nikt nie adoptował
tylko przy nas doszły dwa biedaki


Carlito po zmarłym, ok. 3 lata smutny, przerażony , zasiusiany jeszcze nie kastrowany...

i maleństwo CoCo, oczka zalepione, futerko i szkielet, jeść nie może



i kolejne nowe koty:
bałwaneczka Weronika, nr. 65 po zmarłym, w "1" siedzi wtulona w Bohunka


Fajny Buras Chester, nr.204 w klatce na dole, od 29.12, odświeżbiony strongholdem, wykastrowany

