Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Najlepszego :mrgreen:

Wszystkim szczęśliwego Noweg Roku, ma być lepszy :!:

Powoli wracam do świata zywych, z naciskiem na powoli :oops:

Marzeń o które warto walczyć.
Radości, którymi warto się dzielić,
przyjaciół z którymi warto być
i nadziei bez której nie da się żyć.
Wszystkiego najlepszego w Nowym 2011 Roku
oby nie był gorszy od minionego
ale decydowanie lepszy
w sprawach finansowych, zawodowych i kotowych

życzy AgaPap z menażerią

Więcej tu takich co powoli wracają do siebie :wink:

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :ok:

Zdrówka, szczęścia i powodzenia,
troszkę kasiorki na przyjemności
i mnóstwa miłych kocich mruczanek do poduszki :wink:

Powtórzę to, co wpisalam w wątku Birfanki - spodobały mi się takie proste życzenia: szczęścia! Bo na Titanicu zdrowie i pieniądze mieli, ale szczęścia zabrakło

Wróciłam, więc życzę SZCZĘŚLIWOŚCI W NOWYM ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dzisiaj Druidek zadebiutuje formalnie u pana doktora (bo do tej pory oglądany był nieformalnie).

Dzisiaj pan doktor obejrzy jajeczka Druidka i wypowie się kiedy nastąpi wielkie Ciach! :strach:

Oczywiście, że już zaczynam histeryzować i panikować.

Jutro natomiast czeka nas cały koci transport - pobieranie krwi u Puti, Zawieszki, może u małego kontrolne przed ciachnięciem (no ale tego się dowiemy dzisiaj - kiedy nakłujemy Druidka).
Muszę pożyczyć transporterki. Bo w sumie jeszcze Ryśkę by trzeba ukłuć.

Znaczy się hurtowo załatwiasz sprawy wetowe :mrgreen:

To za dobre wyniki wszystkich futerek , których to dotyczy :ok:

o to już się zbliża ten czas?

ale przecież Druidek to dzidziuś jeszcze, no nie.....?

Staram się hurtem, zamiast każdego dnia z osobna na badania, a później każdego dnia z osobna na przedyskutowanie wyników.

W wiadomym wątku wstawiłam Ci przepis

Magda, 22 grudnia Druidek skończył 9 miesięcy, jak ten czas leci :twisted:

casica pisze:Magda, 22 grudnia Druidek skończył 9 miesięcy, jak ten czas leci

i matko

serio????????????
ale numer.
To i tak długo go przetrzymaliście z kastracją. Ale chyba u dużych ras tak się robi, żeby dorósł czy jakoś tak. Ja się nie znam, ale moja koleżanka z brytyjczykiem też długo czekała na kastrację.
A nie znaczy Wam?

No właśnie, kartuzy to duże koty, dlatego czekalismy.
Nie znaczy, a mocz nie pachnie jeszcze kocurem.
Dzisiaj idziemy się tylko pokazać i dopytać - czy to już ten właściwy moment czy jeszcze troszkę. A przed ciachnięciem dobrze by chyba było odrobaczyć młodzieńca no i sprawdzić czy wszystko na 100% w porządku.
Druidek zaczyna nas miłośnie obgryzać, zaczął w czasie Świąt. To jakby coś więcej niż zwykła zabawa i wydaje mi się, że to pierwszy sygnał dorastania. Dlatego wolę się upewnić.
To dla małego ma być jak najlepiej, więc sprawdzimy

Ło matko, Druidek skończył już 9 miesięcy :strach:

jak ten czas leci.

Za wizytę u weta wszystkich futerek kciuki :ok:

Jesteśmy po wizytacji/konsultacji

Druidek (tfutfutfu) rozwija się ładnie, prawidłowo. Jajeczka ma bardzo ładne

co pan doktor potwierdził

I czekamy jeszcze z kastracją. Niech on się rozwija, duże rasy rosną dłużej. Ponieważ mocz nie ma jeszcze zapachu kocura, kić nie znaczy, nie atakuje dziewczynek, czekamy. Czekamy dlatego, żeby jego organizm dobrze i prawidłowo się rozwinął. Bardzo ładnie to pan doktor uzasadniał.

Dziewczynki nie pojada jutro na badania. Nie ma pospiechu. Nie ma co ich stresować. Wszystkie jedzą ładnie. Czyli po nowym święcie na pierwszy ogień pójdzie chyba Rysia, którą będziemy przygotowywać do zabiegu usuwania ząbków. Później sukcesywnie będziemy wozić kolejne dziewczynki.

Jutro natomiast odrobaczamy stado.
I dodajemy suplement do wody - to ze względu na Puti. Suplement zawiera bowiem potas.

O i tak, ufff

Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Kto przegląda forum