H2E2 cz.II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 03, 2011 13:43 Re: H2 i E2 cz.II

wszyscy chyba są :strach: zbyt zaszokowani

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28645
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 03, 2011 13:47 Re: H2 i E2 cz.II

Ale to przecież prosty zabieg. W dodatku Ania ma takich operacji kilkadziesiąt na sumieniu. Ja wierzę, że będzie dobrze. HSB się zaofiarował wyszorować blat, przygotować sprzęt do którego będzie można przywiązać łapki Juniorów. Będzie dobrze :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 03, 2011 13:56 Re: H2 i E2 cz.II

sunshine pisze:przygotować sprzęt do którego będzie można przywiązać łapki Juniorów.

:?: 8O

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33205
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 03, 2011 13:56 Re: H2 i E2 cz.II

sunshine pisze:Fakt, Hans był tak spanikowany, że potem tylko łepek wsunął do łazienki, nawet łapki prze próg nie przełożył. A moje rysy nie takie głębokie. Na twarzy prawie nie widać.

Nikt nie próbuje mnie odwieść od pomysłu kastracji w domu, na kuchennym blacie? 8O

I kto to potem posprząta? :P I szkoda kuchennego blatu :twisted:

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sty 03, 2011 13:57 Re: H2 i E2 cz.II

Ja nie próbuję odwieść, bo szczerze mówiąc myślałam że to żart :strach:
W razie jakichś komplikacji podczas narkozy, tfu, tfu, tfu, jednak lepiej żeby kot był w lecznicy.
To prosty zabieg, ale komplikacje mogą się zawsze zdarzyć, nigdy nie wiadomo jak kot zareaguje na narkozę, a zdarza się że reagują źle.
Sama bym się w życiu na coś takiego nie zdecydowała.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 03, 2011 13:58 Re: H2 i E2 cz.II

Łapki przywiązać? Tak na żywca kastrować? Chcesz, żeby Ci bębenki w uszach popękały? :P Chyba jednak będzie wygodniej, jak zawieziecie do lecznicy ;)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sty 03, 2011 13:59 Re: H2 i E2 cz.II

gosiaa pisze:myślałam że to żart :strach:

ja też

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28645
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 03, 2011 14:01 Re: H2 i E2 cz.II

Eee...a to nie jest żart? 8O Hmm, ja nadal myślę, że jednak to jest żart ;)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sty 03, 2011 14:05 Re: H2 i E2 cz.II

No proszę, a ja się dziwiłam dlaczego brak odzewu. Ja nie mam obaw co do kwalifikacji i możliwości wetki. W razie komplikacji, mamy blisko lecznice. Ania przeprowadziła takich domowych zabiegów naprawdę dużo. Potrzebujemy tylko jakichś nóżek, palików, do których będzie można przywiązać łapki kocurków, by można było bez problemu dostać się do tego, co pod ogonem. A blat jest na szafkach i nie za bardzo będzie jak unieruchomić chłopaków. HSB powiedział, że coś wymyśli.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 03, 2011 14:11 Re: H2 i E2 cz.II

Skoro robiła już wiele takich domowych zabiegów to chyba nie ma się czego obawiać. A ona nie potrzebuje profesjonalnej asysty podczas zabiegu?

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sty 03, 2011 14:13 Re: H2 i E2 cz.II

Zabieg nie będzie na żywca!!! Ale nawet w narkozie zwierzak się rusza. Co do asysty to nie wiem. Ania nic o tym nie wspominała. A co by miał robić asystent?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 03, 2011 14:22 Re: H2 i E2 cz.II

Z tym na żywca to był żart :P bo myślałam, że Ty też żartujesz :) Nie wiem co mógłby robić asystent, pomagać w razie jakiś komplikacji? Mnie się wszelkie zabiegi kojarzą z tym, że lekarz nie robi ich samotnie.

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sty 03, 2011 14:25 Re: H2 i E2 cz.II

Zabieg nie jest skomplikowany, spokojnie wykonuje go jedna osoba, ale każdy zabieg niesie za sobą ryzyko:
1. Jeśli coś by miało pójść nie tak, reakcja na narkozę, leki i sprzęt muszą być pod ręką natychmiast, to blisko to zawsze za daleko.
2. Zdziwiło mnie przywiązywanie łapek kocurków, podczas bardziej skomplikowanych operacji, owszem, ale podczas kastracji, nigdy.

Poza tym, nie wiem czy to jest zgodne z prawem, chyba nie, więc może lepie tak oficjalnie o tym nie pisać, oczywiście to Wasza decyzja

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 03, 2011 14:28 Re: H2 i E2 cz.II

Zaczynam się przez was strachać :? A tak spokojnie do tego podchodziłam. Ufam Ani. Przecież u chłopów to taki zabieg, że tylko 15 min, bez szwów, bez jakichś wielkich ilości krwi. To zresztą była inicjatywa Ani. Gdy przekonywała nas do przygarnięcia Hansa, mówiła, że nam go w domu na spokojnie wysterylizuje.
Denerwuję się tylko tak, jak zawsze przed zabiegiem. Nie wiem jak Juniorzy będą się wybudzać. Jak zareaguję, gdy synek mamusi nie będzie potrafił się utrzymać na łapkach. Po sterylce Dziewczyn niemal płakałam, że je narażałam na coś takiego.
Ostatnio edytowano Pon sty 03, 2011 16:53 przez sunshine, łącznie edytowano 1 raz

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 03, 2011 14:29 Re: H2 i E2 cz.II

O aspekcie legalności nawet nie pomyślałam 8O

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MB&Ofelia i 14 gości