mali jak był szczupły to zajeżdżał syjamem trochę

a cooper budową jak cynamon i wanilia podobny

oby nie FIP.. zaraz będę do niej dzwonić

ehh szkoda mi jej, chyba z pseudo, dostała na urodziny od narzeczonego i kot rodowodu nie ma, kosztował 700zł więc pewnie pseudo :/ ehh.. już nie ważne teraz skąd, był bardzo kochanym kociakiem a tu takie coś

boję się, że Aśka się zrazi w ogóle do posiadania kota, bo będzie się bała, że znów stanie się coś złego

to jej pierwszy kot i strasznie go pokochała

[to ta moja przyjaciółka, co była ze mną u Ciebie zobaczyć Maliniaka jak był srojdkiem]
EDIT:
no i dzwoniłam - Maciaszkówna pobrała krew i płyn i wzięła do badań, jutro będzie wiadomo czy to FIP czy nie.
Na razie wiadomo że ma niewydolność wątroby, ale raczej jeszcze nie ma marskości więc jeśli okaże się że nie ma FIP to wszystko jest do wyleczenia. Trzymam kciuki za Mohito żeby jutro się okazało, że będzie dobrze, uff..