Nim będzie za późnoSchŁódź. Psysio- zły kot?

Całym sercem i z całych sił zaklinam rzeczywistość - Pelasiu, walcz, biedulko!!!
Oby Ci się udało, ptaszynko!!!
To straszne... :cry:

Likierku[']............................................................ :cry:

Kciuki za Pelasię-dochodź do siebie koteńko :ok:

Co te babsko jej zrobiło :evil:

Erin pisze:Chyba do końca nie wiadomo, dlaczego Pelasia jest w takim stanie.
Wiadomo, że "opiekunka" przyniosła ja do schroniska.
A co ten babsztyl małej zrobił, że tak wygląda, powinna chyba ustalić prokuratura.
Jeżeli będzie jakaś petycja, podpiszę się, oczywiście. I polatam po znajomych.

Pelasiu, walcz Kochanie!

To szokujące, że 'domowy' kotek wygląda o wiele gorzej niż mnóstwo tzw. wolno żyjących.. :crying:

Po prostu nie rozumiem, jak można doprowadzić zwierzątko do takiego stanu

Ta osoba, która dopuściła do takich zaniedbań powinna ponieść konsekwencje!!!

Pelasiu, życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Tyle wycierpiałaś w swym krótkim życiu.
Czas teraz wreszcie być szczęśliwą i kochaną.
Domek pełen milosci czeka, zatem wracaj do sił, Skarbie :1luvu:

widziałam malutka wczoraj - koszmar :cry:

KasiaF pisze:To szokujące, że 'domowy' kotek wygląda o wiele gorzej niż mnóstwo tzw. wolno żyjących..

Po prostu nie rozumiem, jak można doprowadzić zwierzątko do takiego stanu

Ta osoba, która dopuściła do takich zaniedbań powinna ponieść konsekwencje!!!

Jestem dokładnie tego samego zdania

Ostatni kot, który do mnie trafił - Piracik, miał koszmarne nadżerki w pysiu i nos totalnie zaklejony ropą.
W oku zrobił mu się okropny, wielki wrzód od KK i bałam się, że to może pęknąć.
Kić nie jadł przez tydzień, codziennie jeździłam na kroplówki, Piracik wyglądał bardzo biednie.
Ale nawet tego dnia, kiedy do mnie przyszedł ostatkiem sił, wyglądał lepiej niż Pelasia.

Tego babsztyla trzeba ścignąć za wszelką cenę.
Wiem, że naszym cudnym kraju to bardzo trudne, ale trzeba zrobić wszystko, co możliwe, żeby nie skrzywdziła więcej żadnego zwierzęcia.
Szkoda, że mieszkam tak daleko, ale macie moje pełne poparcie :ok:

A Ty Pelasiu walcz! :ok:

Walcz Koteńko!!!
Przesyłamy mnóstwo pozytywnych myśli!!

Brak słów..

Czy można prosić na pw dane "opiekunki" Pelasi?
Prawdopodobnie będzie szukać kolejnego kotka..

Bożżżesz

Nigdy czegoś podobnego nie widziałam, i do czwartku wydawało mi sie, że to nie jest mozliwe aby w domu mieć cierpiącego kota i nic nie zrobić

(w czwartek wieczorem dowiedziałam sie o 15 letniej koteczce która ma chyba raka, a nigdy właścicielka nie była z nia u weta :strach:

W sobotę po długich namowach kotka wreszcie trafiła do lecznicy i nie chodziło tu o brak pieniedzy, tylko tez właśnie o zaniedbanie :evil:

)

Szura pisze:(w czwartek wieczorem dowiedziałam sie o 15 letniej koteczce która ma chyba raka, a nigdy właścicielka nie była z nia u weta W sobotę po długich namowach kotka wreszcie trafiła do lecznicy i nie chodziło tu o brak pieniedzy, tylko tez właśnie o zaniedbanie )

Boże! Ludzie to potwory!

właśnie, że to wszystko są tak zwani normalni ludzie
to nie są zwyrodnialcy i potwory- takich ludzi jest pełno

do lekarza ze zwierzętami się nie chodzi-
bo po co- jak się zepsuje czy przeszkadza to się go
oddaje do schroniska, albo się wypuści
na działki niech sobie radzi...