
Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
Jestem młodym kocurkiem, urodziłem się wiosną tego roku.Razem z rodzeństwem i mamą byliśmy kotkami wolnożyjącymi w centrum Bydgoszczy.Wszystko zmieniło się 15 listopada,kiedy rozciąłem sobie cały brzuch od zewnetrznej części tylnej łapki po pachę przedniej.2 dni cierpiałem schowany w szopce,moje rodzeństwo miałczało i przyprowadziło karmicielkę.Było mi już wszystko jedno, chciałem tylko zasnąć i nie czuć bólu.Obudziłem się i nic już nie bolało.Leczyli mnie ponad miesiąc, bo rana nie chciała się goić a ja strasznie pokochałem ludzi.Pozwalam im na wszystko, nawet na wpychanie gorzkich tabletek.Są ważniejsi niż jedzenie.A co tam może poczekać najważniejsze żeby każdą chwilkę wykorzystać na przytulanie.Człowiek przychodzi do mnie tylko 2 razy dziennie-to tak mało, żeby mu wymruczeć jak bardzo go kocham i potrzebuję do przytulania.Jestem taki łagodny, miziasty,mruczę jak traktor bo wiem, że człowiek jest dobry!Czekam tu sobie na tym bydgoskim strychu na Ciebie.Przyjdź po mnie, proszę