
Dzwoniłam do p. Alicji - Makary już nie jest Makarym - teraz nazywa się Maciuś!!!! Jest bardzo grzeczny, wskakuje Pani na kolana, kładzie się i mruczy przy głaskaniu. Leżeć może oczywiście godzinami. Asystuje w każdym ruchu po mieszkaniu - a w kuchni w szczególności, bo chętny do jedzenia jest zawsze

Aż mi się miło zrobiło, jak p. Alicja powiedziała, że jak wychodziła do siostry w Święta i codziennie wracała po paru godzinach do domu to Maciuś witał ją w drzwiach - a jej łzy stawały w oczach, że wita ją ktoś w dotychczas pustym domu i cieszy się z jej powrotu.....
