najwyraźniej

i fochy stroi przy jedzeniu
te saszetki mięsne convalescenta, to już nie papu są, a jeszcze dosypali jej jakichś paskudnych witamin - takiego nie ruszy
z jakiejś innej saszetki łaskawie zgodziła się wylizać galaretkę
Ale jak poczuła zapach podgrzewanego jedzonka Dużych, to wtedy dała głos, że hej! i ha!
No to zrobiliśmy eksperyment i pokroiliśmy te skrzydełka kurczakowe ze słynnego leczniczego rosołku dla kociołków i taraaaa - skrzydło wpadło do brzuszka teraz będziem mieli fruwającego kota.
Mógł być latający koń, ćwierkający satyr (

) czemu nie może fruwać kotka?
No to już wiemy, że saszetki, to ewentualnie, ale przede wszystkim trzeba mięcho zakupić - polędwicę wołową, tatara, łososia, sandacza i fois gras.
Chyba bedziemy musieli ją w końcu wyadoptować do jakiego pałacu

doedytuję tu jednak na koniec: jak przyszłam i wzięłam Lalę na ramię, to tak się mrucząco wtuliła, że coś niesamowitego, policzkiem się ocierała o policzek i nawet miała plany polizać mnie swoim języczkiem oddechu shreka

Warczenie, warczeniem, ale przytulasek to nadal jest straszny.
No i łazi za człowiekiem i miauczy do niego, żeby ją człowiek przytulił

Lalunia Przytulia - taki kwiat łąkowy