Monostra pisze:Jak Milka nie może przesiadywać cały czas na polu, to wraca do dawnych rozrywek

.
Tak, to prawda, tylko że my też siłą rzeczy musieliśmy wrócić do dawnych „rozrywek”

. Koty co dzień wybiegają dziarsko do ogrodu w poszukiwaniu wiosny, ale błyskawicznie wracają, bo zima nie odpuszcza. No i zaczyna się kocia nuda...
Sami ze sobą nie będziemy się bawić.
Niech wujek coś wymyśli!
No i biedny wujek wymyśla jak za dawnych czasów
W związku z tym, znów mamy w domu
jeżdżenie na szmacie:

Wspólne zabawy myszkami:


Wystawianie kotów na szafę, gdzie przez moment jest nawet ciekawie...
...ale generalnie tu też się nudzimy i chcemy mocniejszych wrażeń!
W akcie desperacji zakupiłam znów bibułki:

Gdy już nie da się wytrzymać z naszymi marudami, Michał urządza wielką gonitwę z bibułkami w garści.
Zabawa kończy się, gdy wytarmoszeni w bibułach przeciwnicy padają na pysk ze zmęczenia

Mamy wtedy pewność, że są naprawdę usatysfakcjonowani
