TYSKIE MRUCZKI VII - czekają i czekają , domki potrzebne!!

Kociara82 pisze:Justa, druga czesc pieniazkow za wylicytowane w moim bazarku kosmetycznym fanty wlasnie poszla do Ciebie

Wielkie dzięki :1luvu:

jutro wrzuce te fotki, dzis nie mam sily juz...
ide spac, skarby

slodkich snow :*:*:*

Kociara82 pisze:hmmm... rzeczywiscie... to juz 2 lata bez tego przemilego kiciusia... [*] Juz 2 lata ciesza sie nim aniolki... Milusiu, kochanie, znalam Cie krotko, ale zdazylam pokochac calym sercem Byles przekochanym, przeslodkim mruczkiem, przepieknym Bardzo zaluje, ze nie dane nam bylo sie porzadnie pomiziac, pobawic sie...
Jednak nie zapomne o Tobie, slodziaku, nigdy! Pamietam tamten dzien... dzien przed jego odejsciem... bylam u Justy by pomoc jej podac Milemu kroplowke... on byl juz caly obolaly, nie mial sil na nic, a kroplowka sie wogole nie chciala wchlaniac... Pamietam, ze jego cialko przelewalo mi sie juz przez rece, byl taki chudy, same kosci wrecz... a przeciez ze 3 tygodnie wczesniej na wystawie nie bylo poznac, ze cos mu dolega! Dumnie paradowal na smyczy po calej sali z ogonkiem i lepeczkiem zadartym do gory... Byl ciekawy wszystkiego, co go otacza, wszedzie musial wejsc, w kazda szpare zajrzec... odwazny slodziak byl... Pamietam, ze choc wtedy bylo tez wiele innych kocich pieknosci (Tryni, Hecio), to jednak Milus przykul moja uwage najsilniej, to do niego mnie ciaglo caly czas najbardziej

tak pięknie o Nim napisałaś

no bo on taki wlasnie byl, takiego go pamietam... choc niestety pamietam tez jak bardzo cierpial dzien przed odejsciem... :cry:

Ozzi, gdy mial kryzys i cierpial to plakal, miauczal zalosnie, ale wyrzucil z siebie ten bol, zal i wszystkie zle emocje, natomiast Mili... on zawsze byl taki cichutki... odchodzil cichutko starajac sie nie okazac jak bardzo cierpi... Moje serce naprawde bardzo mocno zabilo jak zobaczylam Milusia na wystawie... nie przejmowal sie swoim kalectwem, brak oka nie byl zadna jego ulomnoscia, wszystkich to rozbrajalo, wszystkim podobal sie niesamowicie nawet bez tego oczka :1luvu:

To wygladalo tak slodko, jakby oczko puszczal wiecznie... :1luvu:

Kociaro powinnaś powieści pisać, nie wiem czy reszta się ze mną zgodzi, ale dziewczyno, według mnie masz wielki dar!

A ja chciałam wszystkim złożyć spóźnione (awaria neta w piątek, później już nie miałam jak wejść) życzenia z okazji Nowego Roku- żeby wszystkie Wasze marzenia się spełniły

Justyś a dla Ciebie- mnóstwa udanych adopcji, dużo zdrówka, jeszcze więcej pieniędzy i na samej górze szczęścia :mrgreen:

Dzień dobry Mruczki.

Kolejny dzień nowego roku nam mija....a domki gdzie, hmmm?

hehehe, kto by chcial czytac moje bazgrolki

wlasnie, gdzie te domki?

Petka-P1 pisze:Dzień dobry Mruczki.

Kolejny dzień nowego roku nam mija....a domki gdzie, hmmm?

No wlasnie? Nie ukrywac sie juz !

Przed chwilka wróciłam od weta z Ozzim i Matyldzią :

Ozzi duzo lepiej, nadal jeszcze bedzie na antybiotyku .

Matyldzia w sumie też lepiej , choc węzły chłonne nadal bardzo mocno powiekszone , nadal jest na antybiotyku i na leku odpornosciowym i dostała tez dzis steryd . Tego zapalenia raczej nie da sie wyleczyc

, lecz tylko podleczyc i domek ktory bedzie ją adoptować bedzie musiał co jakiś czas podjechac z nią...Na jedzenie sie juz tak nie rzuca i je spokojnie , oczywiescie nadaltylko miekie Gurmety

Szukam kogoś do sprawdzenia domku dla swinki morskiej z Bytomia i Gliwic , może ktoś z Was ???

Witam poniedziałkowo Tyskie Mruczusie

Domki, gdzie jesteście?...
Czekamy na pierwszą, oczywiście szczęśliwą

kocią adopcję w tym roku... więc nie rozczarowujcie nas...
:ok:

za zdrówko kociastych

na razie to chyba świnki się wynoszą :ok:

izydorka pisze:na razie to chyba świnki się wynoszą

O tak, ruch w swinkach jest :wink:

A dziś jak byłam w duzym Tesco to myślałam że mnie szlag trafi :evil:

Koleznaka m ipowedziała ze tam sa tańsze puszeczki gurmet ,
I cena na stojaku który stał osobno sugerowała ze ten pakiet 2 puszeczki w tym druga za 50 % w cenie 2.89 zł a w kasie sobie zazyczyli ponad 3 zł za pakiet , na moje zdziwienie oni twierdzą że tak maja w systemie i nawet w obsłudze klienta nie wiedzieli oco chodzi ,ze to błąd systemu :evil:

,niech ich szlag trafi za taki bajzel :evil:

Oczywiscie wywalczyłam zwrot ponad 4 zł ,ale mi autobus zwiał i musiałam za 4 zl kupic bilet :evil:

A ilu klientów nie bedzie o swoje walczyc, iluklietów zostaie oszukanych , ilu :evil:

Powiedzicie wszystkim ze jak beda kupowac w Tesco niech uwazaja jak sa podliczani :roll:

wow! a to ciekawe...
bez sensu, może to ma jakiś związek ze mianą vat-u?, ale jakby nie było, nie powinni oszukiwać!!!

RudyiSrebrnyKot pisze:wow! a to ciekawe...
bez sensu, może to ma jakiś związek ze mianą vat-u?, ale jakby nie było, nie powinni oszukiwać!!!

Chyba nie , bo po moim upominaniu sie o zwrot róznicy oddali to co oszukali :evil:

Eustachy kolejny dzein ma biegunke

, martwi mnie to , jak do jutro nie przejdzie to jade z nim do weta ...

Witam! Z opóznieniem składam Najlepsze Zyczenia na Nowy Rok dla Justynki i jej cudownej bandy oraz dla wszystkich Miłośników Tyskiej Rozinki :mrgreen:

Justa ja bardzo przepraszam za zaleganie z opłatami na Czorcisko Kochane, które widzę, ze nic charrrakterku na anielski nie zmieniło. Jak zawsze, wszystko nadrobie. Wciąż pracuje u nas tylko mąż od kiedy przenieśli moją firmę i jest niezbyt kolorowo. Mam nadzieję, ze długo to nie potrwa.
W dodatku dokociłam się pewną małą panną- kupa kasy poszła na veta, nie wspomnę , ze Młoda na początku jadła za trzech, teraz sie unormowało. W ciagu dwóch mieisecy moje koty zjadły za rownowartosc 880 zł przeliczajac z koron :roll:

. Trochę sie bałam kolejnego zobowiązania, ale Młoda sama mnie znalazła , a to zaszczyt dla człowieka , kiedy kot sobie go wybierze :lol:

Na poczatku listopada poszłam wyrzucic smieci, było ciemno i zimno (u mnie juz wtedy byl snieg i minusowe temperatury) Słyszę , ze cos miauczy ale nie wyłazi- no to biegiem do domu po zarełko. Wyszła spod schodów, zjadła i po prostu poszła ze mną i weszła do domu jakby do siebie wchodziła.. i została.

Pierwsze dwa tygodnie, kiedy koty sie poznawały to był istny horror. Justyna, nabrałam tak wielkiego szacunku do Dziewczyn takich jak Ty- nie wiem jak to robicie, ze macie po kilka , czasem kilkanascie zwierzat i ogarniacie to.
Dzis stosunki moich futer okresliłabym jako " szorstką przyjaźń" - juz dwa razy spały razem, co uwazam za sukces :piwa:

Rudy jak zwykle cięzko zniósł sylwestra i w Nowy Rok był strasznie cichutki, duzo spał, no a Mała go wytulkała, pospała z nim i na drugi dzien wrócił do życia. Miały rację te osoby, które mówiły , ze kotu potrzebny jest drugi kot.
Przepraszam za elaborat smętny, ale chiałam się podzielic moja nową radością. Pozdrawiam.M.

TYSKIE MRUCZKI VII - czekają i czekają , domki potrzebne!!

Kto przegląda forum