Bylo: 29 kotow z Gizycka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 13, 2004 19:16

:cry:
Ale trzeba cos wymyslic. Powolutku.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lip 13, 2004 19:51

Duży plus - koty są wysterylizowane i zdrowe i pani szuka dla nich dobrego miejsca.
29 kotów :strach:. Myślę że trzeba spróbować rozmieścić gdzieś chociaż część kotów. Czy ktoś mógłby podjechać do tej pani, zrobić zdjęcia?
Potem tradycyjne szukanie domów: prasa, internet, lecznice...trzeba próbować. Teraz wprawdzie najgorszy czas, bo sezon kociakowy w pełni, ale ludzie przecież adoptują też dorosłe koty :roll:
Trzeba spróbować...
Drugi sposób to adopcja wirtualna tych kotów. W końcu głównym problemem, jest to że pani nie daje rady finansowo wykarmić tylu kotów. Tylko potrzebny jest ktoś, kto mógłby podjechać od czasu do czasu do Giżycka :roll:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Pon lip 19, 2004 9:29

W górę!
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw lip 22, 2004 9:04

hop

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Czw lip 22, 2004 9:37

Czy są jakieś nowe wieśći?
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 22, 2004 10:07

Wirtualna adopcja to byłby rozsądny pomysł... Tylko kto do Giżycka podjedzie raz na jakiś czas? A może jakąś składkę zrobić dla tej pani? Nie wiem, po parę groszy chociaż, może wymieni wykładzinę i koty nie będą sikały wtedy tez zapach może zniknie...
Szkoda że nie ma nikogo z Gizycka :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro lip 28, 2004 17:58

Udalo sie siostrze tej pani zalatwic 2 miejsca w schronisku w Olsztynie i 2 w Stargardzie Szczecinskim.
Gdyby ktos (w czasie wakacyjnych wojazy moze?) jechal pomiedzy Gizyckiem a Olsztynem lub pomiedzy Gizyckiem a Stargardem Szcz. i mogl przewiezc te koty to bylaby wielka ulga.
Ja w ogole jestem jakas zapozniona, bo moze ta pani sama moze je do Olsztyna zawiesc jesli sie jej oplaci podroz. Jutro zadzwonie i jej to zaproponuje, bo dzis zglupialam.
Generalnie sytuacja jest patowa i przygnebiajaca. Nawet na uspienie tych kotow jej nie stac...
Oczywiscie nie wymagam, zeby ktokolwiek sie zglosil, ale gdybym nie spytala, to bym sobie nie darowala... Mam taka sytuacje, ze niewiele moge niestety, a straszliwie mnie ta sprawa gnebi. :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88596
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro lip 28, 2004 20:24

Zeby one mogly same do Olsztyna przyjechac...
Wowczas cd. jak planowalysmy.
Tez mnie to gnebi :cry:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lip 29, 2004 9:08

do góry!

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Czw lip 29, 2004 20:36

Siostra tej ani probuje zalatwic, zeby ktos te koty do Olsztyna przywiozl, ona sam nie moze. Generalnie jest fatalnie. Probowalam sie dodzwonic do miejsc, w ktorych ta pani szukala pomocy, ale nic mi sie nie udalo zalatwic. Wyslalam jej pieniadze. :oops: Nie wiem, moze zrobilam to bo nie moge zrobic wiecej...
W kazdym razie siostra jej bedzie probowala zalatwic jakies miejsce, gdzie te koty beda mogly poczekac na adopcyjne domy. Zaofiarowalam sie, ze zrobie im ogloszenia, ale na szukanie domow trzeba czasu.
A tego czasu nie ma. Spoldzielnia ma przyjsc z policja po 1 sierpnia.
Bo musza zerwac wykladziny i odkazic mieszkanie.
Generalnie jestem zdolowana po dzisiejszych rozmowach.
Bede pisac co udalo sie zalatwic i czy cokolwiek sie udalo.
Przepraszam, ze pisze nieskladnie, ale strasznie dzis sie nadenerwowalam :oops:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88596
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lip 29, 2004 20:45

Cholera, dlaczego to tak daleko? :(
Bardzo, bardzo mi żal tych kotów...
Zuza, a jakby zrobić zrzutkę, na wymianę wykładziny, albo na spłatę zadłużenia, nie wiem...
Wiem, to kontrowersyjne, ale może się da... I napisać pismo do spółdzielni, od nas, albo od jakiejść organizacji, może TOZ? Zeby dali czas...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw lip 29, 2004 20:53

A może siostra się coś dołoży? Może sąsiedzi/ Kurde jakbym na miejscu była to łatwiej by było. Możnaby pochodzić po sąsiadach, powiedzieć o sytuacji, może nie wszyscy sa tacy bezwzględni? Może jest ktoś kto tezkocha koty i mógłby pomóc../
Tylko że nie jesteśmy tam :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw lip 29, 2004 21:01

No wlasnie. To diabelnie daleko.
Siostra tej pani caly czas pozycza jej pieniadze, bo ona nie ma za co z kotami zyc.
Bez zabrania kotow nic sie w sytuacji nie zmieni, bo pieniedzy nie ma, wykladzina smierdzi, koty na nia siusiaja, a pani siedzi i pilnuje okna, bo musi wietrzyc, a okno niezabezpieczone.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88596
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lip 29, 2004 21:48

Ja czegoś nie rozumiem :oops:

Ta wykładzina to rodzaj dywanu tak?
Nie moze ta pani sama jej zerwać i wymyć podłóg?

Bierze się nóż, nożyczki, worek, szmate, mysło, cytrynę...

Zuza, trzymam kciuki.
Ale jesli ta pani sama sie ENERGICZNIE za to nie zabierze (np napisanie ogloszen o kotach do adopcji, kontakt z regionalną gazeta z prosba o pomoc, list do TOZu - adres z pewnością jest na poczcie, no i to szorowanie podłóg....), to za nią niestety tego nie załatwisz.
Tak mi sie wydaje.

Przykro mi.

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Czw lip 29, 2004 21:55

mysło to oczywiscie mydło. nie masło....

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], LikeWhisper i 99 gości