Nowe zdjęcia:
Asmi wie, ze trafił do nas dzięki Miau…

Małe żyją w pełnej symbiozie i przy misce…

I w łóżeczku…

A to nowe wyposażenie do szafy, żeby było ciepłe posłanko, bo dzieci lubią tam czasem spać z wujkiem Nikusiem:

Asmi byl dzisiaj u weta, bo kichał. Nic dramatycznego, ale bałam się, ze w Sylwestra nie znajdę lekarza, gdyby się pogorszylo. Pojechaliśmy taksówką w obie strony, bo zimno. Na kichanie dostał tylko lek podnoszący odporność, za to ma kopalnię świerzba w uszach (Stronghold i pooglądać uszy Jeżynek, ale chyba jest ok, zobaczę jutro przy lepszym świetle), i ma przepuklinę pępkową (do operacji razem z kastracją). A kastracja chlopaków - przelożona na wiek około 7 miesięcy - czyli luty - marzec. Jajeczka znów oszczędzone

I dostaliśmy jakieś korple witaminowe do podawania razem z pokarmem na wzmocnienie dzieciaków. Uff, odpoczywamy...