Mi to on wygląda na jakiegoś Antonia albo Pierra
Nie no normalnie jestem w szoku

Dał Ci się wyczesać i mruczy już przy głaskaniu?!
Wspaniałe wieści i dobry pomysł ze szmatką w kuwecie- wreszcie załapał o co w tym wszystkim chodzi

Wreszcie nazwałam moje dwie, czarne rezydentki: starsza to Wuzetka, a młodsza to Pralinka
Zapowiada się na to, że Pralinka zostanie u mnie dłużej niż było to przewidywane.
Zaniepokoił mnie jej stan zdrowia (kichanie, katar, coś w stylu kaszlu i lecąca ropa z oczu), więc postanowiłam pojechać z nią dzisiaj za radą Asi do weterynarza na Andriollego.
Przyjął nas doktor Rudziński (bardzo sympatyczny), który stwierdził u małej koci katar. Powiedział, że nie ma zapalenia płuc, ale jej górne drogi oddechowe są bardzo zapchane. Zmierzył jej temperaturę: bidulka miała 40 stopni- całe szczęście, że nie straciła do tej pory apetytu. Oczywiście nie ma mowy o wyjeździe do Boliłapki i drugiej dawce szczepienia i odrobaczenia w poniedziałek. Trzeba się wstrzymać przez co najmniej tydzień.
Pralinka była bardzo grzeczna, dostała 3 zastrzyki (Baytril, Catosal i Metacam) oraz ma łykać codziennie przez 5 dni po jednej tabletce Enroxil Flavour.
No to zaczynamy kurację, mam nadzieję, że kicia szybko wyzdrowieje.