Koty Babci i Rustie I

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 05, 2010 21:51 Re: Koty Babci i Rustie - come back | DS potrzebne

Rustie pisze:Witam zimowo :)

Po sierpniowej zarazie, która zabrała 3 kocięta, wracamy do gry.
Oczywiście powtarzając sobie, że nie mamy już siły i trzeba ograniczyć działalność. Efekt ograniczania to 18 kocisk na dziś :mrgreen:
Cztery dzikusy posterylkowe wrócą na wolność jak tylko się ociepli, patrząc przez okno sadzę, że będzie to w okolicach maja :roll:

Paula umarła, o czym pisałam już w wątku "beznadziejnym".
Odeszła (FIP :evil: ) także jedna z bliźniaczek z Tandety.

Rysia, Bisia, Lotka, Żaneta i parę innych, o których nie miałam tu okazji napisać, mają domy.
W domu także Czester - nasz ukochany chorowitek. Nowi opiekunowie spróbowali jeszcze medycyny niekonwencjonalnej, również bezskutecznie, po czym pokochali wiecznie zasmarkanego :mrgreen:

Stenia po kolejnym pogorszeniu, kolejnym czyszczeniu paszczy, chwilowo dziąsełka ok, krew w normie. Schudła i wymizerniała, ale nastoletnia uliczna weteranka ma prawo do nie najlepszej kondycji.


Rustie, podpowiedz właścicielom Czestera Progen Activ C dla kotów - ja to wsypuję do kociego mleka dla małych, ale podpija stary Puchaś, i bardzo pomaga na odporność, przynajmniej u moich.
Paluszek
 

Post » Pon gru 06, 2010 9:42 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Witaj Rustie, miło Cię widzieć :)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 10, 2010 20:40 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Babcia całkiem dobrze, aktualnie remontuje własnoręcznie kociarnię :roll:

Praca - w oparach absurdu :roll: Nabawiłam się fobii na elektryków (nawet nie pytajcie), obecnie pożądam bezrobotnych psychologów z wiosek na ścianie wschodniej (NIE pytajcie tym bardziej).

Palić można w kilku miejscach w wydzielonych salach, ale nawet nałogowiec nabawi się tam raka w przeciągu godziny - tak zadymione. Trzeba poczekać na uruchomienie ogródków :(

Cześć ewan, jak nowe kocie dziecko ? :mrgreen:

Paluszek, dzięki - przekażę, wypróbowałyśmy już wiele rzeczy, łącznie z interferonem, może ten specyfik trochę mu ulży :ok:

Cześć mahob, rety jak dawno Cię nie widziałam 8O
-------------------------------------------------
Odezwę się jutro - w końcu wolny dzień :piwa:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 10, 2010 21:32 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

czekasz z papierosem na wiosnę 8O

Fajną masz pracę :wink:

Czy dziewczyna, która chce o Tobie napisać, już Cię namierzyła :mrgreen:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 10, 2010 22:48 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Rustie pisze:Babcia całkiem dobrze, aktualnie remontuje własnoręcznie kociarnię :roll:

Praca - w oparach absurdu :roll: Nabawiłam się fobii na elektryków (nawet nie pytajcie), obecnie pożądam bezrobotnych psychologów z wiosek na ścianie wschodniej (NIE pytajcie tym bardziej).

Palić można w kilku miejscach w wydzielonych salach, ale nawet nałogowiec nabawi się tam raka w przeciągu godziny - tak zadymione. Trzeba poczekać na uruchomienie ogródków :(

Cześć ewan, jak nowe kocie dziecko ? :mrgreen:


Ok, o pracę nie pytam :evil: , może będzie okazja rzucić palenie :? wie,wiem że trudno.Babcia z tym remontem radzi sobie super - Ona jest NIESAMOWITA.
Jak wiesz dwa maluchy poszły jednego dnia, domki fajne jestem w kontakcie telefonicznym - a tak a'propos nie masz kogoś w Dobczycach tam poszła Maja siostra diablic z mojej piwnicy byla jedynaczką piękna krówka z lekkim ADHD jak jej siostra Lalunia i kobitka chciałaby też whiskaskę, mówiłam Baci o tej kotusi po sterylce whiskaska z białym ale można by tam rzucić okiem na ten domek- jak znasz kogoś z okolicy Dobczyc to proszę daj znać

Nowe dziecko wystraszone i chore - jutro jadę do weta bo coś cężko oddycha chyba przeziębione, je i zalicza kuwetę ale prawie cały czas śpi i takie "lelawe".
Bardzo się cieszę,że wróciłaś :ok:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 11, 2010 10:42 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

fajnie ze jestes :)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 11, 2010 13:13 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Nowe dziecko ma obustronne zapalenie oskrzeli, byłam rano u weta bo miał gorączkę i "rzęziło" w małym ciałku strasznie, dostał zatrzyki i ma być dobrze, we wtorek do kontroli. Chyba w ostatniej chwili dał się złapać za kilka dnie bez leczenia i w takich warunkach już byłoby po małej duszyczce.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 24, 2010 12:35 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Wesołych Świąt, Rustie (i Babciu :D )!
Obrazek
Paluszek
 

Post » Pt gru 24, 2010 14:12 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Spokojnych, radosnych świąt :)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 31, 2010 22:37 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Dla gromadki :kotek: u Babci bazarek viewtopic.php?f=20&t=122016

krakusik8

 
Posty: 1968
Od: Nie mar 29, 2009 23:01

Post » Nie sty 09, 2011 13:55 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
To jest "dziecko" Pikuś ma ok.5 m-cy, strachulec z zapaleniem oskrzeli. Już wyleczony, ale psychicznie kiepski, boi się wszystkiego i wszystkich choć z kotami dogaduje się dobrze tylko Perła 16-latka trochę na niego prycha jak się za bardzo do niej zbliży. Nie nadaje się na dzień dzisiejszy do adopcji chyba tylko do doświadczonego i cierpliwego domu. Chowa się po zakamarkach, ożywa wieczorem i nocą - wtedy przy odrobinie sprytu można go popieścić. Może ktos mimo wszystko go pokocha a jak nie to zostanie.
Ostatnio edytowano Sob sty 15, 2011 20:15 przez ewan, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 09, 2011 14:29 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Rustie, pozaśmiecam Ci raz wątek :wink: mam nadzieję, że się nie pogniewasz

To Majeczka, jedynaczka samiutka była w piwnicy bo mamusia/maupa szwędała się a ta bida siedziała w opuszczonej piwnicy, udało mi się ją złapać na kolorowe piórka na wędce bo byla spragniona zabawy.Już w dobrym domku w Dobczycach dzwonię i dopytuje, jest już troszkę spokojniejsza bo straszne z niej było wybijokno.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
A to Kropeczka, szylkrecia która miała ok.1,5 m-ca jak ją wzięłam na początku grudnia - szkielecik, mieszkała samiutka w opuszczonej wiacie na działce, całe szczęscie, że dzałkowiec kociolubny dał mi znać bo zamarzłaby z pewnością. Dokarmiał ją przez kilka dni zanim dał znać i nie zauważył jej mamusi. Słodka przylepa, mały wróbelek.Zakochali się w niej młodzi ludzie, jestem z nimi w kontakcie - trafiła do cudnego domciu, należało się jej za to co na starcie życia przeżyła.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Ostatnio edytowano Sob sty 15, 2011 20:20 przez ewan, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 13, 2011 1:34 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Rustie - a ja ostatnio poznałam w tramwaju Panią, która zna Twoją Babcię :)
Jechałam sobie tramwajem - jedynką - i usłyszałam miauczenie, więc jak najszybciej chciałam zlokalizować jego źródło :)
Okazało się, że to miauczała piękna, duża, biało-czarna Kota w klatce-łapce, którą owa Pani złapała na działkach i wiozła właśnie na sterylkę do dr Szpejera :)
Zaoferowałam Pani swą pomoc i poszłyśmy do doktora razem - ona dzierżąc kota, a ja dzierżąc jej torebkę i torbę :D
No i potem się zgadałyśmy, że obie znamy panią Bogusię (z tym, że ja "przez telefon" - kiedyś mi podałaś do swej Babci numer i umawiałam się z nią co do sterylek kocich, ale potem pojawił się wirus i niestety nie poznałam jeszcze Babci, a koty wiejskie wysterylizował dr Sz.) i przegadałyśmy kuuupę czasu w poczekalni w przychodni :) A potem się rozeszłyśmy, zaś po kotę miała chyba przyjść Twoja Babcia :)
Jestem ciekawa, jak tam ta kota, ale pewnie wróciła na działki, bo była dzika i się chyba nie nadawała na DT.
Pozdrów proszę swoją Babcię!
Dagmara (koty na wsi, stodoła-u-rodziców-chłopaka, Kocmyrzów Luborzyca - może Babcia mnie pamięta :) , niestety jeszcze kilka sierściuchów zostało do wyciachania ;) )

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Sob sty 15, 2011 19:16 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Bazarki dla tymczasowych :kotek: u Babci

1. viewtopic.php?f=20&t=122617
2. viewtopic.php?f=20&t=108332

krakusik8

 
Posty: 1968
Od: Nie mar 29, 2009 23:01

Post » Wto kwi 12, 2011 21:53 Re: Koty Babci i Rustie - zimowo

Myślę że wkrótce Rustie założy nowy wątek bo ten już dobiega 100 stron. Zakończę go w jej imieniu ( niestety smutno ...).
Pamiętacie :
Rustie pisze:
Urodzony morderca:
Obrazek



Dzisiaj króliczek pożegnał się z Rustie na zawsze .....
11.03.2011 Śpij słodko Bajeczko.
Obrazek

krakusik8

 
Posty: 1968
Od: Nie mar 29, 2009 23:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 113 gości