Bardzo mroźne dzień dobry
Ciociu Zuzzik, rozpieszczasz nas swoimi ślicznymi wierszykami
Zaraz Wam wrzucę parę zdjęć, nie wiem, jak wyszły bo z telefonu a chciałam Wam nasz mróz pokazać
Ale póki co - dziewczyny, może Wy poratujecie
Pamięć ludzka to bardzo dziwna sprawa - dzisiaj rano bawiłam się z Mrusią, taką sztywną wstążeczką od prezentów, taką, co to wiecie, można ją tak fajnie skręcić nożyczkami. Ona łapała to do pynia a że to dosyć ostre to ja nie bardzo chciałam, żeby tak robiła i tak złapałam tą wstążeczkę z dwóch stron, ona się napięła a Mru łapką zahaczyła i to wydało taki śmieszny dźwięk... I... po ponad trzydziestu latach przypomniał mi się (a właściwie fragment) takiego wierszyka dla dzieci, tylko urywki pamiętam, początek i koniec:
"O kocie, który grał na harfie", nawet nie wiem, czy to prawidłowy tytuł. I to było tak ...żył kot, co grał na harfie...
...Aż pękła mu struna ostatnia
kot, rozżalony i wściekły
porzucił harfę do kąta
a sam siadł na przypiecku.
Jajku, jak mi się dziwnie zrobiło, jak to sobie przypomniałam...
Może w necie gdzieś znajdę a może Wy znacie?