» Śro gru 08, 2010 21:05
Re: Marmurka- w nowym domu
To była nietypowa adopcja, zawsze bardzo starannie dobieramy koty, na dokocenie w szczególności
tutaj: znalazła się kotka w potrzebie - traciła dom po 4 latach i odezwała się odpowiednia osoba zainteresowana właśnie tą kotką
kotka rezydentka trikolorka Krysia 2 lata i marmurkowa buraska 4 lata
przy pierwszej możliwej okazji rzuciły się na siebie pełne agresji i żarły się jak to dwie kocice potrafią
uzgodniłyśmy z opiekunką tydzień-dwa próby i obserwacji czy chociaż cokolwiek idzie ku lepszemu, udzieliłyśmy wielu wskazówek
niestety z dnia na dzień było coraz gorzej, kotki próbowały walczyć nawet przez otworki wentylacyjne w drzwiach łazienki, gdzie izolowana była marmurka w czasie nieobecności domowników
wypuszczane były na zmianę na spacery po mieszkaniu
obydwie załatwiały się gdzie popadnie, nie wyłączając stołu i łóżka
w końcu obydwie dotkliwie pogryzły opiekunkę
byłyśmy już umówione na odebranie kici, strasznie żal nam było, że nie udało się wykorzystać takiej szansy, ale należało się zastanowić czy przedłużając te ciągle nieudane próby nie krzywdzimy już tylko obu kocic
nowa opiekunka zauważyła, że buraska boi się stojącego nad nią człowieka i je za trzy koty
(wiemy, że w poprzednim miejscu była ostatnio ciągle przepędzana, bo próbowała dostać się do domu po wyeksmitowaniu do garażu) i postanowiła, że damy kocicom jeszcze kilka dni, żeby nie skazywać marmurki na dalszą poniewierkę
jest już lepiej, nowa opiekunka pisała, że warto było wytrzymać te kilkanaście dni koszmaru
kciuki bardzo potrzebne nadal, a wszystkim kotom i adoptującym życzymy takich domków