OTW- Teo (*) ,Zelda (*)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie sty 02, 2011 17:07 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

Mam w domu dwie nerwuski, więc wiem dobrze, co to znaczy. Jak nie biegunka, to co innego. I tak nowy rok zaczynamy jutrzejszą wizytą w gabinecie. :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sty 02, 2011 19:54 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

ja mam wrażenie,ze Zeldzie najbardziej spokoju potrzeba.I pewność jej powoli powróci. Moze już nigdy nie będzie taka jak kiedyś.Zostanie jakiś ślad tego co przeszła. Jednak mała zaczyna być gotowa na otwarcie.Tylko u nas w domu klimat zdecydowanie nie najlepszy dla wrażliwego kota po przejściach.
Teoś nieodmiennie urwisek i czaruś.To niezwykle mądry kot.
Wiem,powtarzam sie ale to prawda.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56105
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie sty 02, 2011 19:59 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

Witam się w Nowym Roku i życzę dwupakowi i opiekunom szczęścia w znalezieniu dobrego, stałego domu!

Ask@ a czy Zelda dostawała jakieś leki typu lakcid? Bo ona przecież sporo czasu na antybiotykach różnych była. Pytam z powodu tych biegunkowych kup.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14949
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie sty 02, 2011 20:05 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

mimbla64 pisze:Witam się w Nowym Roku i życzę dwupakowi i opiekunom szczęścia w znalezieniu dobrego, stałego domu!

Ask@ a czy Zelda dostawała jakieś leki typu lakcid? Bo ona przecież sporo czasu na antybiotykach różnych była. Pytam z powodu tych biegunkowych kup.

Tak brała cały czas w czasie antybiotyku i jeszcze jakiś czas po .Zreszta oboje brali.Teraz do 06.01 maja brac scanomune.
I jak coś sie z brzuszkiem dzieje to dostaje zawsze +nifuroksazyd.
Ja już nie mam sumienia wpychac w nie kolejnych dawek leków...Nie dziwota,ze ona tak mnie omija.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56105
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon sty 03, 2011 7:59 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

:1luvu: :1luvu: Zeldusiu, Teosiu, kochani!!!!
życie nie jest już do bani
już zdrowiutkie z Was są kotki
a choć wciąż są z Was sierotki,
to niedługo dom się zgłosi
koniec zgryzot Wam ogłosi
tego życzę w Roczku Nowym
by Wasz domek był bombowy :!: :!: :partygirl: :partygirl: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love:
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 03, 2011 8:56 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

amen :!:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56105
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon sty 03, 2011 9:22 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

podpisuję sie obiema rękami pod życzeniami Zuzzik :1luvu: JS

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 03, 2011 10:41 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

Niech się stanie! zuzzik :1luvu:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 03, 2011 12:22 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

I jeszcze my, my, z życzeniami: ja i moja czarna Zelda :)

Domku, dobrego, ciepłego, troskliwego, ... niech Wam się spełni :D

I też już niestety wiemy co to chory kot i jazda na sygnale i w Sylwestra do weta, i kroplówki w domu ... Ale wierzymy, że wyjdziemy z tego i już.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon sty 03, 2011 13:07 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

Myszeńk@ pisze:I też już niestety wiemy co to chory kot i jazda na sygnale i w Sylwestra do weta, i kroplówki w domu ... Ale wierzymy, że wyjdziemy z tego i już.

Nikomu takiej wiedzy nie życzę.Trzymam kciuki mocne. :ok:

Dziekuję w imieniu kociastych za życzenia :1luvu:


Muszę zmobilizować sie i zacząć je ogłaszać.Tylko czekam na weną by nowy tekst napiasć. I na decyzję Zeldy co sobie panna zyczy. Razem czy osobno.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56105
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon sty 03, 2011 18:01 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

Ciekawe, w jaki sposób Zelda oznajmi Ci swoją decyzję :) Nie kpię, ciekawa jestem, na jakich przesłankach się oprzesz.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sty 03, 2011 20:52 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

MalgWroclaw pisze:Ciekawe, w jaki sposób Zelda oznajmi Ci swoją decyzję :) Nie kpię, ciekawa jestem, na jakich przesłankach się oprzesz.

Wiem,że nie kpisz. A ja tez poważnie to pisałam.Dużo myślałam na ich temat.Zaznaczam,że jeszcze do końca nie wiem co zrobie.
Teo nadaje sie już do adopcji. Da sobie raczej rade pod warunkiem,ze nie będzie jedynym kotem. I powinien iść szybko zanim do nas na dobre przylgnie. Jest odwazny,ciekawski,przebojowy i otwarty.Towarzysz musi umieć dotrzymac mu kroku.Lubi ludzi,pieszczoty i ich towarzystwo.Nie boi sie obcych.
Zelda bardzo powoli otwiera sie.Tak jak pisałam,jeden krok do przodu dwa w tył. Ona musi poczekać.Jest płochliwa,kłótliwa i zamknięta w sobie. Ze zdrowiem tez różnie bywa.Stroni na ogół od kotów a przede wszystkim od ludzi.To,ze nie lubi brania na ręce to mnie nie martwi. Ale potrafi zaatakowac i pazurem. Zestresowany i skrzywdzony kot.
Rodzeństwo na dzień dzisiejszy wcale sobą sie nie interesuje.Wcale nie zabiega o swoje towarzystwo.Rzadko bywaja chwile kiedy sa razem.Jak sie zastanowić to było ich mniej niz palce jednej ręki.Jedną jedyną uchwyciłam.Bo spali i zdążyłam po aparat.
Ogłaszam ich razem i jak taki dom sie trafi to pójdą. Nawet w tej chwili.
Ale rozważam takze opcję odzielnej adopcji.
Waham sie ciągle i bacznie obserwuję. Nie chcę sie spieszyć i ich dodatkowo skrzywdzić. Wiem,ze niektórym może to nie pasowac i oburzyć. Ale to jest naprawdę przemyślana (choć nie ostateczna) decyzja. Ciągle czekam na znak od Zeldy,że brat jest jej bliski.I odwrotnie. To co pisał były dom o ich miłości jest już daleką przeszłością.Pani to zniszczyła swoim krokiem.Mam wrażenie,że ostatecznie jej się to udało.Choć modlę sie by było inaczej.
Z drugiej strony boję sie na chwile obecną, ich wspólnego pójścia do domu. Teo jest żywiołowy ,a Zeldzie to przeszkadza. Mam wrażenie,ze on ją tłamsi i straszy.Jak ma mozliwośc to gryzie ją do krwi.Atakuje ja brutalnie gdy sie nudzi i nie ma z kim poszaleć. On chce się bawic jak kot z kotem. A ona delikatna i przestraszona jeszcze.Bardzo płacze wtedy.Boi sie i ucieka na małych nóżkach.Musimy wkraczać.Rzadko się to zdarza, bo Teo ma towarzystwo. Mam wrażenie,ze nawet żadne by nie zauważyło zniknięcia drugiego. Gdzie te sławetne ,opisane przez dom poszukiwania siebie jak tylko znikną soebie z oczu? U mnie tego nie było.Nigdy. Podzielili sie i zamkneli w swoim nieszczęsciu jak tylko przyszli do mnie.
Teo wyszedł z kokonu. Zelda cały czas w nim tkwi. Nie wiem,czy Zeldzie nie zakocony dom,spokojny i z własną Dużą nie przyniósł by ukojenia.

Prosze o nie ciosanie gromów na mą głowę. Kto mnie zna wie,ze nie podejmuję decyzji pochopnie. Wiecie,że to nie sa łatwe.Jest się panem szczęścia i nieszczęścia bliskich istot. Mam mętlik w głowie i sercu.
I ogromną,wielką złosc do byłego domu i świata za to co się z tymi kotami stało.Co z nimi uczyniono. zabito ich uczucia, skrzywdzono bezpowrotnie.Mam tez żal do siebie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56105
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon sty 03, 2011 21:01 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

Ech, Asia, nie zajrzysz komuś do głowy i nie przewidzisz wszystkiego ... zawsze pozostaje pytanie: czego nie dopatrzyłam? ale ... pewnie niczego. Po prostu nie zawsze wszytko idzie zgodnie z planem.
Nawet nie wyobrażam sobie co czujesz :( - ja się bałam o Fabrycego tylko 1 dzień, trochę potem o aklimatyzację a kotuś z marszu się poczuł jak pączek w maśle ... to promil Twoich przeżyć ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon sty 03, 2011 21:35 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

Dzięki Magda za słowa otuchy.
Miałam już podwójne adopcje. Koty zaprzyjaźnione siedziały wiele miesięcy by pójśc razem do domu. I nie wazne było ile to trwa,byle razem.
Tu mam wątpliwości. Bo wcale wspólna adopcja moze nie wyjśc na dobre obojgu.A przede wszystkim Zeldzie.
Teo bez akceptacji i możliwości wyszumienia sie będzie kotem absorbującym i złośliwym. Zelda mu kroku nie dotrzymuje. Ona będzie cierpieć. Dom spokojny, doświadczony i majacy wiele czasu i cierpliwości jest potrzebny. I będe takiego szukać. Ale biorę pod uwage i inne opcje.Mam wrazenie,ze głownie o ich chęć (jego chęć) bycia w zyciu Duzej była przyczyną oddania. Okazało sie,ze koty to nie pluszaki ,które odstawi sie na półke.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56105
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon sty 03, 2011 21:57 Re: OTW- bolesny powrót Teo i Zeldy:)Zelda ciągle smutna!Kciuki!

alix76 pisze:Ech, Asia, nie zajrzysz komuś do głowy i nie przewidzisz wszystkiego ...
I to jest właśnie najgorsze...
Nie miej pretensji do siebie, Asiu. Zrobiłaś wszytko co mogłaś, ale... (patrz cytat)
To nie w Twojej coś było popsute. Nie w Twoim sercu...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1, puszatek i 54 gości