Śpieszę donieść o nowych wyczynach moich kochanych

kociąt;
- Puszek coś chwycił do swojego pyszcza i i teraz próbuje przez wymioty się tego pozbyć - dobrze mu idzie

Po niezbyt dobrym początku dnia, odmówił jedzenia, siedzi przy kaloryferze i się grzeje... Cukierek podszedł do niego, położył mu łapkę na łepku (a musiał ją zadrzeć

) i zaczął wylizywać uszy

Puszek zamknął oczka i zaczął mruczeć
- Garfildek obraził się na mnie, bo nie miał gdzie się ułożyć - jego miejsce zajął Cukierek. Całą noc spędził wygrzewając mi złamane niedawno kolano, co zaowocowało tym, że ledwo wstałam - bo budzikom śmierć!
- Ryś wieczorem objął w posiadanie okno, ale jak zobaczył, że wszystkie śpią na mnie zsunął się z parapetu tak, że trzy razy musiałam poprawiać wszystkie ręczniki na oknie. co ja poprawiłam, to on zwalał.... Kocia zabawa
- za to Cukierek..... Cukierek dał się złapać - bez większych trudności, zakroplić oczka, ułożył się na mojej szyi, zakopał w koc i tak zasnęliśmy

Co dziwniejsze po 4 godzinach obudziłam się a kociak nadal w tej samej pozycji (tylko jakby łapki bardziej mnie oplotły

). Teraz wyleguje się po zjedzeniu śniadanka, a od miski odgonił Rysia, który biedny jadł z mniejszej miseczki wspólnie z Garfildkiem