^JoKot^ pisze:Rok 2010 należy zakończyć podsumowaniem.
Udało nam się wysterylizować 123 kotki i 79 kocurów - a to podstawa założonego przez nas działania.
Nie tylko te koty przeszły przez lecznicę - również dziesiątki kociąt i dorosłych kotów, które wymagały pomocy, leczenia, często ratowania życia. O wielu pisaliśmy w naszych wątkach, niektóre znajdowały DT lub DS i dzięki Wam, forumowiczom, cieszą się darowanym lepszym życiem.
"Spektakularne" akcje jak np. ratowanie kilkudziesięciu kotów z Serocka czy walka o życie Uterusa, cudownego miziaka, który po urazie utracił kontrolę nad wydalaniem - przynoszą ogromną satysfakcję, ale kosztują majątek. Jeden atak panleukopenii kosztuje kilka tysięcy złotych: walka o życie chorych i zagrożonych kotów, zablokowanie kwarantanną kociarni czyli brak zabiegów i przymusowy pobyt kotów w lecznicy.
Jak to przekłada się na koszty w 2010 roku? Kwoty są zaokrąglone do tysięcy złotych:
Koszty lecznicy (zabiegi, leczenie, badania, lekarstwa, pobyt w lecznicy) to 46 tysięcy.
Na konto Fundacji Spokojna Przystań wpłynęło 8 tysięcy.
Na konto 'operacyjne' JoKota wpłynęło 14 tysięcy.
Od innych darczyńców wpłynęło 7 tysięcy.
Co daje dług wobec lecznicy w wysokości 17 tysięcy złotych.