Długowłosy, rudy Czaruś.Mela, Gucia i Bohun.Czaruś chory..

Jak masz conva w proszku to karm na siłę strzykawką. Koniecznie do weta! Z moich doświadczeń te długowłose to strasznie delikatne istotki.

Jutro idziemy do weta.Conva w proszku mam.

Oj, malutki się pochorował? Dobrze, że choć jeden kłopot z głowy, a i jutro na pewno okaże się, że to tylko chwilowe :ok:

Miałam takie załamanie z moją Balbisią...ledwo zdążyliśmy ją uratować. Musiała brać kroplówki, karmienie convem, termofor. Trzymam kciuki za Czarusia :ok:

Niestety, idziemy do weta.Znowu były wymioty, sama woda, bo przecież wczoraj nic prawie nie zjadł.Conva dostał strzykawką, teraz mnie unika, bo myśli,że znowu go będę męczyć. Wodę pije, nie jest apatyczny, a więc , CO MU JEST? Czyżby coś u mnie zjadł i go "zatkało"? W czwartek było przecież OK.Załamać się przyjdzie.

a może jakiś gourmet? albo nawet whiskas?
żeby zaczął jeść :ok:

U mojej koleżanki odszedł tak tymczasik. Wszystko super: apetyt, humor, kuweta w normie i nagle przestał jeść dała mu jeden dzień a potem do weta i niestety było za późno. Z tymi długowłosymi jest tak, że faktycznie nie widać jakie są wynędzniałe bo włos długi zakłamuje sytuację. Trzymam kciuki i czekam co wet na to. Może po kroplówce ruszy?

Byliśmy u weta.Dostał coś przeciwwymiotnego, peritol dwa razy dziennie i karmić na siłę.Kotek schudł, ważył dzisiaj 1,75.Temperatura w normie, węzły chłonne nie powiększone.Zrobimy test na białaczkę w przyszłym tygodniu.
W domu dałam conva strzykawką, za jakiś czas ostra biegunka. :cry:

Teraz śpi na leżaczku na kaloryferze, przykryłam kocykiem,aby miał ciepło. Sierść ma paskudną, tak jak Sonia, kiedy była bardzo chora.Nie wiem, co robić dalej.Dlaczego tak się stało? W czwartek jadł, bawił się, było OK.
Nie mogę się dodzwonić do wetki.

Niedobrze

Rano sobie przeczytałam - kocio piękny, musi się wykurować!

Ewo, Sonię wyciągnęłaś, to i Czarusia postawisz na nogi :ok:

Obyś miała rację :ok:

Tak mi go żal, to takie słodkie kociątko.Siostra się popłakała, ona nie widziała nigdy tak chorego kota.Sonia była w lecznicy, u mnie już było coraz lepiej.Ta bieda wygląda źle. :cry: