To ja odpowiadając trochę Nemi - a trochę gwoli przypomnienia.
Dawno dawno temu.....
Gerard trafił do schroniska oddany przez właścicieli jako kot z chorymi nerkami. W schronie zrobiono mu podstawowe badanie krwi i ponieważ nic w nim nie wyszło poszedł do adopcji. Natychmiast znaleźli się super ludzie gotowi kota kochać i leczyć w razie potrzeby......Po 3 dniach oddali go z powrotem jako kota nie kuwetkowego. W schronie zrobiono mu zatem operację....Wersja ogółu brzmiała, ze operowano mu stulejkę - wersja podana mojej pani wet, że usuwano mu narośl....
Ze schronu zatkanego ropą zabrała go Edzina - do mnie trafił w lepszej kondycji. Już bez ropy ale za to z nierozpuszczalnymi nićmi. W miejscu pooperacyjnym porobiły się zrosty, które uniemożliwiają pełną ruchomość penisa Gerarda.
No i co dalej........Najpierw badanie krwi i moczu.Dalej było prześwietlenie kontrastowe pęcherza + usunięcie tych nici ( w znieczuleniu) a przy okazji sanacja paru zębów. Prześwietlenie wykazało, ze pęcherz jest jak najbardziej ok. Zwieracz też w porządku.
Następnie zrobione zostało usg nerek ( wykazało przewlekłe stany zapalne nerek, cewki i pęcherza ). ALe - jeśli kot się zalewa i pozostaje mokry nic dziwnego w tym, ze przeziębia pęcherz. Poza tym nerki i reszta jak najbardziej ok.
Potem było prześwietlenie kręgosłupa - celem wykluczenia neurologicznego popuszczania. Wszystko ok. Gerard jest na moje oko lekko wygrzbiecony.
Zrobiono kolejne badanie moczu - noo i kot ma mocz zasadowy. Jeśli się go nie zakwasi, moze dojść do wytworzenia kryształów.
Tak czy siak - jedynym pomysłem jest zrobienie kotu operacji wyszycia cewki moczowej. Moze to przynieść efekt, ale nie musi.
Dodatkowo okazało sie, ze Gerard ma poważne problemy ze wzrokiem. Jest kotem słabo widzącym, na lewym oku ma zacmę ( nieusuwalna). A wynika to wszystko z przesączania sie ciałka szklistego, co w konsekwencji moze prowadzić do konieczności usunięcia soczewki - tak aby uniemożliwić podnoszącemu sie ciśnieniu uszkodzenie oka.
Niestety nie ma na to skutecznego lekarstwa - jedyne 3 rodzaje kropli wpuszczane 2 razy dziennie. Koszt operacji okulistycznej tego rodzaju nie jest mi znany, bo nie pytałam.
Uff - jakieś pytania?
Achaś i jeszcze jedno - 134 zł, które zostały po Moreli ( przekazane przez jej byłą właścielkę ) oddano mnie na Gerarda. Ale ponieważ był minus jeszcze na tymczasach "norweskich" - które to w sumie u mnie zawitały poniekąd za sprawą Maryni - byłej pani Moreli uznałam, ze uczciwie będzie kasę podzielić.....
I tak z tego spadku Gerardowi dostało się dokładnie 46,60 gr
Co po zaokrągleniu daje nam już na jego koncie
230 zł .Tyle mam obecnie. Aczkolwiek wiem od ennante, ze bedzie wiecej

.
Bardzo serdecznie dziękuję.......szalenstwa nie ma, bo będę musiała niebawem uzupełnić mu karmę wet. I na to też troszkę pójdzie.