Poznałam go 4 lata temu. Był jeszcze w Domu Dziecka.
Wielokrotnie zabierałam od niego koty i kocięta, które znajdował.
Jedno z nich wyadoptowałam fortelem dziennikarce Dziennika Wschodniego. Opowiedziałam jej skąd jest kociak i kto go uratował.
I tak zaczęła się historia tego artykułu, na który i ja i Norbert i gazeta musieliśmy poczekać aż do teraz.
Przeczytajcie.
Chwyta za serce.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... N/59312113