Wstrząsnęło mną to forum

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 03, 2011 22:26 Re: Wstrząsnęło mną to forum

mar9 pisze:...
Kłamać nie musiała ale mogła użyć innego słowa zamiast "OBRZYDZA".
Prawdę należy mówić ale niekoniecznie tak drastycznymi słowami, prawda?

Słowo nie jest cytatem, jest przekazem opisowym.
Zresztą bez znaczenia. Może jest taką osobą, która nie chce wikłać się w spiralę kłamstw. Jeśli ona ma mieć w sobie empatię - wy również. Kobieta zachowała sę najnormalniej na świecie - taki ma problem i sama znalazła na niego rozwiązanie. Nie wyskakiwała z tekstami, ale przyznała się po przeprowadzonym przez inicjatorkę dochodzeniu. Nic nie wiadomo więcej na temat wszystkich okoliczności zdarzenia. Nic nie wiadomo o niej. Żałosne.

Są ludzie, którzy się panicznie boją kotów.

A ty Fanszeto, popracuj najpierw nad sobą - może nadejdzie czas, że będziesz mogła głosić mentorskie prawdy. Bo wszak za kalectwo uważasz obrzydzenie wobec kalectwa. Przyjmij więc do wiadmości, ze kalectwa bywają rozmaite - fizyczne i psychiczne. Do każdego z nich można mieć obrzydzenie. Ja mam szczególnie do tego drugiego.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 04, 2011 7:57 Re: Wstrząsnęło mną to forum

PcimOlki pisze:
mar9 pisze:...
Kłamać nie musiała ale mogła użyć innego słowa zamiast "OBRZYDZA".
Prawdę należy mówić ale niekoniecznie tak drastycznymi słowami, prawda?

Słowo nie jest cytatem, jest przekazem opisowym.
Zresztą bez znaczenia. Może jest taką osobą, która nie chce wikłać się w spiralę kłamstw. Jeśli ona ma mieć w sobie empatię - wy również. Kobieta zachowała sę najnormalniej na świecie - taki ma problem i sama znalazła na niego rozwiązanie. Nie wyskakiwała z tekstami, ale przyznała się po przeprowadzonym przez inicjatorkę dochodzeniu. Nic nie wiadomo więcej na temat wszystkich okoliczności zdarzenia. Nic nie wiadomo o niej. Żałosne.

Są ludzie, którzy się panicznie boją kotów.

A ty Fanszeto, popracuj najpierw nad sobą - może nadejdzie czas, że będziesz mogła głosić mentorskie prawdy. Bo wszak za kalectwo uważasz obrzydzenie wobec kalectwa. Przyjmij więc do wiadmości, ze kalectwa bywają rozmaite - fizyczne i psychiczne. Do każdego z nich można mieć obrzydzenie. Ja mam szczególnie do tego drugiego.

Chyba się nie rozumiemy, prawdę można powiedzieć na różne sposoby, można łagodnie, można i brutalnie, jest wiele słów na określenie jakiegoś pojęcia.
Potrafię zrozumieć to, że ktoś nie może czy nie chce patrzeć na ułomne czy okaleczone zwierzę lub człowieka ale niekoniecznie tą niemoc należy określać tak: bo ja się brzydzę. Można to powiedzieć: przepraszam ale nie mogę/nie potrafię patrzeć na to. Wychodzi na jedno ale odbiera się to inaczej.
Takie jest moje zdanie, może dlatego, że mam w otoczeniu ludzi, którzy bardzo lubią wygłaszać takie brutalne teksty i nie widzą w tym nic złego. Może dlatego wiem, jak boli odbieranie prawdy podanej w TAKI sposób. To tyle w tej sprawie.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 04, 2011 8:06 Re: Wstrząsnęło mną to forum

Odmawianie komukolwiek prawa do określania własnych stanów psychicznych, jest kalectwem umysłowym. Żyjąc w towarzystwie takich osób, można pogrążyć się w takim zakłamaniu, że już nic kompletnie nie będzie wiadomo - nawet czego się chce w odniesieniu do samego siebie. Bo wszak określenie własnego stanu będzie zabronione. Obrzydza mnie taka faszystowska hipokryzja. To wy powinniście pracowac na sobą.

Rozumiem gdyby kobieta przyszła i złośliwie zaczęła wygadywać bzdury. Jednak z opisu wynika coś zupełnie innego. Wcale się nie pchała z tą informacją, a wręcz unikała odpowiedzi. Po kiego diabła było więc pytać, nie chcąc usłyszeć prawdy? Prawdy, która właściwie wcale nie dotyczy pytającego. Jakichkolwiek słów by nie użyć, wniosek, że ja obrzydza i tak będzie oczywisty.

Nie ważne jest, że ten stan jest mi osobiście obcy - moi rodzice mają kocurka z usuniętym oczkiem i nie widzę w nim nic odrażającego. Tym niemniej ktoś może i nie jest to powód do potępienia.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 04, 2011 8:11 Re: Wstrząsnęło mną to forum

PcimOlki pisze:Odmawianie komukolwiek prawa do określania własnych stanów psychicznych, jest kalectwem umysłowym. Żyjąc w towarzystwie takich osób, można pogrążyć się w takim zakłamaniu, że już nic kompletnie nie będzie wiadomo - nawet czego się chce w odniesieniu do samego siebie. Bo wszak określenie własnego stanu będzie zabronione. Obrzydza mnie taka faszystowska hipokryzja. To wy powinniście pracowac na sobą.

Rozumiem gdyby kobieta przyszła i złośliwie zaczęła wygadywać bzdury. Jednak z opisu wynika coś zupełnie innego. Wcale się nie pchała z tą informacją, a wręcz unikała odpowiedzi. Po kiego diabła było więc pytać, nie chcąc usłyszeć prawdy? Prawdy, która właściwie wcale nie dotyczy pytającego. Jakichkolwiek słów by nie użyć, wniosek, że ja obrzydza i tak będzie oczywisty.

Nie ważne jest, że ten stan jest mi osobiście obcy - moi rodzice mają kocurka z usuniętym oczkiem i nie widzę w nim nic odrażającego. Tym niemniej ktoś może i nie jest to powód do potępienia.

Widzę, że przekonanie Ciebie do mówienia prawdy w subtelniejszy sposób nie ma sensu, kończę więc tą dyskusję.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 04, 2011 8:57 Re: Wstrząsnęło mną to forum

mar9 pisze:Widzę, że przekonanie Ciebie do mówienia prawdy w subtelniejszy sposób nie ma sensu, kończę więc tą dyskusję.

Pamiętajmy, że czasem subtelność odpowiedzi ma ścisły związek z subtelnością przesłuchania ;)

Antares

Avatar użytkownika
 
Posty: 554
Od: Wto lip 20, 2010 18:22
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto sty 04, 2011 9:06 Re: Wstrząsnęło mną to forum

PcimOlki pisze:Odmawianie komukolwiek prawa do określania własnych stanów psychicznych, jest kalectwem umysłowym.

Tak w skrócie: osoby nieakceptujące w tym wątku postawy pani "obrzydzonej" bezoczkim kotem też poniekąd określiły swój stan psychiczny. Tak wynika z Twojego wywodu. A Ty w świetle swojej filozofii jesteś jednym z odmawiających im tego prawa.



PcimOlki pisze:Obrzydza mnie taka faszystowska hipokryzja. To wy powinniście pracowac na sobą.

Faszystów brzydziła jak wiesz wszelka inność


PcimOlki pisze:Nie ważne jest, że ten stan jest mi osobiście obcy - moi rodzice mają kocurka z usuniętym oczkiem i nie widzę w nim nic odrażającego. Tym niemniej ktoś może i nie jest to powód do potępienia.

Moja osobista psychika jest innej jednak konstrukcji i uważa że należy to zmieniać. I nie mam zamiaru się przejmować że kogoś brzydzi moje niezrozumienie dla "wrażliwosci estetycznej".
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Wto sty 04, 2011 14:49 Re: Wstrząsnęło mną to forum

PcimOlki pisze:A ty Fanszeto, popracuj najpierw nad sobą - może nadejdzie czas, że będziesz mogła głosić mentorskie prawdy. Bo wszak za kalectwo uważasz obrzydzenie wobec kalectwa. Przyjmij więc do wiadmości, ze kalectwa bywają rozmaite - fizyczne i psychiczne. Do każdego z nich można mieć obrzydzenie. Ja mam szczególnie do tego drugiego.


Nie zależy mi na głoszeniu mentorskich praw, ani na tym, żebyś mi na to dawała pozwolenie. Forum służy do wyrażania własnych opinii. Lepiej jeśli nie są to opinie personalne, w stylu "popracuj nad sobą". A tu akurat trafiłaś kulą w płot, bo ja nad sobą pracuję. Nawet nie wiesz, jak mocno w tej chwili :mrgreen:
A wygłaszanie takich prawd jak wspomniania pani, która funkcjonuje tu jako przykład, a nie konkretna osoba, uważam hm, za duuuuuże przegięcie. Trzeba też myśleć o uczuciach innych, naprawdę :D :D
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 04, 2011 14:56 Re: Wstrząsnęło mną to forum

Zapomniałam dodać, że nadal uważam, że osoba odczuwająca obrzydzenie do wszelkiego kalectwa, czy to umysłowego czy fizycznego, powinna choć trochę nad sobą popracować :D :D :D :D :D
To powinno pomóc wszystkim, i jej samej, i jej otoczeniu.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sty 24, 2011 17:34 Re: Wstrząsnęło mną to forum

Przepraszam, może to nie na temat, ale mną wstrząsnęło. Podpalona kotka Tola ma zresztą wątek na forum.
Proszę, zajrzyjcie i podpiszcie.
http://www.petycjeonline.pl/petycja/pet ... -czynu/161
Uwaga, drastyczne zdjęcie!
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sty 24, 2011 21:31 Re: Wstrząsnęło mną to forum

alata pisze:Przepraszam, może to nie na temat, ale mną wstrząsnęło. Podpalona kotka Tola ma zresztą wątek na forum.
Proszę, zajrzyjcie i podpiszcie.
http://www.petycjeonline.pl/petycja/pet ... -czynu/161
Uwaga, drastyczne zdjęcie!


Dzięki. Podpisałam petycję. Boże....Takich zwyrodnialców trzebaby... :evil:

mama-san

 
Posty: 180
Od: Pt lis 19, 2010 16:00

Post » Pon sty 24, 2011 21:45 Re: Wstrząsnęło mną to forum

prawdę można powiedzieć na różne sposoby, można łagodnie, można i brutalnie, jest wiele słów na określenie jakiegoś pojęcia.
Potrafię zrozumieć to, że ktoś nie może czy nie chce patrzeć na ułomne czy okaleczone zwierzę lub człowieka ale niekoniecznie tą niemoc należy określać tak: bo ja się brzydzę. Można to powiedzieć: przepraszam ale nie mogę/nie potrafię patrzeć na to. Wychodzi na jedno ale odbiera się to inaczej.
Takie jest moje zdanie, może dlatego, że mam w otoczeniu ludzi, którzy bardzo lubią wygłaszać takie brutalne teksty i nie widzą w tym nic złego. Może dlatego wiem, jak boli odbieranie prawdy podanej w TAKI sposób. To tyle w tej sprawie.[/quote]

Zgadzam sie z powyższym, łatwo jest mówic "prosto z mostu "to co myslimy i nie patrzec na konsekwencje, na uczucia innych osób.
Oczywiscie sa osoby które nie znaja słowa Empatia
Gorsza jest inna kwesta, ze ta kobieta potrafiła dostrzec "brzydote" kota ( oczywiscie wg niej ) a nie poczuła współczucia dla tego kota, nie znam jego historii ale napewno niebezboleśnie stracił to oczko. Jest to chora reakcja, tak samo chora jakby powiedziała się ze brzydzi się np., slepego dziecka.
Obrazek

kocurex

 
Posty: 113
Od: Pt paź 03, 2008 7:59

Post » Pon sty 24, 2011 22:04 Re: Wstrząsnęło mną to forum

kocurex pisze:....
Gorsza jest inna kwesta, ze ta kobieta potrafiła dostrzec "brzydote" kota ( oczywiscie wg niej ) a nie poczuła współczucia dla tego kota, nie znam jego historii ale napewno niebezboleśnie stracił to oczko. Jest to chora reakcja, tak samo chora jakby powiedziała się ze brzydzi się np., slepego dziecka.

Sorry, ale możesz wyłożyć na jakiej podstawie wniosek, że nie poczuła współczucia? Skąd TY wiesz, co ona poczuła, lub nie poczuła, skoro nawet inicjatorka tematu niewiele o tym napisała? Skąd wiesz, że autorka nie napisała "brzydzi się", bo tak sobie zinterpretowała słowa jakie padły? Jakie one były dokładnie, może sama już nie pamiętać. To są domniemania i nadinterpretacje relacjonowane z jednej tylko strony. Z opisu: strony prowokującej i nalegającej na wyznanie przyczyn zaistniałej sytuacji.

Oszczędzę ci, wedle życzenia, wiedzy, z czego moim zdaniem takie nadinterpretacje i chore oceny wynikają.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 25, 2011 9:27 Re: Wstrząsnęło mną to forum

Szczerze to strata takiej koleżanki to żadna strata.. Niektórych ludzi obrzydza kalectwo,inność bo się tego boją i jakby nie patrzeć są ignorantami. Koleżanki mąż jak jego mama była poważnie chora na raka jelita grubego powiedział jej że nie jest w stanie się nią opiekować bo to go obrzydza.. Pewnie i jemu część z Was okaże zrozumienie ale ja jednak nie potrafię takich postaw rozgrzeszać. Naprawdę rozumiem ze można się nieswojo czuć gdy pierwszy raz ma się kontakt z kalectwem, ciężką chorobą ale przecież taka osoba nie jest temu winna a na pewno nie jest gorsza.
Obrazek

Największe zło to tolerować krzywdę.
— Platon

Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. - Emile Zola

lawinka

 
Posty: 178
Od: Nie mar 16, 2008 15:42

Post » Wto sty 25, 2011 9:43 Re: Wstrząsnęło mną to forum

lawinka pisze:Szczerze to strata takiej koleżanki to żadna strata.. Niektórych ludzi obrzydza kalectwo,...i.

A jeszcze innych obrzydzają pająki, myszy, szczury, a nawet koty.

lawinka pisze:...
.... Naprawdę rozumiem ze można się nieswojo czuć gdy pierwszy raz ma się kontakt z kalectwem, ciężką chorobą ale przecież taka osoba nie jest temu winna a na pewno nie jest gorsza.

Żadna osoba nie jest winna - po prostu tak jest i bardzo trudno może być temu zaradzić, nawet przy dużym samozaparciu i dobrej woli. Co chcesz zrobić gościowi, który ma chorego członka rodziny, któremu konieczne jest podawanie zastrzyków, a gość ów na widok igły ze strzykawką mdleje?
Myśl choć trochę - jeśłi ty coś możesz, nie znaczy, że może każdy, bo na bank znajdzie się coś, czego ty nie możesz.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 25, 2011 10:01 Re: Wstrząsnęło mną to forum

PcimOlki pisze:bardzo trudno może być temu zaradzić, nawet przy dużym samozaparciu i dobrej woli.


a tu się nie zgodzę. Bo o ile rozumiem że kalectwo moze budzić nieprzyjemne odczucia, o tyle za szczyt wszystkiego uznaję danie tego do zrozumienia, w jakikolwiek sposób.

Ja też tak czasami mam, że mnie aż trzęsie. Ale przy torturach bym się do tego nie przyznała. Bo byłoby mi wstyd za siebie.

Mam znajomą która ma bardzo niepełnosprawne dziecko. Naprawdę nie wygląda to dobrze :( I nie czuję się w jej towarzystwie swobodnie, ale cały upór i zawzięcie wkładam w to żeby nikt tego nie odczuł, nigdy w życiu też nie odmówiłam wizyty u nich, a będąc z wizytą nie unikam tego dziecka, wręcz odwrotnie, zmuszam się żeby być blisko. Bo wiem, że moje nieprzyjemne wrażenia i wysiłek związany z ich opanowaniem to mały pikuś w porównaniu z tym, co oni muszą przechodzić na codzień, kiedy każda prosta czynność jest problemem. I z tym, jak to dziecko cierpi.

I nie wydaje mi się żeby mi od tego korona z głowy spadła. I osobiście w ryja dałabym każdemu ktoby w mojej przytomności powiedział że go niesprawność tego dziecka "brzydzi" czy "otrząsa". Kuźwa, po coś mamy mózgi, trzeba ich czasem użyć nie tylko dla siebie, ale dla innych :/

Pół roku temu mój TŻ miał wypadek, w efekcie czego wylądował w domu z drutami w łapie. Nie pytajcie jako horror przeżyłam, jak jeden drut zaczął wyłazić przez skórę. Ale nie kazałam mu się wyprowadzić, nie kazałam nosić latem długich rękawów żebym nie widziała. Zaciskałam zęby i przeżyłam. W pewnym momencie zaczęłam traktować moją walkę jako karę dla siebie samej za to że mogę mimo woli nie akceptować czegoś związanego z bliską osobą, moze i nadgorliwość ale zadziałało. DA SIĘ. I uparcie stoję na stanowisku że TRZEBA.

Odczuwanie czegoś to jedno, i z tym faktycznie trudno sie walczy, ale można i należy dowodzić że się nie jest małpą między innymi opanowywując takie odczuwania. I ćwiczyć się w tym, a nie unikać :/

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lexy i 175 gości

cron