Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie sty 02, 2011 19:29 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

tak, niektórym kotom nie da się nic podać dopyszcznie :mrgreen:

trzymam kciuki za zwalczanie gronkowca :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie sty 02, 2011 19:44 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Na pewno podwyższenie odporności. Jeżeli nie da sobie nic podać do pychola- to może zastrzyki np. Zylexis. Wymaz z antybiogramem w Laboklinie. Dopiero po pobraniu próbek smaruj te miejsca np. srebrem koloidalnym czy maścią propolisową.
Fucidin jest na receptę. Ale może po wynikach z Laboklinu będzie więcej wiadomo.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie sty 02, 2011 20:13 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Dokładnie. Dziękuję. Sama ciekawa jestem jak to będzie. Na razie jestem zmęczona :)

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie sty 02, 2011 22:16 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Witam borykam się z tym samym problemem u mojej tymczaski stoczniowej Pysi dostała już chyba wszystkie możliwe antybiotyki (paru wetów ja leczyło) a gronkowiec nadal jest tyle że "biały".Jakie są te zmiany na pyszczku ? Robiłaś testy na FIV i FelV ?
Jedyne w czym mogę poradzić to odnośnie podawania tabletek rozkruszyć i zmieszać z odrobiną masła i tym wysmarować łapki.Koty nie lubią mieć brudnych łapek więc wylizują razem z lekiem ;) (pysia tez wszystkie leki musi mieć w zastrzykach)
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 02, 2011 22:54 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Z tym masłem..dobre:)spróbuję.
A zmiany są...hmm...pojawia sie trochę krwi, pęka to i odlatuje. Potem robi sie strupek, odpada i się goi. Potem po jakims czasie porasta to na nowo sierścią. Koszmar.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie sty 02, 2011 23:13 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

sabina1977 pisze:Z tym masłem..dobre:)spróbuję.
A zmiany są...hmm...pojawia sie trochę krwi, pęka to i odlatuje. Potem robi sie strupek, odpada i się goi. Potem po jakims czasie porasta to na nowo sierścią. Koszmar.


Tak jakby jakiś rodzaj wrzoda ? Zrób testy na FIV i FelV
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 02, 2011 23:22 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Te testy zrobiłam od razu jak go zaadoptowałam:) Negatywne:) wiec powodem choroby jest gronkowiec...niestety.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pt sty 07, 2011 15:46 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

A powiedz mi jak wyglądają dziąsła ? Moja Pysia ma gronkowca i problem z dziąsłami i z pęcherzem dziś dostała kolejne antybiotyki i sterydy.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 07, 2011 21:49 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Dziąsła zdrowe, nie ma problemów żadnych, tylko zmiany na skórze. Dzisiaj padła propozycja, ze to tez moze byc alergia pokarmowa...koszmar...mozna oszalec...weterynarze ciągle cos nowego mówia, a kot cierpi :(

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pt sty 07, 2011 21:51 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

A ogólne badania krwi były robione? Jakie wyniki?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 08, 2011 10:49 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Co prawda napisze o suczce koleżanki, ale .... kąpana w Nizoralu, rany na skórze, świąd, po szamponach, zmiany znikają i pojawiają się gdzie indziej. Pies miał zatkane zatoki przyodbytowe ( koty też mogą mieć), zostały oczyszczone. Pies wykąpany, na RC dla alergików, zmieszane z karmą. Przestał się drapać. Czyli nie przeszedł na karmę dla alergików od razu.
Zmiany skórne mogą też być wynikiem np, niedoczynności tarczycy. Podobno rzadko występuje u kotów http://www.portalweterynaryjny.pl/artyk ... ow-51.html
Piszę o tym, bo moja bullterrierka miała to schorzenie, które błędnie zostało rozpoznane jako zakażenie grzybicą i nużycą (bez zeskrobin, na oko, bez badań, bo pan wiedział lepiej), a leki ją załatwiły. Nie dało się jej uratować, musiałam podjąć decyzję o eutanazji. Zmieniłam też weta.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Sob sty 08, 2011 12:49 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Dziękuję. We wtorek mam testy na alergię pokarmową, będą wysłane do Berlina. Zobaczymy. Dziękuję za sugestię...teraz jestem ciekawa wyników badań w kierunku alergii. Jeszcze nie dałam jej na karmę dla alergików, bo jej nie chce jeśc. Woli sie głodzić, niz zjeść. Zaczekam na wyniki tych testów. A ten weterynarz, do którego chodzę, jest jednym z najlepszych w województwie.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw sty 13, 2011 6:55 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Jak tam futrzak, coś wiadomo ?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sty 13, 2011 16:28 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Jutro wieczorem wynik testów, najpózniej w poniedziałek:)

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pt sty 14, 2011 9:17 Re: Gronkowiec u kota...jak leczyć? Czy ktos moze mi pomóc?

Mój Lilo też ma gronkowca ale w uszach. Objawia się on dużą ilością woszczyny i tworzą się co jakiś czas stany zapalne.
Długo był leczony na świerzbowca w uszach ale to dawało krótkotrwałe rezultaty (ale jednak zawsze coś) Po 8 miesiącach zdecydowaliśmy się na wymazy z uszu. Wyniki robione były w Berlinie.
Wetka, która uratowała życie mojej Nali ( i dlatego jej zaufałam) kazała podawać Encorton 5 mg/ na dobę a rezultatów brak i tak od października.
Nie wiem co dalej robić.
Spisałam sobie wasze rady i dziś po pracy pojadę do innych wetów którzy też wcześniej leczyli Lilka.
Zobaczę co oni powiedzą.
W tej chwili mam zestresowanego kota na maxa przez ciągłe podawanie leków i czyszczenie uszu.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości