Długowłosy, rudy Czaruś.Mela, Gucia i Bohun.Czaruś chory..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 05, 2011 20:47 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

biamila pisze:8O ale nie rozumiem?! co mają wspólnego dzieci w domu dziecka, które są w domu dziecka a nie u ciebie pod dachem z kotem, którym się opiekujesz? i za którego bierzesz odpowiedzialność???


Takie wtrącenie...trochę nie przemyślane..

Fakt jest taki...dom mam na otwartej przestrzeni do asfaltu gdzie czasami auta jeżdzą 2km...

jak już pisałem wieś...woda ptaki i takie inne stworzonka którymi NORMALNIE kot żywił się przez tysiące lat są dostępne na codzień..
i karmy nie będę nie wiadomo jakiej kupował bo kot nie będzie trzymany w zamkniętym domu..

wygórowane wymagania, a ja chciałem poprostu znów mieć kota..

adam_ruski

 
Posty: 12
Od: Śro sty 05, 2011 16:52

Post » Śro sty 05, 2011 20:52 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

Heh... mi się włosy zjeżyły na powyższe :?
Widać to forum dla karmiących "super zajebistymi karmami" lub po prostu dla świadomych "posiadaczy" kotów, których na szczęście coraz więcej w naszym kraju. W Afryce (i nie tylko) fakt - ludzie głodują, ale czy rezygnując z lepszej karmy dla kota - przeznaczamy różnice w pieniążkach na rzecz biednych?

A kocio śliczny :1luvu: widać choćby po futerku, że wymaga podkarmienia (czymś więcej niż myszami). Pokazałam wątek tż-owi, ale chyba jeszcze poczekamy z 3-cim kociastym... Długowłosy - fakt, nasze marzenie od zawsze, ale coś nam chyba nie po drodze (oddaliśmy do adopcji kilka długofutrzastych) ;)
Obrazek
"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem stworzenia" L. Da Vinci

Jaś&Małgosia

 
Posty: 500
Od: Czw lis 19, 2009 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 05, 2011 20:53 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

Adamie, poczytaj, prosze Cię, o karmieniu kotów troszkę, bo z Twoją wiedzą na ten temat kota nie dostaniesz szybko... Niestety... Ja też byłam "zielona"
1. Koty nie trawią krowiego mleka przez co mają rozwolnienie (co za tym idize i odwodnienie, co może prowadzić do śmierci)
2. Mięsko z obiadu i resztki ze stołu jako posiłek dla kota nie, bo mają sól, której koty nie powinny jeść, bo mają wrażliwe nerki
3. Myszy - tak, koty sa by polować na myszy ;) ale koty łowne tylko z centralnej Polski :D no i myszy moga przenosić groźne choroby...
4. W dobrych karmach nie ma chemii praktycznie - to suszone mięso, dodatki, witaminy (jak najmniej zboża!)
5. Nigdy nie powinny dostawać wieprzowiny! (łatwo zauważyć, że ani kocie ani psie karmy nie są wieprzowe)
Nie pisze tego ironicznie, tylko po to, żeby uswiadomić i podnieść Twoją wiedzę na ten temat :)
PS. Karmy "chemiczne" to właśnie karmy marketowe typu Whiskas, KitKat... One mają tylko ok 4% mięsa, a koty to drapiezniki, więc tego mięsa powinno być min. 20% i tego nie należy kupować, bo kot jedynie zachorowac może, mimo, że to uwielbia (porównywalne z jedzeniem w fastfoodach)
Obrazek

Patti:)

 
Posty: 379
Od: Wto lis 17, 2009 17:08

Post » Śro sty 05, 2011 21:00 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

Ewar,
Sama coś wiem, kupiłam moim Acanę. Niejadka nie tknęła, dostaje nadal Hillsa, druga dostaje Acanę z odrobiną Hillsa, bo bez tego to odpycha niejadkę od miski i kradnie.
Może spróbuję jeszcze z Power of Nature.

Patti,
chyba niekoniecznie MC, bo już by było widać po spojrzeniu. Na moje oko bardziej syberyjski. Zresztą waga też mała jak na MC.

Adam,
jest różnica między jedzeniem, a żarciem. Nie każemy nikomu dawać najdroższych karm, ale chociażby ze średniej półki jak np. Sanabelle. Na pewno odradza się jeść śmieciowe żarcie typu Whiskas, gdzie jest około 4% produktów pochodzenia zwierzęcego (nie mięsa!!!). W tych najlepszych jest po kilkadziesiąt procent (60%), w średnich ok. 30%. Dom wychodzący to nie tylko zagrożenie związane z wypadkami, ale np. z zagryzieniem przez psa, kradzieżą!
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 05, 2011 21:02 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

Nie chce się kłocić...
zawsze jest zagrozenie...a to moze wazon spadnie nakota...szafa..różne sa przypadki..

wezmę jakiegoś rudego kociaka ze schroniska, napewno będzie mu lepiej u mnie niż w schronisku..może nie jak w niebie ale wystarczająco dobrze jak na dogodne życie.
pozdrawiam wszystkich.

adam_ruski

 
Posty: 12
Od: Śro sty 05, 2011 16:52

Post » Śro sty 05, 2011 21:03 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

dodam, że 14 lat życia na kota to wcale nie rewelacja
więc jako rekomendacja dla domu to tak nie bardzo
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 05, 2011 21:05 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

Nie chodzi o kłócenie tylko uświadamianie. Jak przybyłam na to forum, to wielu rzeczy się nauczyłam i tutaj ogólnie ludzie dbają o koty i starają się wybrać świadome domy kotom.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 05, 2011 21:08 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

osobiście nie znam rodziny gdzie dłużej kot żyłby...
wydawało mi się to dosyć długo...

adam_ruski

 
Posty: 12
Od: Śro sty 05, 2011 16:52

Post » Śro sty 05, 2011 21:13 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

14 lat, to już dość sędziwy wiek, choć koty żyją jeszcze dłużej.
Adamie, my tu chcemy radzić w pewnych podstawowych sprawach niezależnie skąd weźmiesz kotka.
W społeczeństwie dominują błędne przesądy, niedomówienia. Informujemy, aby zapewnić długie i zdrowe życie kotu.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 05, 2011 21:14 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

adam_ruski pisze:i karmy nie będę nie wiadomo jakiej kupował bo kot nie będzie trzymany w zamkniętym domu..


Czyli, że jak sobie nie upoluje, to dostanie odpadki... "świetne" podejście :roll:

A jak umarły Adamie Twoje pozostałe koty? I co z opieką weterynaryjną?
Te forum - dla Twojej wiadomości - służy też uświadamianiu ludzi. Zmieniło się w dzisiejszych czasach podejście do kotów jako do służących do łapania myszy. Kiedyś ludzie mieszkali w jaskiniach, ale ewoluowali... Są tacy, co tu trafiają i zaczynają myśleć nad całą kocią sprawą, nad swoją dotychczasową wiedzą. I okazuje się, że wiele tu mądrych rzeczy można się dowiedzieć. Ale są i tacy, którzy mają jak konie klapki na oczach i nawet nie mają ochoty się nad niczym zastanowić.
Duża liczba forumowiczów pomaga bezdomnym kotom - wkłada w to cały swój czas i pieniążki. Nie dziw im się, że zadają Ci takie pytania. Ratując bezdomnego kota chcą być pewni, że nie oddają go do domu, gdzie traktuje się kotki "jeden umarł, biorę następnego". To wszystko to nie fanaberie, ale świadomość, odpowiedzialność.
Obrazek
"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem stworzenia" L. Da Vinci

Jaś&Małgosia

 
Posty: 500
Od: Czw lis 19, 2009 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 05, 2011 21:19 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

A poza tym - lepsza karma wcale nie oznacza droższej. Kupując saszetki whiskasa wcale mało nie zapłacimy...
Obrazek
"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem stworzenia" L. Da Vinci

Jaś&Małgosia

 
Posty: 500
Od: Czw lis 19, 2009 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 05, 2011 21:20 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

za mojej pamięci kotów w domu było 4...
no jeden ciagle kazio..on ze schroniska jako gówniaż przyniosłem..
reszta przybłąkane zazwyczaj, fakt taki że zazwyczaj były chore..albo obite czy wyrzucone na mróz...
weterynarza mamy na wyłączność ze wzgledu na to ze tato ma krowy mleczne no i wet jest niemal codziennie..
koty staralismy sie ratowac, zazwyczaj były w niesamowicie mizernym stanie i nie przezywały..
nie staralismy sie nigdy miec 2ch kotów na raz..

psy również przybłakane zazwyczaj mamy...a tak rodzice jakoś nigdy nie potrafili wygonić..
mówili że zwierzęta wyczówaja dobrych ludzi i zawsze co się przybłąkało zostawało w domu..

adam_ruski

 
Posty: 12
Od: Śro sty 05, 2011 16:52

Post » Śro sty 05, 2011 21:22 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

naline pisze:W społeczeństwie dominują błędne przesądy, niedomówienia. Informujemy, aby zapewnić długie i zdrowe życie kotu.

I dodatkowo niekoniecznie drogie. Zwykłe wiejskie dachowce dożywają kilkunastu lat na resztkach i myszach, bo tak je uzbroiła natura - najsłabsze kocięta prawdopodobnie zdechły młodo przez co przekazywane dalej geny stają się tylko coraz mocniejsze. Ale dachowe kotki uratowane już niekoniecznie są najsilniejsze, nie mówiąc już o rasowcach czy kotach w typie rasy. Te przez "żarcie" zazwyczaj chorują, bo są delikatniejsze. Co sie z tym wiąże, jeśli będą karmione świństwami, umrą młodziej (po sekcjach wychodza zazwyczaj problemy z wątrobą lub jelitami) albo będą chorować - wtedy wet, badania a to tanie nie jest, więc lepsze karmy (nie koniecznie za 30-40zł/kg) wychodzą w przeliczeniu taniej niż chłam+leczenie. (Ja już tutaj nie wspominam o cierpieniu kota!)

I co do ceny mokrego whiskasa - saszetek trzeba dać 4 dziennie (średnio), lepszej karmy wystarczy często jedna - cena jest niższa :)
Obrazek

Patti:)

 
Posty: 379
Od: Wto lis 17, 2009 17:08

Post » Śro sty 05, 2011 21:28 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

Jaś&Małgosia pisze:W Afryce (i nie tylko) fakt - ludzie głodują, ale czy rezygnując z lepszej karmy dla kota - przeznaczamy różnice w pieniążkach na rzecz biednych?

Właśnie o to mi chodziło jak podałam ten przykład. Dzieci w domu dziecka czy głodująca Afryka są zwykle w takich sytuacjach przywoływane. A czy im pomagają ci, którzy się na te przykłady powołują? Wątpię, niestety...
Jaś&Małgosia pisze:A poza tym - lepsza karma wcale nie oznacza droższej. Kupując saszetki whiskasa wcale mało nie zapłacimy...

Nie tylko to. Lepszej karmy kot zje mniej, bo szybciej się najada i nie jest od razu głodny (to już powoduje zmniejszenie różnicy cenowej). Porównaj sobie siebie po porządnym obiedzie i po hamburgerze z McD. Po drugie, kot będzie zdrowszy, więc w przyszłości mniej wydasz na jego ewentualne leczenie. Są skutki finansowe natychmiastowe i odroczone.

Patti mnie ubiegła, ale myślimy to samo :)
Ostatnio edytowano Śro sty 05, 2011 21:29 przez fiszka13, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 05, 2011 21:29 Re: Długowłosy, rudy chłopczyk o imieniu Czaruś.

Poza tym można zamawiać "hurtowo" w sklepach internetowych i mieć pożywienie/żwirki o wiele taniej niż ze zwykłego sklepu zoologicznego.

Przykro, że kotki nie udało się uratować. Pamiętaj jednak, że weterynarz od dużych zwierząt, nie będzie specjalistą od chorób małych zwierząt. Cenne jest, że jest często i blisko (szczepienia, odrobaczenia, profilaktyka), ale jakby mój zwierz był chory brałabym go do specjalisty od chorób psów i kotów. W końcu inaczej nakłuwa, operuje się kota inaczej krowę.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 37 gości