BORGIS TERAZ MIŚ JUŻ W DS U KAMARI

Link do bazarku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=122396

:kotek:

za zdrowie Borgiska :ok:

PANIĄ KTÓRA CHCE ZABRAĆ BORGISA DO SIEBIE NA DT LUB DS, SAMA NIE WIEM, BO NIE ZROZUMIAŁAM PROSZĘ O KONTAKT ZE MNĄ POD NR 691 777 295

WCZORAJ Z MĘŻEM ODMÓWILIŚMY PRZEKAZANIA KOTA W DOŚĆ DZIWNY SPOSÓB TEJ PANI

CHCEMY WYDAĆ BORGISA DO DS BEZPOŚREDNIO OCZYWIŚCIE PO UPRZEDNIM KONTAKCIE BEZPOŚREDNIM / TELEFONICZNYM ZE MNĄ

PODOBNIE JAK WETERYNARZ UWAŻAMY, ŻE PRZERZUCANIE KOTA Z MIEJSCA NA MIEJSCE MOŻE POGORSZYĆ JEGO STAN, JEŚLI KOT MA BIAŁACZKĘ, TO STRES MOŻE GO WYKOŃCZYĆ

I TO NIE JEST TAK, ŻE KOTA CHCĘ SIĘ POZBYĆ, BO MOŻE MA BIAŁACZKĘ, CHCĘ KOTA ZBADAĆ, BY WDROŻYĆ LECZENIE, ORAZ WIEDZIEĆ CZY MOJE KOTY SĄ ZAGROŻONE.

PLANUJĘ W PONIEDZIAŁEK DOSZCZEPIĆ MOJE KOTY SZCZEPIONKĄ PRZECIW BIAŁACZCE KOCIEJ, MOŻE JUŻ JUTRO UDA MI SIĘ ZASZCZEPIĆ KOCIASTE!ZE SZCZEPIENIEM NIE BĘDĘ CZEKAŁA NA WYNIK TESTU, BO NIE MA NA CO CZEKAĆ UWAŻAM. MÓJ BŁĄD, ŻE NIE SZCZEPIŁAM SZCZEPIONKĄ 4W1 OD RAZU

BIORĄC KOTA DO SIEBIE NA DT NIE ZOSTAŁY DOKONANE ŻADNE USTALENIA CO DO MOICH PRAW JAKO DT, PANI KTORA SFINANSOWAŁA OPERACJĘ AMPUTACJI ŁAPY BORGISKA NIE SKONTAKTOWAŁA SIĘ ZE MNĄ ANI RAZU MIMO MOICH PRÓŚB PRZEKAZYWANYCH PRZEZ ANNA KUBICA

DLATEGO BORGIS PÓJDZIE DO DS PO UPRZEDNIEJ WIZYCIE PRZEDADOPCYJNEJ I SPISZEMY UMOWĘ ADOPCYJNĄ, PONIEWAŻ BORGIS JEST KOTEM SPECJALNEJ TROSKI

DOCENIAM PANI POMOC W SFINANSOWANIU KASTRACJI BORGISA - DZIĘKUJĘ

PRZYPOMINAM, ŻE BORGISEK JEST UMÓWIONY NA PONIEDZIAŁEK NA TEST FELV

Co tam się u Was dzieje?

Chyba się komuś nudzi... :evil:

magaaaa pisze:Co tam się u Was dzieje?

Chyba się komuś nudzi...

Na spokojnie napisałam do Pani, która chce Borgisa do siebie zabrać, ale kategorycznie odmawia kontaktu ze mną...

najszczesliwsza pisze:chce Borgisa do siebie zabrać, ale kategorycznie odmawia kontaktu ze mną...

Dziwna Pani.
W ogóle jakoś dziwnie...

nie snujcie tu proszę teorii spiskowych

no ale halo - przecież kot nie ma zdiagnozowanej białaczki ani z tego co zrozumiałam lekarz też nie widzi objawów :roll:

To po co od razu tak pisać, że "BO MOŻE MA BIAŁACZKĘ, CHCĘ KOTA ZBADAĆ, BY WDROŻYĆ LECZENIE". To tak, jakby to już było pewne :roll:

Bez paniki. W pon będą testy i już.
I jeszcze moja prywatna prośba - naprawdę normalnej wielkości litery też są dobrze widoczne i nie przepadają a tak to się bardzo trudno czyta

Catnaperka pisze:no ale halo - przecież kot nie ma zdiagnozowanej białaczki ani z tego co zrozumiałam lekarz też nie widzi objawów To po co od razu tak pisać, że "BO MOŻE MA BIAŁACZKĘ, CHCĘ KOTA ZBADAĆ, BY WDROŻYĆ LECZENIE". To tak, jakby to już było pewne
Bez paniki. W pon będą testy i już.
I jeszcze moja prywatna prośba - naprawdę normalnej wielkości litery też są dobrze widoczne i nie przepadają a tak to się bardzo trudno czyta

Catnaperka, bo wyszło, że ja wczoraj narobiłam paniki i nie chce kota u siebie, bo może ma białaczkę, nawet jak będzie miał FleLV potwierdzony to ma u mnie DT do czasu jak znajdzie się prawdziwy DS.

A spanikowałam przez tę jego buźkę chorą... :oops:

Borgis po zabiegach fryzjerskich, bardzo dzielny był, niestety "piętę" z tylnej łapki trzeba odmoczyć.

Oczko przemywam solą fizjologiczną.
Przez 5 minut jest okej, a potem znów mu leci

magaaaa pisze:
najszczesliwsza pisze:chce Borgisa do siebie zabrać, ale kategorycznie odmawia kontaktu ze mną...

Dziwna Pani.
W ogóle jakoś dziwnie...

Wcale nie tak dziwnie, skoro Pani podjęła się udzielenia pomocy kotu, znalazła dla niego DT (u p. Bożeny) opłaciła operację, interesuje sie jego losem (przez Anię Kubicę) a nawet ma na oku jakiś DS - nie sądzę, żeby miała jakieś niecne zamiary względem niego...

Wciąż czekam na kontakt Pani która zainteresowana jest Borgisem.

A więc tak:Pani, która uratowała kociaka absolutnie nie ma złych zamiarów co do Borgisa,natomiast chce pozostać anonimowa ,do czego ma prawo.Jakikolwiek kontakt jest przeze mnie ,możecie mi zaufać ,bądź nie.....najważniejsze aby kociak miał dobra opiekę czy u najszczęsliwszej czy w innym dt,a ds również może być znaleziony przez najszczęsliwszą ,oby tylko był wspaniałym domkiem dla Borgisa

O właśnie i o to chodzi - ważne żeby Borgisek był po prostu szczęśliwy

Borgis rano przeszedł sam siebie i pokazał, że jest nad-kotem...

Moje dziecko płakało po zastrzyku, Borgis wskoczył na kanapę, wylizał mu łzy, ofukał pielęgniarkę i absolutnie o głaskaniu nie było mowy, osyczał ją, najeżył się pierwszy raz u mnie jak jest tak porządnie i... zwiał pod łóżko...

Moje dziecko na to: " Borgisek pocałował mnie, jak Buba mamusię..."

BORGIS TERAZ MIŚ JUŻ W DS U KAMARI

Kto przegląda forum