Niki u Agnieszki nabrała kolorów - dosłownie i w przenośni. Ma cudowne umaszczenie, tę piękne, wyraźne cętki, jasnorudawo-beżowe kolorki między nimi, no
mniód.
Słowo daję, gdybym jej nie widziala przez ten rok - jak sie zmienia, jak pięknieje - nie poznałabym koteczki (może tylko po pycholku ...).
Niki w schronisku była buroszara, a nawet bardziej szara - jak jej życie wtedy, jak ten brak nadziei ...
Teraz jest Księżniczką, od losu dostała nie tylko nowe życie, ale i nowe, piękne ubranko
Agnieszko
i dla Kamili

, która dała małej szansę i zaczęła tę szczęśliwą passę w jej życiu.
Niech Wam się dalej wiedzie
