Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIII

Likierek podobny do mojej tymczaski Zuzi. Biedactwo, oby znalazł domek i wyszedł z choroby! :ok:

Mam pytanie o Lfa
dom z ogrodem..

koleżanka szuka kota- towarzysza do swojego kota
którego zabrała z domu rodziców, bo przeprowadziła sie do łodzi
kot wychowywał się z innym kotem i z psem
myślałam o syjamku? jak on na inne koty?

kurcze, Tatianko, Lef czy syjamek, czy to dwa różne pytania o kota :roll:

Jutro będę w schronisku to postaram się sprawdzić reakcje na inne koty.

Lef do domu z ogrodem nadawałby się chyba idealnie :wink:

gosiaa pisze:kurcze, Tatianko, Lef czy syjamek, czy to dwa różne pytania o kota

dwa różne
o Lfa pyta pan, nie z łodzi, który ma psa ze schroniska..

a koleżance mogę kogoś zaproponować- otwarta sytuacja
tylko raczej nie trudnego kotka..

Anetko ja tez będę jutro :ok:

gosiaa pisze:kurcze, Tatianko, Lef czy syjamek, czy to dwa różne pytania o kota

dwa różne
o Lfa pyta pan, nie z łodzi, który ma psa ze schroniska..
o tak ostatnio pisał:

Tak, tylko jest problem bo trochę daleko mieszkam a tylko kolega często bywa w łodzi, a na pewno będzie mu u mnie dobrze bo mam domek z działką i wszyscy lubimy zwierzęta. Mam też pieska ze schroniska który u mnie dożyje starości. Może mógł bym prosić numer telefonu?
pozdrawiam,

a koleżance mogę kogoś zaproponować- otwarta sytuacja
tylko raczej nie trudnego kotka..

Anetko ja tez będę jutro :ok:

Lef bardzo boi się psów.

Kurcze, czyli ten dom odpada

Dzisiaj ktoś przyniósł kotkę... Okazało się, że kotka była adoptowana ze schronu jako mały kociak ok rok temu... Kotka wróciła w takim stanie:

To jest Pelasia właśnie. Ma rany na łapkach, wygryza sobie ogon kępkami, jest wymalowana czymś fioletowym w okolicach szyi.. Jest jakiś lek, który barwi na taki kolor ale nie wiem czy tym. Pelasia daje się głaskać, trochę się tylko boi...

Jak można doprowadzić zwierzę do takiego stanu a potem jeszcze je oddać

i jeszcze jej "pani" powiedziała że kotka wszędzie siusia
na zdjęciach tak nie widać, ale Pela jest naprawdę w tragicznym stanie

na szczęście po wymyciu pyszczka i lekkiej zachęcie załapała i zaczęła jeść

Nowy, świeżo wykastrowany fany czarnuszek Dino, nr.205 w "2"

Dino trafił do schroniska już wykastrowany. Widac było, że zabieg był jakieś 3 tyg wcześniej, bo na mosznie zaczęła odrastać sierść. Jest przepięny. Na początku bardzo się bał, ale już zaczął wychodzić i ładnie jeść.

Pelasia - straciłam resztki wiary w ludzi, brak mi słów :evil:

o boziu... jaka masakra...
co to za "pani"???
przecież ona powinna jakieś konsekwencje ponieść za tego kota, że go do takiego stanu doprowadziła...
boszeeee... dlaczego u nas takich ludzi się nie karze za takie rzeczy...

może trzeba jeszcze pochwalić, że Pelasia nie skończyła w krzakach czy śmietniku..... :evil:

dobra pani...

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIII

Kto przegląda forum