Szelma już w swoim domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 02, 2011 18:59 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

U nas kulenie Szczepana okazało się gorączką.
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 02, 2011 20:10 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Usuwałem stare zdjęcia z aparatu i coś znalazłem - chciałem wam pokazać.

a) tak wygląda Szelma teraz

Obrazek

b) a tak wyglądała kilka godzin po złapaniu jej na naszej działce, przewiezieniu do mieszkania i ulokowaniu w łazience - jeszcze wtedy oczy miała normalne choć widać początki zaczerwienienia powiek

Obrazek

Przyznam, że do tego porównania skłoniły mnie szokujące wpisy na forum dogomanii w wątku Krzesimowskim ichniejszych wolontariuszy, którzy twierdzą, że DT to największe zło na ziemi i nigdy żadne zwierze nie powinno się w nich znaleźć :?
Jestem kocurem ;) Obrazek

Obrazek Obrazek

anduk

 
Posty: 441
Od: Pon kwi 26, 2010 2:39

Post » Nie sty 02, 2011 23:31 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Anduk, Szelma jest, generalnie, cudowna :1luvu: A te zdjęcia pokazują różnicę, choć muszę się postarać o jeszcze nowsze - bo te zmiany w jej zachowaniu, pewności siebie - następują błyskawicznie! To najwiekszy pieszczoch :)
Oswajamy ją metodą izolacji, która zresztą była konieczna ze względu na KK. Łączymy to z przymusowymi pieszczotami, ale tak się składa, że ani przez chwilę pieszczoty nie wydawały się dla niej przymusem :D Początkowo zamieszkiwała łazienkę, potem wylądowała w klatce w osobnym pokoju u moich rodziców, dalej w klatce w dużym, otwartym dla wszystkich pokoju, potem, już bez klatki, w osobnym pokoju... A teraz wróciliśmy do domu i jest w łazience. Bardzo chciałabym już ją wypuścić, ale raz: oczka, o które trzeba dbać i którymi może zarazić pozostałe, dwa: mam problem zdrowotny z własnym kotem, a ona nie jest jeszcze zaszczepiona.
Przychodzimy do niej, bierzemy ją do pokoju, wczoraj mój TŻ spał z nią w łożku w drugim pokoju. Zapewniamy dużo kontaktu z człowiekiem. I ona jest naprawdę fantastyczna!
A propos kulenia: nie było jak zobaczyć, bo niewiele wcześniej się przy nas ruszała. A skoki za zabawką też są mylące. To nie jest stałe kulenie, wyglądało to tak, jakby nagle coś ją zabolało, ale zdarzyło się to kilka razy.
Ponieważ ma energię, chce się bawić, jest w dobrym humorze - to nie podejrzewam gorączki. Ale jutro sprawdzimy...
Podejrzewam natomiast grzyb lub świerzb przy wargach :twisted: Cokolwiek to jest, utłuczemy drania :P

Aaa, jeszcze, nie była odrobaczona, ze względu na chorobę. Może jutro już wet zaklasyfikuje ją do odrobaczania :|

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon sty 03, 2011 10:19 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Różnica jest niesamowita 8O Toż to teraz zupełnie nowy kotek :1luvu:

Za szybkie wytłuczenie wrogów wszelakich :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 03, 2011 15:38 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Z dobrych wieści: Szelma nie ma grzyba ani świerzba - tylko przerzedzone włosy, bez zmian skórnych. Oczy jej się dalej paprzą i już nie daje ich tak chętnie zakraplać - ale widać, że czuje się dobrze: bawi się piłeczką, wspina na drapak i ciągle chodzi z wysoko podniesionym ogonkem ;) Dzisiaj obcięłam jej pazurki.
A! W drodze do weta wyciągała łapki przez kratę, próbując mnie zaczepiać :D

Miałam także kolejny telefon w jej sprawie, za to poprzedni chętni zamilkli, jakby się umówili :P

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon sty 03, 2011 21:21 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

A może ktoś forumowy pokocha Szelmę? Która właśnie bawi się nową myszką :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon sty 03, 2011 22:23 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Ja bym ją pokochała gdybym mogła... :( właśnie rozmawialiśmy z H że do kompletu potrzebujemy kiedyś kota totalnego miziaka i przytulaka. Bo mamy niezależnego kocurka macho, który okazuje wspaniale uczucia ale tylko gdy chce i kotkę wypłoszkę z którą kontakt to wielkie wyzwanie. No ale narazie nie możemy sobie pozwolić na trzeciego :?
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 03, 2011 22:28 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Właśnie... zakochanie to jedno, ale jak tu chałupę rozciągnąć? :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 03, 2011 22:36 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

I jak poradzić sobie ze wszystkimi wydatkami? nie załuję na koty, ale odkąd je mam to tyle funduszy pochłonęły... A jak przyjdzie wiosna a potem wakacje to chyba będą musiały się do czynszu dokładać :lol: zebym mogła wyjechać na jakiekolwiek wakacje :lol: jeśli weźmiemy kiedyś trzeciego kota to jak finansowo odpoczniemy. No i będzie to koniecznie miziak :)
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 03, 2011 22:37 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

O taaak, rozciągnięcie pensji też byłoby niegłupie :ryk:
Miziaki miałam dwa w tym roku - niesamowite - oba na tymczasie, oba już w domach... Mi zostały moje humorzaste pannice :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 03, 2011 22:39 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Urocza koteczka,a i zdjęcia bardzo udane :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Pon sty 03, 2011 23:34 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

U mnie tak samo. Jak fajnie byłoby mieć w końcu przytulastego kota! Moje to dwa niezależne niedotykalskie kocury 8)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto sty 04, 2011 11:42 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Moje kocice to nawet dotykalskie, ale wyłącznie na własnych warunkach i wybitnie humorzaste... z młodej może jeszcze coś wyrośnie :roll:
Ale co to znaczy miziasty kot, to dopiero mi te moje tymczaski pokazały :lol:

Jak tam oczka Szelmy?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 04, 2011 15:13 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

Szelma ma zmieniony antybiotyk, od dzisiaj. Mam nadzieję, że podziała na jej oczy w końcu zdecydowanie. Bo na razie jest średnio. Ale tylko z oczami, bo poza tym... wiem już, jak trudno będzie mi się z nią rozstać :( Ona jak tylko wchodzę do łazienki, wstaje z miejsca i podbiega z ogonkiem do góry :) A potem "bach!" na plecy i patrzy słodko, jakby mówiąc: "No dalej, głaszcz mnie!"
Jej przyszły domek musi zrobić na mnie naprawdę najlepsze wrażenie. Jak na razie robi bardzo dobre - to pierwsza osoba, która zadzwoniła i cały czas się ze mną kontaktuje. Inteligentna i z poczuciem humoru babka. Jutro jadę na wizytę przedadopcyjną, mam nadzieję, że to będzie TEN dom :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto sty 04, 2011 15:17 Re: Szelma już nie płacze! Wrocław. Zdjęcia str.1,2,5

To za najlepszy dom :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Dominka1, Google [Bot] i 236 gości