Ojojoj, teraz będę musiała się tłumaczyć dlaczego nie odpowiadałam, no ale cóż - ludzka rzecz - telefonu nie słyszałam. Na forum zaglądam niestety bardzo rzadko.
Pixia, jeżeli nie wycofujesz się z deklaracji (i to tak na 100%

), to spróbuję poszukać transportu wśród lubelskich studentów weterynarii - oni często są z daleka, np przed Świętami mielibyśmy bezpośredni transport do Szczecina i to jeszcze z przyszłym lekarzem
Co do badań - w przypadku Słonko i tak prowadzą donikąd, bo jest za mała na operację (nie wiem nawet czy dorosły kot kwalifikowałby się do operacji połączenia nerwów), są też piekielnie drogie - i badania, i zabiegi.
Tydzień temu mała Słonko podpierała się już na jednej nóżce, co prawda niepewnie, ale to zawsze było coś. Teraz może być lepiej, może być też bez zmian. Myślę, że odwiedzę ją jutro, bo dziś jestem rozłożona i połamana (w sensie chorobowo, nie fizycznie

).
Podaję też nr telefonu do lecznicy, w której jest Słonko (doktor Iwona, która się Małą zajmuje będzie od poniedziałku, bo w ten weekend ma dyżur inny lekarz): 81 751 77 06.