» Wto sty 04, 2011 21:34
Re: Guliwer...
ciężka sprawa, cały czas zastanawiam się co robić, boję się o moje 3 paskudy, Maćko ma 10 lat i lekko obniżoną odporność. W moim domu sytuacja jest ciągle napięta po dokoceniu w maju: Maćko mieszka w jednym pokoju, Ruda w sypialni a Bruno jest wszędzie, nie toleruje innych kotów, ciągle jeszcze są spięcia, ale reszta schodzi mu z drogi.
Mogłabym Guliwera izolować, ale w tym pokoju nie jest za ciepło jest jakaś awaria całego pionu, kaloryfer jest ledwo ciepły.
Mogę go zabrać do lecznicy jutro i zapłacić za testy, leki, itp.
Co dalej nie wiem.....
Musi chyba być ktoś, kto bywa w schronisku, chyba raczej nie dadą mi kota ot tak.....
Czekam na jakieś info od dziewczyn... i pomysły...