Malutki Staś z Warszawy szuka domu..!!!

[Carmen201]

Dziewczyny,
jeśli dzwoni do mnie rozsądny człowiek szukający Kocia do adopcji, a ja już akurat swojemu znalazłam dom, to oczywiście, że polecam inne Koty.
Z naciskiem na rozsądny człowiek..
Moim zdaniem z tych kilku telefonów trafił się taki 1 superdom, i mam nadzieję, że tan Staś zamieszka.
W pozostałych szukali małych Kotek albo burego Kotka/Kotki. Te kontakty przekazałam, nie Oli, bo nie ten target, ale pamiętać oczywiście BĘDĘ jakby coś:)

[olafen]

Jeśli piszesz o Oli, to domyślam się, że o mnie chodzi

[Carmen201]

Tak, o Ciebie:)

[olafen]

Wiesz, odkryłam,że tu na forach jest strasznie dużo Ol, dlatego wolę się upewnić I z góry dziękuję za pomoc

[Carmen201]

Dużo Ol?
Na razie jesteśmy dwie:)

[olafen]

Jest nas więcej Uwierz

[Carmen201]

Stasiulek od dziś w swoim domu.

Na dzień dobry wszedł do kuwety i zrobił oczy jak 5 złotych..
Ale Jego Duża jest cierpliwa i mądra.
Będzie mu tam dobrze, jestem tego pewna.
A niedługo będzie miał koleżankę:)

Bądź szczęśliwy Stasiuniu, najpoważniejszy z maluchów.

[Carmen201]

Ale żeby nie było tak różowo:
na miejsce Stasia przyjechała dziś 5 maluchów z kotłowni.
Znów do klatki.
Ależ są śśśśśśliczne, 4 dziewczynki i chłopak, maluszki małe, ok. 3 - 4 miesięcy.

Aniołku będę potrzebowała ogłoszeń.
Ale na spokojnie.

[przyjaciel_koni]

Olu - bardzo Ci dziękuję!!! Chyba nigdy się nie "wywdzięczę"...
Właściwie większość z poprzedniej piątki ma swoje domy dzięki Tobie !!!

I tym razem liczę na wsparcie i Oli i Forum...

Te nowe małe są naprawdę b.małe... I chore niestety...
Pięć kociąt z KK... lub czymś gorszym ( one były w kotłowni...). Na 100% są niedożywione - może dlatego taki niedorostki...
[b]Zostały tam dwie kocice - pilnie do sterylizacji... [/b]To też koszt...

Małe śliczne są faktycznie - w tym jedna szylka... chyba przedłużana lekko...
Ola robiła foty - sądzę, że w wolnej chwili wstawi.

Potrzebne chyba będzie tym razem wsparcie finansowe. Nie dam już rady sama... Mam pod opieką kilka innych zwierzaków - zobowiązania stałe i bieżące. W tym również psy (chociaż to wg mnie mniejsze koszty...).

Kocinki potrzebują pilnie leczenia !!! Nie mamy już możliwości umieszczenia ich w lecznicy za bardziej przystępną cenę... O "darmówce już od jakiegoś czasu nie ma mowy...
Przepraszam, że się wyżaliłam, ale trochę mi ciężko...

[Carmen201]

Gosiu matki możemy spróbować ciachnąć w Koterii.
Jutro tam zadzwonię i zapytam.

Ty się proszę dowiaduj co tam z Rudym.
Oraz sprawdzajcie tego kolegę weta.

[Ja-Ba]

Stasiulek od dziś w swoim domu.

Na dzień dobry wszedł do kuwety i zrobił oczy jak 5 złotych..
Ale Jego Duża jest cierpliwa i mądra.
Będzie mu tam dobrze, jestem tego pewna.
A niedługo będzie miał koleżankę:)

Bądź szczęśliwy Stasiuniu, najpoważniejszy z maluchów.

Stasiu, do kuwety to się robi qoo i sioo a nie oczy... ale tego to Cie Duża nauczy - musi Cie tylko do tej kuwety wsadzić w odpowiednim, mocno newralgicznym momencie

Mocno za Stasia kciuki trzymam

[Carmen201]

Martwię się..
Dostałam smsa z rana, że Stasiu co prawda wyszedł z łazienki, ale wszedł za drukarkę, ofukał Dużą, nie jadł i nie pił..
Mam nadzieję, że ten stres mu w końcu przejdzie.
Duża jest w porządku, nie będzie go na siłę wyciągać, ale poprosiłam, żeby trochę pokicała do niego, pogłaskała, jeśli się chłopak da.. No i jeść i pić niech zacznie!

Poprosimy o kciuki, żeby Stasiunio się poczuł bezpiecznie!

[Ja-Ba]

To dopiero druga doba, ale czy on na pewno nic nie je? Koty dość często spędzają około 3 dni ukryte pod szafą czy za jakąś kanapą, nie nalezy ich wyciągać ale jak najgłębiej w miejsce ich dobrowolnego zesłania wstawić miseczkę z wodą i miseczkę z karmą, najlepiej mocno pachnącą - np. whiskas sardynkowy. W nocy gdy jest cichutko taki wystraszony kotek na ogół wędruje do misek i coś zjada.

[Carmen201]

Tak się zastanawiam..
Stasio ma mieć koleżankę Basię (dziewczyna po przejściach od %&*(&^ dotychczasowej właścicielki, która wystawiała ją na klatkę schodową jak Basia chciała się bawić.. zamykała w łazience.. cud, że Basia nie uciekła). Basia nie jest jeszcze w nowym domu, ponieważ najpierw chciałybyśmy ją wysterylizować, a że skończyła się jej niedawno 1 rujka, to pewnie potrwa jakiś czas. ALE teraz tak myślę, czy by Basi nie przeprowadzić do nowego domu JUŻ, bo to mogłoby pomóc Stasiowi, który przecież przez cały czas jak dotąd był z rodzeństwem albo z jakimiś ciągle Kotami.. Nowy dom jest rzut beretem ode mnie, bez problemu mogłybyśmy pilotować sterylizację.

?
Może to dobry plan?
Tak mi szkoda Stasia, jest w dużym stresie.. Natomiast Basia wręcz przeciwnie, jej przydałby się ktoś "na uspokojenie":)

[Ja-Ba]

Jeśli mieszkasz tak blisko to można spróbować. Nie ma gwarancji ze to poskutkuje ale jest duże prawdopodobieństwo że tak.

Szeregowy gdy przyszedł do mnie kilka dni spędził za tapczanem a potem szalał z Szarym tak że o mało domu nie rozniosły