni. A w jego przypadku (i biorąc pod uwagę moment apogeum, kiedy dziennie zalewał 6-8 miejsc :strach:) jest to już ogromny sukces :twisted:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto sty 11, 2011 21:35 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

brązowobiali pisze:Przypominam nieśmiało o bazarku dla Busiaczka: damski bazarek ;)

Jeszcze raz serdecznie dziękuję :1luvu: , fanty są boskie :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto sty 11, 2011 22:52 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Dranie już po kolacji (dwa kartoniki bozity), ja niby też (1 pawełek toffi, 1 jeżyk kokosowy + pół podeschniętej drożdżówki z serem :roll: ). Wracam spać, ale po całym dniu spania na siłę :( - pewnie nie zasnę... No nic, ostatnio leczę się z bezsenności graniem w węża :oops: :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro sty 12, 2011 2:16 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Wielbłądzio pisze:Otóż Busiaczek cukrzycy też nie ma.
Jedyne, do czego ewentualnie można byłoby się przyczepić w wynikach, to podejrzenie lekkiego zapalenia pęcherza - ale nawet, jeśli ono rzeczywiście jest, to musi być naprawdę bardzo lekkie, ponieważ Buziak siusia całkiem normalnie (tzn. z normalną częstotliwością i bez śladów krwi). Wetka zasugerowała to samo co napisała behemotka - że pogorszenie wyników krwi jest być może konsekwencją ogólnego psychicznego niepokoju, jaki może w tej chwili Buś odczuwać: po pierwsze z powodu nieobecności Bidzi (znając mądrość i zdolności empatyczne Buziaka - nie wątpię, że potrafiła połączyć sobie w całość zdarzenia i atmosferę ostatnich dni życia Biduńki, tę coraz już dłuższą nieobecność Bidzi, która rozpoczęła się tuż po ciężkiej chorobie oraz mój coraz większy smutek, płacz i przesypianie całych dni...), a po drugie dlatego, że wyczuwa mój ogólny stan i nastroje :oops: Nie mam wątpliwości co do tego, jak bardzo Buziaczek mnie kocha i jak bardzo wiele faktów rozumie/czuje i sama przeżywa - także całkiem możliwe :(
Cholera jasna, co ja mam ze sobą zrobić, żeby jakoś się z tego wszystkiego wygrzebać, zanim doprowadzę do tego, że przeze mnie rozchoruje się na coś ciężko (tfu tfu tfu!!!) mój najukochańszy kot :crying: :crying: ???

Dzisiaj była kroplówka, jutro mamy wolne (tzn. Busiek ma, ja nie mam, bo idę do swojej lekarki), pojutrze kroplówka i kolejny zylexis.
W sumie z tych parametrów, o których pisałaś, że są poza normą (płytki, leukocyty, glukoza) chyba wszystkie mogą być spowodowane stresem?
Ja oczywiście nie jestem wetem, wiedzę medyczną mam mizerną w porywach do podstawowej, więc cokolwiek powie lekarz, będzie pewnie mądrzejsze od moich teorii. Ale... Ale wiemy, jak potężnym czynnikiem jest u kotów stres. Może to "tylko" to, zwłaszcza jeśli tak samo przypuszcza wetka.

A w takim przypadku zylexis daje systemowi odpornościowemu mocnego kopa, jest naprawdę świetny :)

I żadnego bredzenia, że do doprowadzasz do jakichś chorób!
Po pierwsze primo: Buśka nie jest chora. Ma słabsze wyniki krwi, to wszystko.
Po drugie primo: Nie zawsze możemy (i powinniśmy) myśleć tylko i wyłącznie o futrach. Pora poświęcić nieco uwagi wielbłądowi 8). Skup się na powrocie do życia, a w ten sposób na pewno pomożesz Busi :ok:

Wielbłądzio pisze:Zachowuje się całkiem normalnie, nie sprawia wrażenia jakby cokolwiek ją bolało. Tuli się, mruczy, je i pije (inna to już sprawa, ile je - bo to tak jak zwykle: tyle co nic :( ). Kiedy w sypialni jest któryś z chłopaków - obraża się na mnie i idzie spać do swojej leżanki na szafie; kiedy jesteśmy same, oczywiście wchodzi mi albo prosto na głowę, albo tuli się do policzka i ust, obejmując jednocześnie moją szyję łapkami :1luvu:
No, to brzmi całkiem dobrze :)
Zachowanie jak zwykle, apetyt w normie (niech będzie, że i marnej, ale stosunkowo niezmiennej), załatwia się też dobrze.

I zmień może tytuł, bo dość dramatyczny, a tymczasem wcale nie tak źle :wink:

Wielbłądzio pisze:Niestety, chyba jednak muszę zacząć wypraszać chłopaków na noc :( , przynajmniej na próbę. Bo może to i z tego powodu maleńka jest taka zestresowana...?
Znasz ją najlepiej. Z pewnością potrzebuje kontaktu z Tobą, to widać. Myślę, że to Twoja kondycja leży jej na sercu. Koty silnie związane z opiekunem reagują przecież wyraźnie na stan ludzia. Moje Paskudztwo natychmiast markotnieje i staje się aż podejrzanie troskliwe, gdy jestem mocno chora.


Serdeczne gratulacje dla Licha! 8)

I powodzenia z Żabem. Domyślam się, jak trudne może być odchudzenie kota w większym stadzie. Ale to nie przelewki...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Śro sty 12, 2011 14:04 Re: Jedyne takie Dranie. Mój mały Skarb znów słaby - kciuki...

Jestem z kciukami na miejscu :ok: :ok:
Spóźniona, bo znowu się totalnie posypałam :oops:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, puszatek i 37 gości